Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pechowy tramwaj 13? Prezes MPK odpowiada na zarzuty pasażera

Agnieszka Magnuszewska
Grzegorz Gałasiński
Zbigniew Papierski, prezes MPK Łódź odpowiedział na list Bartłomieja Majchrzaka, który na przykładzie tramwaju linii 13, podważył "Politykę jakości", którą ma realizować MPK.

CZYTAJ CAŁY LIST: Pechowy tramwaj 13, czy brak profesjonalizmu w MPK? [LIST]

Pasażer "trzynastki" pisał do prezesa MPK: "Około godz. 9.45 wsiadłem w tramwaj linii nr 13, który dziwnie wolno jechał. Od skrzyżowania Śmigłego-Rydza i Przybyszewskiego doszło nagłe hamowanie i jeszcze wolniejsza jazda. Tajemnica wyjaśniła się, kiedy ustawiłem się przy kabinie prowadzącego. Otóż pan motorniczy, mając na sobie słuchawki od komórki, pilnie wpatrywał się w ekran telefonu i coś wystukiwał na klawiaturze aparatu, cały czas prowadząc pojazd. Na moje zwrócenie uwagi, żeby przestał esemesować, a zajął się bezpiecznym prowadzeniem pojazdu, odpowiedział z godnością, że on wcale nie esemesuje, tylko szuka informacji. Jakich? Tego już nie zdradził".

To nie koniec wpadek MPK, które Bartłomiej Majchrzak odkrył 5 lipca w tramwaju linii nr 13. Korzystał z tej linii jeszcze po południu. - Około godz. 14.50 znów wsiadłem w trzynastkę. W drugim wagonie działał tylko jeden kasownik, ale całkowicie pokrył bilet tuszem, bez jakiegokolwiek przystemplowania daty i godziny - podkreśla pan Bartłomiej. - Jak to się ma do dokumentu Polityki Jakości, który prezes MPK osobiście podpisał i widnieje ona w każdym łódzkim pojeździe?

Prezes MPK obiecał, że nie pozostawi uwag pasażera bez reakcji. - Zachowanie motorniczego tramwaju linii 13 było niedopuszczalne i zapewniam, że nie jest ono normą w MPK. Motorniczowie i kierowcy mają zakaz korzystania w czasie jazdy z telefonów komórkowych, słuchania muzyki, jedzenia, picia, palenia papierosów i czytania gazet - zaznacza Zbigniew Papierski, prezes MPK. - Wszyscy pracownicy miewają wpadki. Dlatego ze wszystkimi prowadzącymi pojazdy przeprowadzimy rozmowy dyscyplinujące, a motorniczy "13" zostanie ukarany.

Sprawa zepsutego kasownika też zostanie wyjaśniona, bo nieczynne urządzenie jest wystarczającym powodem, by tramwaj lub autobus zjechał do zajezdni.

- Do obowiązków kierowcy i motorniczego należy sprawdzanie po zjeździe na krańcówkę, czy kasowniki są sprawne - twierdzi Papierski. - Zdarza się, że kasownik zepsuje się w czasie jazdy. Dlatego prosimy pasażerów, by informowali o tym prowadzącego. Wtedy wie, że powinien zgłosić awarię dyżurnemu ruchu.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki