5/8
Przez całe lata za wzorcowy przykład pirata drogowego wśród...
fot. Fot. Damian Kujawa/ Polska Press

WA170410DK_118.jpg

Przez całe lata za wzorcowy przykład pirata drogowego wśród polityków uchodził jednak Jacek Kurski, niegdyś PiS, potem Solidarna Polska, a od kilku lat prezes Telewizji Polskiej. W 2008 r. podłączył się pod konwój CBA i gnał siedząc na ogonie przez 100 km, śpiesząc się, jak przyznał, na komitet polityczny PiS. A że auta były cywilne, acz z kogutami, on zaś jechał z Gdańska, był pewien, że to eskorta… Donalda Tuska lub Bogdana Borusewicza. Zatrzymała go dopiero policyjna blokada na drodze pod Ostródą. Rok później zatrzymała Kurskiego drogówka w Olsztynie. Miał na liczniku 109 km/h czyli o 39 km za dużo. Zwyczajny obywatel otrzymałby wówczas 300 zł mandatu i 6 punktów karnych, ale nie chroniony immunitetem europoseł Kurski.
Spośród parlamentarzystów PiS na pirackiej jeździe łapano jeszcze Lecha Kołakowskiego czy Kazimierza Smolińskiego, a z PO Stanisława Żmijana, dziś szefa partii na Lubelszczyźnie.

6/8
Na rażącym przekroczeniu prędkości przyłapano także...
fot. Bartek Syta

WA150427BS_304.JPG

Na rażącym przekroczeniu prędkości przyłapano także Krzysztofa Kwiatkowskiego, tego samego, o którym Donald Tusk w 2011 r. powiedział, że to „przyszły lider Platformy”. Liderem Platformy to Kwiatkowski już nie będzie, nie należy już do tej partii, bo legitymację złożył po wyborze na prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Kwiatkowskiego, który jako prezes NIK powinien świecić przykładem nieskazitelności w życiu publicznym, zatrzymano w lutym 2016 r. gdy na liczniku miał 136 km/h w miejscu, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 70 km/h.

[cyt]„Nie tłumaczy mnie fakt, że prędkość przekroczyłem, jadąc cztero- czy trzypasmową ulicą Sikorskiego po godz. 23 w piątek, ponieważ przepisy złamałem” – mówił wówczas Dziennikowi Łódzkiemu. – W związku z tym, że naruszyłem przepisy ruchu drogowego, jak każdy obywatel zapłaciłem mandat i zdałem prawo jazdy na trzy miesiące”.[/cyt]

Z immunitetu zatem nie skorzystał, a gdy w 2019 r. został senatorem jako kandydat niezależny, wyborcom jakoś jego rajd i kara nie przeszkadzały.
CZYTAJ DALEJ NA KOLENYM SLAJDZIE>>>

7/8
Inny, były już senator PO, Marek Trzciński ze Zduńskiej...

Inny, były już senator PO, Marek Trzciński ze Zduńskiej Woli, to przypadek więcej niż ciekawy, bo trąci nieco politycznym gangiem Olsena. Fotoradar przy ul. Łaskiej w 2009 r. zdjął parlamentarzystę w jednym z jego mercedesów trzykrotnie, jadącego z prędkością 89, 88 i 81 km/h, a dopuszczalna prędkość w tym miejscu wynosi 50 km/h. Trzciński przyznał, że jeździ szybko. Ale usprawiedliwia go to – jak tłumaczył – że śpieszy się w sprawach wagi państwowej.

[cyt]– Samochód jest moim narzędziem pracy. A trudno sobie tą pracę wyobrazić, gdybym miał z powodu punktów karnych stracić prawo jazdy – odważnie odkrywał wówczas karty w Dzienniku Łódzkim senator, zaznaczając, że nie będzie bił się w piersi i wciskał kitu, bo nie jest hipokrytą. – Ale za każdym razem wymierzam sobie pokutę, przekazując pieniądze na cel charytatywny. I to nie 300 zł, ale okrągłą sumę, tysiąc złotych. Na stowarzyszenie Amazonki[/cyt].

Bolesna ironia jest jednak taka, że Trzciński... sam o ten fotoradar walczył jeszcze jako radny Zduńskiej Woli. Potem ówczesny prezydent miasta Piotr Niedźwiecki, wtedy jeszcze popierany przez Trzcińskiego z wzajemnością, pozbawił posady szefa Straży Miejskiej, za politykę zbyt skoncentrowaną na mandatach z fotoradaru, który zasilał wtedy budżet miasta sumą około 150 tys. zł rocznie.
CZYTAJ DALEJ NA KOLENYM SLAJDZIE>>>

8/8
Okazało się również, że od lat Serafin jeździł bez prawa...
fot. Adam Jankowski

WA200916AJ_020.jpg

Okazało się również, że od lat Serafin jeździł bez prawa jazdy, bo cofnięto mu je… za przekroczenie dopuszczalnej liczby punktów karnych. Nie uważał tego za problem, bo właśnie był przed egzaminem. Wyrok? 4 tys. zł grzywny plus koszty sądowe.
Władysław Serafin po całej tej aferze do życia publicznego w zasadzie już nie wrócił. Tyle tylko, że prawdopodobnie jest to wyjątek potwierdzający regułę, iż politycy łamiący prawo na drodze, niestety raczej nie spotykają się ze zbyt surową oceną wyborców.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczPrzejdź na i.pl

Polecamy

Walking Futbol. Polscy "chodziarze" jadą na Puchar Świata

Walking Futbol. Polscy "chodziarze" jadą na Puchar Świata

Osiemnastka Manufaktury! Będzie się działo. Impreza potrwa trzy dni!

Osiemnastka Manufaktury! Będzie się działo. Impreza potrwa trzy dni!

To się stało! Legia, legła w Sieradzu. Szaleństwo na stadionie.Warta-Legia II 1:0 FOT

To się stało! Legia, legła w Sieradzu. Szaleństwo na stadionie.Warta-Legia II 1:0 FOT

Zobacz również

Deszcz nie pada w Łodzi od kilkunastu dni. Czy miastu zagraża susza?

Deszcz nie pada w Łodzi od kilkunastu dni. Czy miastu zagraża susza?

Walking Futbol. Polscy "chodziarze" jadą na Puchar Świata

Walking Futbol. Polscy "chodziarze" jadą na Puchar Świata