Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moszczenica: Dyrektorka zmuszała nauczycieli do zaciągania długów

Aleksandra Tyczyńska
Jesteśmy w trudnej sytuacji - mówią w szkole
Jesteśmy w trudnej sytuacji - mówią w szkole fot. Dariusz Śmigielski
Bezkarnie zastraszała i wymuszała na nauczycielach zaciąganie kredytów w bankach od czterech lat - wynika ze wstępnych ustaleń Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie. Agnieszka D., dyrektorka Szkoły Podstawowej w Moszczenicy pod Piotrkowem, została zatrzymana i usłyszała zarzut przekroczenia swoich uprawnień.

Wykorzystując zależność służbową, grożąc utratą pracy i dodatkowego dochodu, zmusiła nauczycieli do brania kredytów w kilku bankach i oddania jej pieniędzy. Kobieta nie przyznała się do zarzucanych jej czynów.

Taki scenariusz napisać mogło tylko życie. Prokuratura nie ujawnia zeznań pokrzywdzonych ani treści wyjaśnień podejrzanej, ale udało nam się ustalić, że dyrektorka mogła tak długo prowadzić swój proceder, bo... cieszyła się powszechnym zaufaniem. Poza tym na początku nauczyciele nie wiedzieli o sobie nawzajem. Prawdopodobnie prosiła kolejnych nauczycieli o wzięcie kredytu tłumacząc, że według banków sama już nie ma zdolności kredytowej i zobowiązywała się do spłacania rat. Początkowo Agnieszce D. udawało się spłacać jedne zaciągnięte dla niej kredyty innymi, zaciągniętymi przez kolejnych nauczycieli. W pewnym momencie straciła nad tym kontrolę, a kiedy przestała być wypłacalna, nauczyciele przerwali milczenie. Do prokuratury przed kilkoma tygodniami wpłynęło anonimowe, dramatyczne doniesienie: "Nasza szefowa wpadła w pętlę kredytową i szantażuje nas w bezczelny sposób (...) wymusza na nas kredyty w bankach (...) zaczęła nachodzić nasze rodziny i znajomych". Autorzy anonimu alarmowali, że dyrektorka groziła zwolnieniem tym, którzy nie chcą dawać jej pieniędzy.

Po pierwszym anonimie postępowanie sprawdzające skończyło się odmową wszczęcia śledztwa. Jednak po kolejnym doniesieniu, w którym poczynania miejscowej policji, działającej na zlecenie prokuratury, określone zostały jako "szopka" (policjanci mieli przepytywać nauczycieli w obecności dyrektorki), zarządzone zostały tzw. czynności uzupełniające. Przesłuchaniem nauczycieli, już w siedzibie prokuratury, zajął się prokurator.
- Śledztwo zmierza w kierunku rozszerzenia zarzutu - mówi Dorota Mrówczyńska, prokurator rejonowy w Piotrkowie. - Wciąż trwają przesłuchania kolejnych nauczycieli, badana jest też dokumentacja bankowa i autentyczność zaświadczeń o wysokości zarobków. Jednak już dotychczasowe zeznania i dowody pozwoliły na postawienie zarzutów.

To dopiero początek śledztwa, a prokuratura już ma pięciu pokrzywdzonych nauczycieli, którzy wzięli kredyty na łączną kwotę 430 tys. zł. Wieś huczy od plotek, ludzie mówią, że dyrektorka wyciągała pieniądze nie tylko od nauczycieli, ale też pożyczała od bardziej i mniej znanych jej mieszkańców gminy. Mogło się tego uzbierać nawet dwa miliony złotych.

- Jestem chyba jedną z niewielu osób, do której nie zwróciła się o pożyczkę - mówi mieszkaniec Moszczenicy, pracownik jednej z gminnych szkół.

- Teraz to już nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, nie chce się nawet wychodzić z domu - mówi jedna z poszkodowanych nauczycielek. - Była wzorową dyrektorką szkoły. Sprawiała wrażenie osoby bogatej, wypłacalnej. Zaufało jej wiele osób.

Nauczyciele niechętnie rozmawiają o sprawie. Niektórzy czują wstyd, że tak dali się omotać i bolą ich komentarze mieszkańców, że cała szkoła jest skorumpowana. - A przecież to były nasze pieniądze i nasza strata, bo szanse na ich odzyskanie są już zerowe - mówią anonimowo.

Sąd na wniosek prokuratury zastosował wobec dyrektorki areszt tymczasowy na trzy miesiące.
Grozi jej do 10 lat więzienia. Wójt gminy Bogusław Lech nie podjął jeszcze decyzji personalnych wobec Agnieszki D. Czeka na potwierdzenie z prokuratury odnośnie do stawianych jej zarzutów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki