Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pikieta w szpitalu Pro Familia w Łodzi. Protestowali, bo chcą mieć kontrakt z NFZ [ZDJĘCIA]

Redakcja
Kilkadziesiąt osób przyszło w piątek (29 stycznia) do szpitala Pro Familia w Łodzi, by zaprotestować przeciwko nieogłaszaniu przez NFZ konkursu na świadczenia z ginekologii, położnictwa i neonatologii. O taki konkurs i tym samym kontrakt walczy prywatny szpital. NFZ twierdzi jednak, że potrzeby pacjentek z regionu są zabezpieczone i nie ma potrzeby ogłaszania konkursu uzupełniającego.

Choć swój udział w pikiecie zadeklarowało niemal dwieście osób, na miejscu pojawiło się ich kilkadziesiąt. Niektóre mamy przyszły razem z urodzonymi niedawno w szpitalu dziećmi, inne właśnie są w ciąży i przyznają, że chcą rodzić w Pro Familii. Szpital od momentu pojawienia się na rynku medycznym w Łodzi, czyli od października, walczy o kontrakt z NFZ.

- Jednym z powodów naszego protestu są podawane przez NFZ informacje, że w województwie łódzkim nie ma potrzeby funkcjonowania takiego szpitala, że potrzeby neonatologiczne są zapewnione. To jest wersja oficjalna. Wersja prawdziwa jest inna. Gdy wejdziemy na stronę, która pokazuje liczbę dostępnych łóżek, okazuje się, że jest jedno, albo w ogóle ich nie ma. Odprawy w szpitalach zaczynają się od polecenia: by nie odbierać porodów wcześniaków, bo nie ma miejsc dla noworodków - mówił podczas spotkania dr Dariusz Borowski, dyrektor medyczny w szpitalu Pro Familia w Łodzi.

Dyrektor odniósł się również do naszego artykułu, który ukazał się w piątkowym (29 stycznia) wydaniu Dziennika Łódzkiego. Poruszyliśmy w nim temat zwrotu przez NFZ kosztów za nagłe porody, bo tylko takie w szpitalu są przyjmowane. Do dziś było ich 459, ale Fundusz ma wątpliwości, czy wszystkie faktycznie były nagłe. Zwłaszcza, że pacjentki jechały do Łodzi z odległych miast, mijając po drodze choćby Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Dyrektor medyczny twierdzi jednak, że nie jest prawdą, by pacjentki wyczekiwały na poród przed szpitalem i wystarczy o to zapytać same kobiety.

**

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Ciężarne będą musiały zwrócić za poród?**

O zdanie na temat neonatologii w regionie zapytaliśmy konsultanta wojewódzkiego z tej dziedziny. Prof. Ewa Gulczyńska przyznaje, że sytuacja z miejscami dla noworodków zmieniła się w ostatnich latach na korzyść i miejsc nie brakuje. W województwie łódzkim jest w sumie 500 łóżek neonatologicznych. W samej Łodzi jest ich 195, w tym 49 intensywnego nadzoru.

- W szpitalach położniczych w Łodzi są 43 miejsca, do tego należy doliczyć także kolejne łóżka w ośrodku pediatrii przy ul. Spornej, Salve, a także dodatkowe np. w pobliskim Zgierzu. Nie było takiej sytuacji, abyśmy wywozili gdzieś dzieci. Gdyby był problem, wiedziałabym o tym i reagowała natychmiast - przyznaje prof. Ewa Gulczyńska.

Fundusz broni się przed zarzutami prywatnej porodówki twierdząc, że szpital powstał mimo sugestii dyrektora łódzkiego NFZ, że jest to inwestycja chybiona i potrzeby łódzkich pacjentów są inne.

A konkursy na określone świadczenia są ogłaszane wtedy, gdy dostęp do leczenia jest utrudniony, czyli w przypadku np. tzw. białych plam. W Łodzi jednak nie brakuje szpitali ginekologiczno-położniczych, zarówno publicznych jak i prywatnych, stąd taki problem z podziałem pieniędzy.

Oddział neonatologii w ICZMP w Łodzi po remoncie. Sala dla rodziców i więcej miejsc dla dzieci

Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
18 - 24 stycznia 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki