Piotr Gliński staje w obronie Muzeum Książki Artystycznej i pisze do władz Łodzi

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Władze miasta dały muzeum miesiąc na opuszczenie willi, którą zajmowało ono przez 22 lata
Władze miasta dały muzeum miesiąc na opuszczenie willi, którą zajmowało ono przez 22 lata Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Blisko pięć tysięcy osób z całej Polski, ale też z Melbourne, Madrytu, Florydy i Nowego Jorku, Kopenhagi, Aprilli (Włochy), Londynu, Canberry, High Wycombe, Reading, Cheltenham (Anglia), Svedal (Szwecja) i Berlina podpisało petycję w obronie Muzeum Książki Artystycznej, któremu władze miasta w trybie pilnym nakazały usunięcie się z dawnej willi Henryka Grohmana. Oznacza to likwidację tej unikalnej placówki. W poniedziałek (7 grudnia) z apelem do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej wystąpił wicepremier rządu i minister kultury prof. Piotr Gliński.

Przez ten weekend w środowisku ludzi kultury nie rozmawiało się o niczym innym jak sytuacja Muzeum Książki Artystycznej, któremu władze miasta dały miesiąc na opuszczenie willi, którą zajmowało ono przez 22 lata. Do końca grudnia z budynku na Księżym Młynie ma zniknąć m.in. kolekcja książek artystycznych artystów z wielu krajów, którzy swoje prace podarowali Jadwidze i Januszowi Tryznom, twórcom i organizatorom MKA, a także zbiór publikacji o historii książki o ok. 150 ton zabytkowych maszyn drukarskich, za których uratowanie w styczniu tego roku Tryznowie odebrali nagrodę Amerykańskiego Stowarzyszenia Historii Druku.

Wszystko zaczęło się od naszego czwartkowego artykułu "Krajowy unikat ma iść na bruk". Sprawą zaczęły żyć media społecznościowe. Założony został profil Ratujmy Muzeum Książki Artystycznej! , na którym oprócz apelu zamieszczana jest dokumentacja współpracy MKA z wieloma grupami twóczymi i artystami.

Jednak miasto meneli?

Pod adresem Petycjeonline.com/mka można podpisać apel do prezydent Zdanowskiej "o zaniechanie działań zmierzających do likwidacji Muzeum i o rzeczywistą pomoc w rozwiązaniu wszystkich problemów tej placówki wysokiej kultury i stanowiącej 'magiczne miejsce' na mapie Miasta".

Z sytuacji zakpił też satyryczny "sztuczno-historyczny magazyn komiczno-tragiczny" prowadzony pod nazwą "Sztucze fiołki" na portalu Facebook krytycznym wobec władz miasta

malarz nieznany, początek siedemnastego wieku

Posted by Sztuczne Fiołki on 4 grudnia 2015

Dziś do prezydent Łodzi pismo wysłał także wicepremier rządu i minister kultury prof. Piotr Gliński. W związki ze sporną kwestią użytkowania przez Fundację Correspondance des Arts willi zwraca się on z prośbą o czasowe wstrzymanie decyzji "w sprawie natychmiastowego opuszczenia przez Fundację ww. budynku".

Prof. Gliński podnosi w piśmie wypełnianie przez MKA celów publicznych oraz wielkie zasługi placówki na rzecz książki artystycznej. "Istnienie Muzeum Książki Artystycznej w Łodzi leży w interesie polskiej kultury" - pisze minister Gliński, który ma nadzieję, że wstrzymanie decyzji w sprawie opuszczenia willi przez Fundację "pozwoli na gruntowne przeanalizowanie sytuacji i znalezienie konstruktywnych, korzystnych dla kultury polskiej rozwiązań".

Eksmisja jako forma dialogu?

Pismo to stało się przedmiotem dwóch konferencji prasowych. Konferencję zapowiedzieli w weekend Waldemar Buda (poseł PiS) i radny Bartłomiej Dyba-Bojarski z Prawa i Sprawiedliwości, którzy sprawą MKA zainteresowali ministra kultury. Na wieść o tym kontr-konferencję zorganizowali urzędnicy magistratu, a wziął w niej udział m.in. wiceprezydent Krzysztof Piątkowski (wiceprezydenta Ireneusza Jabłońskiego, autora pisma do MKA, nie było). Przekonywali oni, że podzielają opinię ministra, MKA nie musi do końca grudnia opuszczać siedziby, a dokument dający Tryznom miesiąc na opuszczenie willi i nakazujący zapłatę do połowu grudnia ponad 30 tys. zł za "bezumowne korzystanie" z obiektu, był formą zaproszenia do dyskusji na temat formy współpracy z miastem i rozwiązania problemu MKA. Takiemu tłumaczeniu nie dają wiary poseł Buda i radny Dyba-Bojarski.

- Cieszymy się ze zmiany stanowiska władz miasta. Dotąd były pisma z groźbami eksmisji, teraz interwencji ministra towarzyszy wola władz miasta do rozmowy i do zaproszenia szerszego grona, by ten skomplikowany problem rozwiązać. Tak trzeba było podejść do tego od początku - mówi Buda. - Oczekiwaliśmy by miasto skoncentrowało się na rozwiązaniu podstawowego problemu, czyli wyjaśnienia sprawy hipoteki tego obiektu.

Sprawa Muzeum Książki Artystycznej (ale też kłopotów zagrożonego likwidacją Reprezentacyjnego Zespołu Pieśni i Tańca "Poltex", o którym też pisaliśmy) mają być dyskutowane na komisji kultury Rady Miejskiej. Początek we wtorek (8 grudnia) o godz. 13.

Wkrótce więcej informacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 40

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

x
xb
Kolejny łódzki menel się odezwał, który nigdy pewnie nie był w Teatrze Narodowym Sszkoda słów.
:-)))
> Właściciele nie wpuszczają grup codziennie bo boją się o zbiory
> (matrycę drukarską wynieść łatwo
Mamy wyjaśnienie, ze "muzeum" jest zamknięte na cztery spusty i otwierane od wielkiego dzwonu.
Bo w końcu w każdej grupie może się trafić złodziej matryc...
Swoją drogą, znajomość tematu (akurat matryce mogą ukraść???) wskazuje raczej na któregoś z mieszkańców "muzeum".
N
Nie kłam
Po co ten bullshit?
Oczywiście, że może, ale woli żeby to ktoś inny dał kasę.
A
Antoni
Sugerujesz, że tablet prezesa jest mądrzejszy od kogokolwiek? Buhaha! I kto tu ma zryty beret? Nie, pałac nie jest własnością skarbu państwa. Tak, uczciwi ludzie nie kolaborują z tą władzą. Jeśli uważasz inaczej, to stawiasz się w jednym szeregu z komunistycznymi i faszystowskimi oprawcami. Taka jest moja opinia i opinia wszystkich znanych mi, uczciwych ludzi. Właśnie przed chwilą czytałem tekst pani Krystyny Kofty na jej blogu w portalu "Na temat". Mówi dokładnie to samo i popiera ją wielu ludzi.
M
Mieszkanka KM
Przez 11 lat przechodzę obok Muzeum codziennie i nie widziałam tam ani żadnych prac budowlanych ratujących obiekt/podobno właściciele z własnej kieszeni ratują obiekt/ ani turystów .A może niech miasto wyremontuje obiekt a potem Państwo Tryzno go wynajmą .Chwała P. Tryznom ,że maja taka pasję ,ale Willa jest zabytkiem i trzeba ja ratować bo to już ostatnia chwila ,nawet w niektórych miejscach z budynku wyrastają drzewka .
Byłam w kilku prywatnych muzeach i wszystkie są udostępniane turystom i wszystkie są zorganizowane za pieniądze właścicieli i w lokalach należących do właścicieli .
G
Gość
Ja uratuje Teatr i ludzi ( swoich ) w nim pracujących!!!!!
G
Gość
Moze potrzebna jest ustawa, ktora unormuje stan prawny prywatnych zbiorow obywateli, i zapewni kazdemu muzealnikowi amatorowi (ktorzy gniezdza sie po komorkach i garazach) palac oplacany przez podatnikow do wystawiania eskponatow tudziez wikt i opierunek i nalezny szacunek (wycieczki szkolne spedzane odgornie ala PRL).

Nasuwa sie kilka pomyslow ciekawch kulturalnie, artystycznie i bardzo oswiatowych, muzeow i zbiorow o nardowo-partyjnym a nawet globalym standarcie:
Muzeum Kultury Grafiki Gazet Reklamowek Lodzkich
Swiatowe Centrum Artystycznych Przetworow Owocowych
Muzuem Artystyczno-plastyczne Opakowan Plastikowych i Szklanych
Narodowe Muzeum Kielbasy i Kaszanki
Muzeum Technologii Gwozdzia i Sruby
Narodowy Instytut Chomikowania i Zagracania
...
n
no właśnie...
rządy PO w Łodzi roztrwoniły - bez konsekwencji! ,większość eksponatów, jedynego w Polsce muzeum lotnictwa usytuowanego obok lotniska Lublinek,
Kolej na dalsze wygaszanie przez PO placówek edukacyjnych i obiektów użyteczności publicznej w Lodzi?
g
gf
Budynek jest zadłużony bo ktoś wpisał na niego dług w ZUS po Uniontex, właściciele muzeum jeszcze za czasów Uniontexu dostali wieczyste użytkowanie bo firma nie miała co z tym zrobić i budynek niszczał. Skarb państwa przejął budynek jako dług, miasto ma nim rozporządzać.
Właściciele muzeum tam nie mieszkają.
K
K1
ZUS ma nieściągalny dług z b. dawnych lat.
J
JK
Właściciele chcieli to wyremontować, fundacje amerykańskie chciały też to sfinansować, ale miasto zabroniło remontów. Właściciele muzeum z własnych środków ratują obiekt, miasto nawet tam nie zagląda.
Co do dostępności, to trzeba zadzwonić albo poczytać kiedy jest otwarte dla szerokiego grona zwiedzających. Właściciele nie wpuszczają grup codziennie bo boją się o zbiory (matrycę drukarską wynieść łatwo, złom kupi mosiądz a drugiej dostać się nie da) więc dlatego są co jakiś czas dni otwarte gdy są wszyscy wolontariusze lokalni.

Właściciele muzeum nie mieszkają w budynku.
K
K1
Ze względów formalnych nie może. Wydział Kultury UMŁ powinien zaproponować sensowne rozwiązanie, a nadzorujący wiceprezydent przyłożyć się do tematu.
i
inicjał
Na szczęście to nie od Ciebie zależy. Są ludzie mądrzejsi, i to im zostaw decydowanie o tym,c o ma być a czego ma nie być.
Trzeba mieć nieźle wyprany mózg, żeby rząd wybrany w wyborach powszechnych nazywać okupantem, i przeklinać go gdy to ekipa PO rządząca w mieście próbuje wywalić i zniszczyć unikatowy zbiór i doprowadzić do ruiny budynek. Zabroniono remontów, muzeum jest tam legalnie. Kto zamówił ten budynek i za jakie nędzne pieniądze ma zostać udostępniony? Jest to jedyny zbiór w Polsce, nie ma możliwości utworzenia tych rzeczy. Kawał polskiej historii druku. Nie ma też możliwości przeniesienia tego w tak krótkim terminie, nie mówiąc o ryzyku. Nie ma nikogo, kto byłby w stanie te maszyny później po zdemontowaniu skalibrować.
Minister sie odezwał, bo pałac jest własnością skarbu państwa, a nie miasta.
J
Joanna
Gdyby byli w porządku, nie donosiliby okupantowi. Mam nadzieję, że jak odzyskamy niepodległość to zostaną rozliczeni. Gdyby to ode mnie zależało, już byliby na bruku razem z całym tym złomem.
m
milion
co tydzień na lotnisko-Miś bez samolotów jest.
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki
Dodaj ogłoszenie