Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy łódzkiego osiedla chcą wizyty władz

Jolanta Sobczyńska
Krzysztof Szymczak
Około pięciuset mieszkańców lokali komunalnych z łódzkiego Janowa domaga się wizyty władz na swoim osiedlu. Twierdzą, że płacą czynsz jak za nowe mieszkania, tymczasem bloki są brudne i zagrzybione.

- Mieszkam na tym osiedlu od 14 lat - mówi Barbara Majewska, mieszkanka bloku komunalnego na osiedlu Janów. - Mój blok nie pamięta od tego czasu remontu. Gdy się tu wprowadzałam, płaciłam 200 zł czynszu. Dziś mój rachunek wynosi 730 zł. Miasto twierdzi, że płacimy za luksus. Ale jaki? Może chodzi o ten grzyb, który mam na ścianach w mieszkaniu?

Elżbieta Bednarek mieszka w bloku przy ulicy Ketlinga od 1998 roku. - Wiedziałam, że będę płacić wyższy czynsz, bo bloki były nowe - mówi Elżbieta Bednarek. - Ale dziś są nowe tylko z nazwy. Tak naprawdę są brudne, odrapane, popękane i zagrzybione. Tylko jak długo jeszcze w mniemaniu władz miasta pozostaną "nowe" i będziemy płacić ponad 8 zł za m kw. za najem? Od 10 lat piszemy w tej sprawie do władz miasta. Bez efektu.

W akcie desperacji mieszkańcy napisali prośbę do komisji gospodarki mieszkaniowej i komunalnej Rady Miejskiej w Łodzi z prośbą o zorganizowanie na ich osiedlu wyjazdowego posiedzenia komisji. Pod wnioskiem podpisało się 500 mieszkańców bloków komunalnych, m.in. z ulicy Ketlinga 15, 17, 21, 23, 27 czy 29.

- Zostanie zorganizowane wyjazdowe posiedzenie komisji gospodarki mieszkaniowej na tym osiedlu - zapewnia Piotr Bors (SLD), wiceprzewodniczący komisji. - Analizowałem dokumenty techniczne, dotyczące tych budynków. Te bloki zostały wybudowane z pustaków, w których są wióry i trociny. Nic dziwnego, że wchodzi tu wilgoć. Druga sprawa to wysokość czynszów. Konieczna jest nowa uchwała, dotycząca naliczania czynszów.

Radosław Stępień, wiceprezydent Łodzi, zlecił pilny raport w sprawie bloków na Janowie. - W ciągu tygodnia chciałbym zobaczyć raport o stanie mieszkań oraz tzw. części wspólnych, np. klatek schodowych, w tych budynkach - mówi wiceprezydent Stępień.

- Chcę też wiedzieć, kto jest odpowiedzialny za ten stan rzeczy. Wykonawca? Administracja nieruchomości? Druga sprawa to kwestia wysokości czynszów. Dzisiejsza uchwała o polityce mieszkaniowej nie pozwala obniżać czynszów najemcom - mimo że budynek się starzeje. Tymczasem nie możemy traktować 10-letniego mieszkania jak nowe. Czynsze trzeba urealnić. Można wprowadzić te zmiany tylko przez uchwałę systemową. Zleciłem wydziałowi budynków i lokali oraz skarbnikowi analizę, ile ewentualne zmiany w naliczaniu czynszów kosztowałyby budżet miasta.

CZYTAJ TEŻ:
* Mieszkańcy Olechowa protestują przeciw podwyżce czynszu
* Mieszkańcy nie chcą apartamentowców na Julianowie [LIST]

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki