Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE GKS gra z Górnikiem. Bracia Makowie przeciwko Zabrzanom

Paweł Hochstim
Mateusz Mak postraszy Zabrzan?
Mateusz Mak postraszy Zabrzan? Dariusz Śmigielski
Przez kilka lat grali niemal pod okiem Górnika Zabrze, ale trafili do PGE GKS Bełchatów, a sobotę o godz. 15.45 spróbują przeszkodzić zabrzańskiej drużynie w walce o europejskie puchary. Bracia Michał i Mateusz Mak będą mieli okazję, by wreszcie potwierdzić pogłoski o tym, że są wielkimi talentami.

Wszystko wskazuje na to, że trener Kamil Kiereś wystawi w pierwszej jedenastce na mecz z Górnikiem obu braci, którzy do Bełchatowa trafili z Ruchu Radzionków. Kiereś nie może bowiem skorzystać z kontuzjowanych napastników Dawida Nowaka i Mouhamadou Traore, a Bartłomiej Bartosiak fatalnie wypadł w ostatnim spotkaniu z Polonią w Warszawie.

Wprawdzie zespół PGE GKS wygrał tamten mecz 1:0, więc trener - teoretycznie - mógłby uznać, że zwycięskiego składu się nie zmienia, ale Bartosiak wypadł naprawdę bardzo blado.

Bez wątpienia faworytem sobotniego meczu jest Górnik, który - wobec słabej postawy Śląska Wrocław - ma realne szanse na zakończenie sezonu na trzecim miejscu. Ale, gdyby bełchatowianie wygrali, to nie można byłoby mówić o sensacji. Co najwyżej o niespodziance.

Dla bełchatowian każdy kolejny mecz jest walką o przedłużenie nadziei. Nadziei i tak wątłej, bo zaskakująco dobrze spisuje się Podbeskidzie Bielsko-Biała, z którym bełchatowianie zamykają ligową tabelę. Jak już informowaliśmy, celem może być nawet nie pościg za czternastą w tabeli Pogonią Szczecin, a właśnie Podbeskidziem, bo jest bardzo prawdopodobne, że licencji nie otrzyma Polonia Warszawa i przedostatni zespół w tabeli uratuje ligowy byt.

Kiereś z pewnością może liczyć na szczęście i umiejętności Emilijusa Zubasa, który notuje fantastyczną rundę. Pech dopadł go tylko w jednym tegorocznym spotkaniu - z Ruchem Chorzów - natomiast w pozostałych broni niezwykle szczęśliwie. A, że przed sobą ma zaskakująco pewnego 18-letniego stopera Seweryna Michalskiego, to jest mu łatwiej. Michalski robi wiosną furorę nie mniejszą, niż Zubas i już słychać, że po sezonie z Bełchatowa wykupi go Legia Warszawa. Zresztą Zubas pewnie też trafi na Łazienkowską.

T-Mobile zaprasza na mecz!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki