Rolnicy, którzy mają pola przy linii kolejowej, zostali postawieni pod ścianą przez PKP, które chcą zlikwidować przejazdy kolejowe na drogach nie mających statusu dróg publicznych. Na magistrali kolejowej Śląsk - Porty wkrótce ma być zwiększona prędkość pociągów, co wymaga zwiększenia bezpieczeństwa na przejazdach przez tory. Kolej stawia sprawę jasno: albo samorządy przekwalifikują prywatne drogi na swoje, albo rolnicy sami... wydzierżawią przejazdy, wyposażając je w szlabany i biorąc na własne barki odpowiedzialność za bezpieczeństwo. W przeciwnym razie przejazdy muszą zniknąć, a to oznacza ogromne kłopoty dla rolników.
Zobacz też:Pociąg XXI wieku. Z Łodzi do Warszawy w 13 minut
- Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać skrzyżowania linii kolejowych oraz bocznic kolejowych z drogami i ich usytuowania, przejazdy w ciągu dróg wewnętrznych mogą funkcjonować wyłącznie jako przeprawy niepubliczne kategorii „F”, na podstawie umowy, z zabezpieczeniem w postaci rogatek stale zamkniętych - tłumaczy Łukasz Kwasiborski z wydziału prasowego spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. - Gmina może podjąć działania w celu pozostawienia przejazdów w dotychczasowych kategoriach poprzez zmianę statusu dróg wewnętrznych na drogi publiczne. W przypadku braku otrzymania zgłoszeń wyrażających chęć podpisania umów na korzystanie z przejazdów, PLK będą zmuszone wdrożyć dalszą procedurę, mającą na celu likwidację przejazdów.
Tylko w okolicach Poddębic zagrożonych jest siedem przejazdów: po dwa w Pudłowie i w Bałdrzychowie oraz na odcinkach Klementów - Wilczków, Chropy - Kolonia Chropy oraz Chropy - Niewiesz.
**Czytaj też:
Nowe połączenia kolejowe z Łodzi. Będzie lepiej, ale najpierw czekają nas utrudnienia**
Rolnicy ani myślą się poddawać. Swoje argumenty przedstawili w piśmie do PKP. A kolej proponuje alternatywne rozwiązanie dojazdów do gospodarstw i na pola przez tory. Jakie? Rolnicy mogą pokonywać linie kolejową przez pobliskie wiadukty drogowe, pod trzema wiaduktami kolejowymi oraz przez przejazd na drodze Bałdrzychów - Bory Lipkowskie - tłumaczy przedstawiciel PKP.
- To rozwiązanie nie wchodzi w grę, bo na wiaduktach jest ograniczenie tonażowe, a do tego są one za wąskie, by móc się tam zmieścić chociażby kombajnem - uważa Bogdan Kajszczak z Pudłowa. - Objazd wydłuża nam dojazd na pola położone za torami o kilkanaście kilometrów.
**Zobacz:
Łódzka Kolej Aglomeracyjna z biletem MPK. Pociąg jak tramwaj i autobus**
Przejazd na klucz
W gminie Wieruszów jest jeden przejazd, który ma być zamknięty. Kolejarze postawili warunek - jeśli przejazd ma być dostępny dla wszystkich, droga musi się stać publiczną. Gmina nie ma na to pieniędzy. Wybrano drugie rozwiązanie proponowane przez PKP - użytkownicy drogi będą otwierać przejazd na własną rękę. Władze gminy wystąpiły już do kolei o przekazanie kluczy do przejazdu rolnikom, przedsiębiorcom, straży, policji, pogotowiu ratunkowemu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?