Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piekarze odpowiedzą za napad, pobicie i gwałt

Wiesław Pierzchała
Oskarżonym grozi do 12 lat pozbawienia wolności
Oskarżonym grozi do 12 lat pozbawienia wolności Artur Kostkowski
Proces dwóch byłych piekarzy, którzy według prokuratury okradli i skatowali kuzyna jednego z nich, a jego przyjaciółkę pobili i zgwałcili, zaczął się w środę w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Oskarżeni to: 18-letni Michał K. i 27-letni Piotr K. Obaj dotarli do sądu. Podobnie jak ofiara gwałtu, która będzie jednym z kluczowych świadków na procesie. Proces - decyzją sądu - został utajniony. Podejrzanym grozi do 12 lat więzienia.

Do zdarzenia doszło 23 maja 2011 roku w mieszkaniu Jarosława Sz. przy ul. Kraszewskiego w Łodzi. Tego dnia do gospodarza przyszła w odwiedziny jego przyjaciółka - Elżbieta Sz. Siedzieli przy stole, gdy nagle wpadli: kuzyn Piotr K. i jego znajomy. Krewny zażądał od gospodarza pieniędzy. Jarosław Sz. oznajmił, że ich nie da. W odpowiedzi Piotr K. rzucił się na gospodarza. Zaczął go okładać pięściami po głowie. Do bicia ofiary dołączył Michał K. Napastnicy zabrali pobitemu zegarek za 50 zł i srebrną obrączkę wartą 20 zł, po czym doskoczyli do Elżbiety Sz. Według śledczych, bili ją, popychali, szarpali za włosy, a na koniec zgwałcili. Przed wyjściem zdemolowali mieszkanie: m.in. zniszczyli żyrandol i baterię łazienkową.

Poturbowany gospodarz trafił do szpitala Jonschera, a policjanci schwytali obu bandytów. Podczas przesłuchania Michał K. przyznał się do winy i opisał napad. Wyjaśnił, że Piotra K. poznał rok wcześniej podczas pracy w piekarni. Feralnego 23 maja 2011 roku spotkał go przy ul. Rzgowskiej w Łodzi. Obaj już nie pracowali jako piekarze i byli na bezrobociu. Spotkanie uczcili zakupieniem i opróżnieniem paru puszek piwa, po czym starszy z oskarżonych zaprosił młodszego do swojego mieszkania przy ul. Kołowej. Po drodze wstąpili do Jarosława Sz.

18-latek przyznał, że dołączył do bicia gospodarza i zadał mu 5-8 ciosów. Oznajmił też, że jego starszy kompan popchnął przyjaciółkę gospodarza na łóżko, uderzył ją otwartą dłonią w twarz, rozebrał i zgwałcił. Na koniec zdemolowali mieszkanie i poszli do mieszkania Piotra K., w którym wyprawili biesiadę.

W śledztwie Piotr K. przyznał się do pobicia kuzyna, ale zaprzeczył, iż zgwałcił jego przyjaciółkę. Utrzymywał, że kobieta sama do niego przyszła, gdy leżał na łóżku.

CZYTAJ TEŻ:
Piekarze napadli, pobili i zgwałcili

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki