Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opozycja nie chce, żeby władze Łodzi oddały miasto do lombardu

Marcin Bereszczyński
Grzegorz Gałasiński
Podczas środowej sesji Rady Miejskiej w Łodzi odbędzie się głosowanie nad sprzedażą budynków komunalnych, które następnie będą dzierżawione przez miasto z możliwością ich odkupienia po 10 latach. Opozycja uważa, że miasto nie powinno oddawać swojego majątku w zastaw, jak w lombardzie. We wtorek radni z komisji finansów negatywnie zaopiniowali projekt tej transakcji.

Na sprzedaż w drodze tzw. leasingu zwrotnego mają być wystawione budynki Powiatowego Urzędu Pracy przy ul. Kilińskiego 102, dwóch urzędów stanu cywilnego przy ul. Zgierskiej 71 i al. Piłsudskiego 100, a także obiekt z wydziałami magistratu przy Piotrkowskiej 115. Łączna cena wywoławcza tych nieruchomości to prawie 40 mln zł. Gdyby po 10 latach miasto chciało odkupić te obiekty, musiałoby wydać grubo powyżej 60 mln zł. Gdyby natomiast nie zdecydowało się na wykupienie nieruchomości, koszt opłat leasingowych i dzierżawy obiektów sięgnąłby 36 mln zł.

- Gdyby pieniądze pozyskane z leasingu zwrotnego zostały przez miasto pomnożone, transakcja miałaby sens - mówi Grażyna Gumińska, radna klubu Łódź 2020. - Zastawienie majątku miasta w lombardzie świadczy o tym, że Łódź stoi na granicy bankructwa - dodaje radny Sebastian Tylman z klubu Łódź 2020. - Pani prezydent przerzuca odpowiedzialność za tę transakcję na władze Łodzi, które będą rządziły za 10 lat, bo rządzi w myśl zasady "po mnie choćby potop".

Leasing zwrotny nieruchomości ma zapewnić miastu dochody do budżetu bez zwiększania zadłużenia. Wpływ z leasingu byłby księgowany jako dochód ze sprzedaży majątku. Kredyt, choć tańszy od leasingu, spowodowałby kłopoty budżetowe.

- Korzyść z leasingu jest taka, że nie obciąża on wskaźników budżetowych - wyjaśniła radnym Agnieszka Graszka, zastępca dyrektora wydziału majątku miasta UMŁ. - Nie można patrzeć tylko na dochody i wydatki budżetowe. Trzeba patrzeć szerzej. Kredyty są tańsze, ale bardzo obciążają budżet. Na leasing zwrotny zdecydowały się Wrocław i Kluczbork. Urzędnicy tych miast są zadowoleni z transakcji leasingowej.

Przypomnijmy, że Regionalna Izba Obrachunkowa, opiniując tegoroczny budżet Łodzi, wskazała na konieczność zrealizowania planu dochodów ze sprzedaży nieruchomości. Miasto zaplanowało dochód na poziomie 134 mln zł. Z tytułu leasingu miało wpłynąć 50 mln zł. Wiele wskazuje na to, że radni nie wyrażą na to zgody. Klub radnych Łódź 2020 zapowiedział we wtorek, że zagłosuje przeciwko leasingowi. Na taką transakcję raczej nie zgodzą się również radni SLD i PiS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki