Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwiedzili muzeum, by szyć posłania dla bezpańskich psów. Testowała je sunia Bianka. Akcja charytatywna w Centralnym Muzeum Włókiennictwa

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Posłania testowała sunia Bianka
Posłania testowała sunia Bianka Grzegorz Gałasiński
W Centralnym muzeum Włókiennictwa w Łodzi w sobotę pojawili się nietypowi goście. Nie byli zainteresowani oglądaniem wystaw, tylko zajęli się szyciem posłań dla zwierząt, które przebywają w zgierskim schronisku Medor. Towarzyszyła im sunia Bianka, która testowała nowe posłania.

Akcję zorganizowała Marzena Wiśniak, wicedyrektorka Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi i zarazem wolontariuszka w schronisku Medor.

- Często wyprowadzam psy na spacer i przekonałam się, że nowe posłania są potrzebne - mówi Marzena Wiśniak. - Zostaną wykorzystane najpierw w części szpitalnej, gdzie zwierzęta odpoczywają po zabiegach, a wiosną trafią do kojców zewnętrznych. Szyjemy je w dwóch rozmiarach - mniejsze i większe, z materiałów z odzysku, są to np. tkaniny na parasole do ogródków gastronomicznych, ale np. ze złą nazwą sponsora, więc nie mogą zostać wykorzystane zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem. Ważne jest to, że są wodoodporne, łatwiej będzie je doczyścić z zabrudzeń, jakie pozostawią podopieczni schroniska.

Pomogły, choć nie potrafią szyć

W muzeum pojawiły się też osoby, które nie potrafią szyć, ale chciały pomóc bezdomnym zwierzętom.

- Jesteśmy sekcją przygotowującą wypełnienie do materacy, tniemy gąbkę tapicerską na mniejsze kawałki - mówią łodzianki Agnieszka Seider i Anna Bator, które również są wolontariuszkami Medoru. - Obserwujemy, że potrzeb jest dużo, pracownicy tego schroniska naprawdę dbają o dobro zwierząt, staramy się im pomóc.

Problemów z szyciem nie ma za to 12-letnia Martyna, która do muzeum wybrała się w towarzystwie mamy Mai.

- Szyję już od pięciu lat, nauczył mnie dziadek - mówi Martyna. - Kocham zwierzęta, mam nadzieję, że niedługo będziemy mieć w domu psa.

Chcą adoptować psa ze schroniska

Pani Maja mówi, że rodzina przymierza się do adopcji psa właśnie ze schroniska Medor, a do tego czasu chcą z córką pomóc tak jak potrafią.

Nowe posłania były testowane przez sunię Biankę, która kilka lat temu została adoptowana ze schroniska. Była podopieczna Medora zaaprobowała pracę wolontariuszy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki