Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadzwyczajne złagodzenie kary dla nożownika spod Kokoo. Sergiusz J. wychodzi na wolność

wp
Wiesław Pierzchała
Zapadł wyrok w sprawie pamiętnego ataku nożem pod klubem Kokoo. Sergiusz J. został skazany na 5 lat więzienia, jednak z uwagi na to, że odbył już większość kary, sąd zdecydował o warunkowym uchyleniu tymczasowego aresztu. Dodatkowo musi zapłacić poszkodowanemu 100 tys. złotych zadośćuczynienia.

Chodzi o pamiętne zdarzenie w nocy z 22 na 23 grudnia 2012 roku pod klubem Kokoo przy ul. Moniuszki w Łodzi, kiedy to Robert K. otrzymał pięć ciosów nożem od studenta Sergiusza J. Został ciężko ranny i trafił do szpitala, w którym lekarze uratowali mu życie. Sprawa trafiła do sądu i ruszył proces, na którym przełomem okazała się ugoda między obu stronami.

Czytaj też:Proces nożownika spod klubu Kokoo. Nie będzie ugody między Sergiuszem J. a jego ofiarą

Sergiusz J. przeprosił Roberta K. i zgodził się mu wypłacić 100 tys. zł zadośćuczynienia, z których wypłacono na razie 55 tys. zł. W zamian pokrzywdzony nie określił kary dla nożownika zdając się na decyzję sądu. I właśnie to sprawiło, że sąd nadzwyczajnie złagodził karę i skazał 24-latka na pięć lat więzienia oraz 100 tys. zł zadośćuczynienia. Jest to mało, bowiem prokurator domagał się 15 lat więzienia. To nie był koniec dobrych wieści dla Sergiusza J., bowiem sąd zgodził się na warunkowe zwolnienie z aresztu, w którym spędził trzy lata.

Nic więc dziwnego, że broniący oskarżonego adwokat Sławomir Szatkiewicz, uznał wyrok za „satysfakcjonujący” i zapewnił, że jeszcze tego samego dnia Sergiusz J., który nie przybył do sądu, opuści areszt śledczy. Natomiast prokurator Mirosław Myśliński zapytany, czy w sprawie tej będzie apelacja, odparł, że decyzja zapadnie w ciągu siedmiu dni.

Uzasadniając nieprawomocny wyrok sędzia Dariusz Głowacki z Sądu Okręgowego w Łodzi podkreślił, że w sprawie tej dużo pomogło nagranie z monitoringu, co rzadko się zdarza. A w tym przypadku było to o tyle ważne, gdyż świadkowie podali w śledztwie nieco inną wersję zdarzenia. Film pokazał, że gdy Robert K. z dwoma kolegami opuścił klub Kokoo, to między jednym z kolegów a będącym na zewnątrz Sergiuszem J. (ochroniarze nie wpuścili go do klubu, gdyż był pobudzony i agresywny) doszło do scysji. Efekt był taki, że trzej mężczyźni napierali na Sergiusza J., który się cofał, ale nie uciekał. Nagle wyjął nóż i zaatakował Roberta K.

- Nie ma mowy o tym, że działał w obronie koniecznej. Krótko mówiąc, oskarżony chciał się bić z adwersarzami - zaznaczył sędzia Głowacki.

CZYTAJ TEŻ:

Nożownik spod klubu Kokoo uznany za szczególnie groźnego

Proces nożownika spod klubu Kokoo. 100 tys. zł za otarcie się o śmierć

Student, który pod klubem Kokoo zranił nożem Roberta K., przekaże mu 100 tys. zł

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 23-29 maja 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki