MKTG SR - pasek na kartach artykułów

PiS swoich przekonał, tych z PO nie przekona nigdy

Marcin Darda
Marcin Darda
Marcin Darda Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Cóż, chyba rozejdą się polityczno-intelektualne drogi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i prof. Jadwigi Staniszkis, która była jego jednoosobowym think-tankiem. Konkluzja z wczorajszego wywiadu pani profesor dla "Rzeczpospolitej" jest tak mocna, jakby sformułował ją jakiś tabloid. Profesor Staniszkis wyjawiła, że "kolejna wyborcza porażka PiS powinna być ostatnią z Kaczyńskim w roli prezesa PiS". Niedobrze, bo ani prezes, ani PiS takich radykalnych ocen zbyt dobrze nie znoszą.

Ostatni, błyskotliwy pomysł z użyciem tabletu w roli przekaźnika idei prof. Glińskiego w Sejmie, uznany został za genialny. Dlatego każdy poseł PiS pytany o prawa autorskie tego fortelu, powiada, że to pomysł Kaczyńskiego, bo tylko on ma pomysły genialne. Ale i na tablet, i na samą ideę rządu technicznego rękę podniosła prof. Staniszkis. Jej zdaniem, tę ideę Kaczyński powinien zarzucić na rzecz wniosku o samorozwiązanie się Sejmu i wybory przedterminowe. Zgoda, ale co do oceny pomysłu z konstruktywnym wotum nieufności, bo przez arytmetykę sejmową wiadomo było od razu, że konstruktywne nie będzie. Ale wcześniejsze wybory? Jeśli Kaczyński taki wniosek złoży, wygłupi się jak ostatnio, bo poza przekazem, że "on chce coś zmienić, tylko Tusk mu nie daje", sam wniosek rozbije się o sejmową większość, której nie ma PiS. Chyba że o wygłupy chodzi, bo PiS swojego elektoratu nie musi przekonywać, że w Polsce jest źle. A elektoratu Tuska i jego posłów i tak nie przekona. Zostają więc wygłupy do wyborów kalendarzowych, bez względu na to, co doradzi nowy think-tank prezesa, czyli prof. Gliński.

Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki