Oficjalnie otwarto nową halę na Górniaku [ZDJĘCIA]

Wybudowany kosztem ponad 7 mln zł obiekt z 50 sklepami działa już od dwóch tygodni, ale Stowarzyszenie Kupców i Producentów Rolniczych Górniak zdecydowało się na organizację sobotniego festynu, aby ściągnąć dodatkowych klientów. Główną gwiazdą ustawionej obok nowej hali sceny była Druga Maryla, którego część słuchających koncertu wolała nazywać "Marylem".

Bywalcy Górniaka, których nie rozgrzała "Małgośka" i inne hity z repertuaru Rodowicz, mogli liczyć na darmowe pierogi wydawane przez jeden z punktów garmażeryjnych. Degustacje na stoiskach obejmowały także chleb ze smalcem, wędliny i sery. W sobotę na Górniak warto było przyjść po śniadanie, ale także - na śniadanie.

Zwiedzając stoiska natrafiliśmy m.in. na promocję kiszonej kapusty, kosztującej 2 zł za kilogram. Tyle samo kosztuje w nowej hali korzystanie z toalety, więc bywalcy okolicy doradzali klientom, aby za potrzebą udać się do sąsiedniego obiektu - i w ten sposób zaoszczędzić złotówkę.

- Ciekawe, jakie będą ceny, gdy od otwarcia hali minie parę miesięcy. Wiadomo, że teraz kupcy chcą nas "złapać" i boją się zdzierać z klientów skórę - mówił pan Ryszard, niosący siatkę za żoną, która na Górniak udała się przede wszystkim w poszukiwaniu ryby na obiad.

Sobota była zwykłym dniem pracy dla Bogumiły Królikiewicz-Bieniak, która w nowej hali zachęca klientów do skorzystania z usług kliniki leczącej choroby za pomocą pijawek. "Nasza pijawka uratowała palec 10-letniego chłopca przed amputacją" - zachwalało zdolności pracowników kliniki jedno z haseł wypisanych na ulotce "punktu konsultacyjnego".

- Na Górniak przychodzi inny typ klientów niż do Galerii Łódzkiej. Tu łatwiej znaleźć osobę chorobą, która zdecyduje się na leczenie pijawkami ze względu np. na żylaki - mówiła Bogumiła Królikiewicz-Bieniak.