Mimo późnej godziny zastaliśmy wiele osób. Atmosfera była gęsta, rozmowy na jeden temat. Co do jednego wszyscy byli przekonani: że rząd szykuje rozwiązanie siłowe. Ale czy to zrobi własnymi siłami czy z Ruskimi? Marszałek ZSRR Kulikow krążył między Polską a Moskwą. Ile osób zamkną, żeby spacyfikować kraj? 100 tysięcy? Będą trzymać na stadionach i polewać wodą? Wyślą w głąb Rosji?
Kilka dni później, w niedzielę, w telewizji nie było Teleranka. Wystąpił generał Wojciech Jaruzelski. Był stan wojenny.
Dziś w nieokrągłą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego mogę zakończyć felieton optymistycznym stwierdzeniem. Mianowicie, że w III RP wprowadzenie stanu wojennego jest niemożliwe; już kiedyś o tym wspominałem. Ta niemożliwość wynika nie tylko ze względu na utrwaloną demokrację. Także z powodów czysto praktycznych. Otóż w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 w operacji uczestniczyło 80 tys. żołnierzy, 30 tys. milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych piechoty i 9 tys. samochodów.
W czym dziś tkwiłby problem? Ano w tym, że najpewniej dzisiejsze Wojsko Polskie nie zdołałoby wystawić 80 tys. żołnierzy, 1750 sprawnych czołgów, 1900 wozów bojowych... Może jako tako poradziłaby sobie policja...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?