Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odciął wodę lokatorce. Zapadł przełomowy wyrok w sprawie właściciela kamienicy

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Sąd skazał Mirosława G. na pół roku więzienia (w zawieszeniu) i na 3 tys. zł grzywny. To przełomowy wyrok w sprawie właściciela kamienicy, który odciął wodę lokatorce

Mirosław C., 83-letni właściciel kamienicy przy ul. Mielczarskiego, został skazany na pół roku w więzienia w zawieszeniu na dwa lata i na 3 tys. zł grzywny za to, że swojej lokatorce, 65-letniej emerytce Marii Czarneckiej, kazał wyłączyć dopływ wody po to, aby zmusić ją do opuszczenia mieszkania. Wyrok, który jest nieprawomocny, zapadł w poniedziałek w Sądzie Rejonowym Łódź - Śródmieście.

- To pierwszy taki wyrok w Łodzi. Dlatego jest on przełomowy i precedensowy. Jestem bardzo zadowolony, gdyż wreszcie udało się skazać kamienicznika. Mam nadzieję, że ten wyrok będzie miał wpływ na poczynania innych właścicieli kamienic - zaznacza Marcin Wawrzyńczak ze stowarzyszenia Bratnia Pomoc, które wspierało panią Marię. Ta zaś nie kryła radości po sądowym werdykcie.

- Od wielu miesięcy bardzo przeżywałam tę przykrą dla mnie sprawę, dlatego po wyroku poczułam wielką ulgę - mówiła wzruszona Maria Czarnecka.

Sąd ustalił, że właściciel kamienicy pozbawił panią Marię wody w okresie od 26 września do 16 grudnia 2016 roku, przez co naraził ją na spore kłopoty i niewygody.

Czytaj:Kamienicznicy przestaną nękać lokatorów? PiS chce zmian w prawie budowlanym

- Oskarżony postępował drogą faktów dokonanych - podkreślił sędzia Andrzej Klimiuk uzasadniając wyrok. Zwrócił przy tym uwagę, że do odcięcia dopływu wody, przez co nie można też było korzystać z toalety, doszło w sytuacji, gdy lokatorka była w starszym wieku i mieszkała na trzecim piętrze, a wszystko działo się w porze jesiennej.

- Takie postępowanie oskarżonego było karygodne - podsumował sędzia Klimiuk.

Skazany właściciel kamienicy nie pogodził się z wyrokiem i jego obrońca, adwokat Justyna Tomczyk, powiedziała nam, że w tej sprawie na pewno będzie apelacja.

Czytaj:Proces kamienicznika z Łodzi: chciał się pozbyć lokatorki

Pani mecenas: - Oskarżony to żaden czyściciel kamienic

Gehenna pani Marii, która od pięciu lat mieszka w mieszkaniu o powierzchni 26 m kw., zaczęła się jesienią 2016 roku.

- Problemy zdrowotne i potrzeba wykupienia lekarstw sprawiły, że raz nie zapłaciłam czynszu, który wtedy wnosił 350 zł (razem z mediami). Efekt był taki, że właściciel kamienicy najpierw podniósł mi o 100 procent czynsz, a potem kazał się wyprowadzić - narzeka Maria Czarnecka, która nadal mieszka w tej kamienicy i - jak twierdzi - regularnie płaci czynsz, ale po dawnej stawce sprzed podwyżki.

W mowach końcowych prokurator Elżbieta Bednarek nie miała żadnych wątpliwości, że Mirosław C. jest winny. Zwróciła uwagę, że oskarżony naraził lokatorkę na ogromną dolegliwość, ponieważ odciął jej dopływ wody i nie wskazał „alternatywnej możliwości korzystania z wody i toalety”. Pani prokurator zażądała dla 83-latka pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywny w wysokości 1 tys. zł.

Dla odmiany mecenas Justyna Tomczyk poprosiła o uniewinnienie swojego klienta. Jej zdaniem Mirosław C. nie był czyścicielem kamienic, ponieważ w swoim postępowaniu zawsze korzystał ze środków prawnych. Polegały one na tym, że jeśli jakiś lokator nie płacił czynszu, to składał do sądu pozew o eksmisję i „cierpliwie czekał, aż lokator dostanie lokal socjalny”.

Obrończyni zwróciła też uwagę, że pod kątem moralnym różnie można oceniać politykę odcinania dopływu wody, jednak z pewnością nie jest to czyn karalny. Cóż, sąd miał inne zdanie w tej sprawie i wydał wyrok skazujący.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki