Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie pomnika Lecha Kaczyńskiego w Łodzi? Radni cofnęli wcześniejszą zgodę

Marcin Bereszczyński
Głosami radnych PO, SLD i Twojego Ruchu uchylona została zgoda na postawienie w Łodzi pomnika Lecha Kaczyńskiego i nazwania skweru jego imieniem.

Kilkadziesiąt osób przysłuchiwało się długotrwałej dyskusji radnych o tym, czy w Łodzi powinien być pomnik i skwer Lecha Kaczyńskiego. Łodzianie przyszli z transparentem "Tak! Dla pomnika śp. Lecha Kaczyńskiego". Wyszli niezadowoleni z decyzji radnych. Krzyczeli: "Postawcie pomnik Jaruzelskiemu!"

Przypomnijmy, że w lutym Rada Miejska w Łodzi uchwaliła zgodę na postawienie pomnika Lecha Kaczyńskiego na skwerze, któremu nadano nazwę im. Lecha Kaczyńskiego. Od tej chwili rozpoczęły się protesty przeciwko pomnikowi i skwerowi. Twój Ruch i młodzieżówka PO rozpoczęły zbiórkę podpisów pod uchyleniem lutowej uchwały. Zebrano 7,7 tys. podpisów, ale przez 2 miesiące obywatelski projekt uchwały nie trafił pod obrady radnych. Dopiero 4 czerwca, w Dniu Wolności radni zadecydowali o losach skweru i pomnika.

Krzysztof Makowski (Twój Ruch) w imieniu przeciwników pomnika i skweru przekonywał, że Lech Kaczyński nie był związany z Łodzią, ani niczym się dla niej nie zasłużył. Tłumaczył, że decyzja radnych dotycząca skweru i pomnika zapadła bez konsultacji z mieszkańcami, a wręcz bez akceptacji łodzian.

Radny Piotr Adamczyk (PiS) pytał czy Makowski ma szacunek do osób zaangażowanych w przemiany kraju sprzed 25 lat. Czy ma szacunek do Lecha Kaczyńskiego? Makowski w ripoście zacytował słowa Jarosława Kaczyńskiego: "miejsce pomników jest na cmentarzu". Z kolei Adamczyk odniósł się kiepskiego wyniku Makowskiego w eurowyborach stwierdzając, że nie ma poparcia łodzian, a więc mieszkańcy nie chcą likwidacji nazwy skweru i zablokowania postawienia pomnika. - Pomnik Kaczyńskiego jest pomnikiem politycznym, a nie historycznym - skomentował Krzysztof Makowski.

- Głosowanie w sprawie skweru i pomnika jest odpowiedzią, po której stronie opowiadają się łódzcy politycy. Czy po stronie PRL, czy po stronie postsolidarnościowej - odparł Piotr Adamczyk.

Jerzy Balcerek (PiS) wyraził obawy, że brak zgody na pomnik Lecha Kaczyńskiego może oznaczać aprobatę na postawienie pomnika generała Jaruzelskiego. Mateusz Walasek (PO) przypomniał, że jego partia od początku optowała za konsultacjami w sprawie pomnika. Gdyby się odbyły, to dziś rada nie brnęłaby złą drogą.

Z kolei radny Czesław Telatycki (niezrzeszony) zaapelował o przeprowadzenie referendum miejskiego dotyczącego postawienia i lokalizacji pomnika. Przypomniał też, że lutowa zgoda na pomnik i skwer była elementem handlu politycznego. Przypomnijmy, że radni PO wyszli wtedy z sali obrad, aby uchwalono zgodę dla pomnika i skweru w zamian za to, że PiS i klub Łódź 2020 poprze przekazanie dodatkowych 10 mln zł na przebudowę ulicy Inflanckiej.

Tomasz Trela (SLD) uznał, że kwestia pomnika nie jest projektem dużej wagi, bo nie poprawia to losu łodzian, ani miasta.
- Kwestia pomnika tylko podzieliła łodzian na tych, którzy go chcą i tych, którzy są przeciwni - skwitował Trela.

- W Łodzi nie będzie lepiej, gdy przybędzie pomników, tylko będzie więcej miejsc pracy - stwierdził Makowski.

Z kolei Mateusz Walasek (PO) zacytował fragment filmu "Miś" mówiący o tym, czym jest tradycja. - Zamiast świętować Dzień Wolności doszło do dyskusji, kto jest po stronie ZOMO, a kto po stronie "Solidarności". Po pięciu godzinach obrad nie podjęliśmy żadnej uchwały dla dobra łodzian. Były tylko spory - podsumował Tomasz Kacprzak (PO).

- Wrócimy do pomnika po wygranych jesiennych wyborach samorządowych - powiedział poseł PiS, Marcin Mastalerek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki