Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ponad 1200 króliczych piękności na wystawie w Wieluniu

Ireneusz Wierzbicki
Ponad 1200 królików różnych ras i odmian barwnych przywieźli do Wielunia hodowcy z całej Polski oraz z zagranicy. Na dorocznej wystawie tym razem zabrakło gołębi i drobiu ozdobnego. Wieluńskie wystawy królików rasowych uchodzą już za największe w Polsce, ale mimo to wciąż zyskują coraz większą popularność. Wystawcy, kupujący i zwiedzający zjechali tu już po raz czternasty. Tym razem w hali WOSiR można było podziwiać dokładnie 1226 królików.

Przyjechało 135 wystawców z całej Polski. Mamy też czterech wystawców ze Słowacji i jednego z Litwy – wskazywał Krzysztof Wróbel, prezes Związku Hodowców Królików i Drobnego Inwentarza Ziemi Wieluńskiej.

Wystawę zaplanowano na sobotę i niedzielę, ale zwierzęta zaczęły pojawiać się w Wieluniu już w czwartek. Wszystko po to, by w piątek króliki mogły zostać ocenione przez międzynarodowe komisje sędziowskie.

– _Dwudziestu sędziów oraz dwudziestu asystentów pracowało cały dzień, żeby ocenić fenotyp tych królików. Czterech sędziów było ze Słowacji, czterech z Republiki Czeskiej oraz dwunastu z naszego kraju _– precyzuje Krzysztof Wróbel.

Wystawa co roku cieszy się zainteresowaniem osób z całej Polski. Wiesław Borkowski, hodowca królików z Warszawy, pojawił się w Wieluniu już po raz czwarty. Tym razem przywiózł tu 13 sztuk królików kalifornijskich czarnych. Jeden z nich został nagrodzony wyróżnieniem komisji sędziowskiej.

W hodowli królików trzeba zwrócić uwagę przede wszystkim na to, żeby zwierzęta miały przyzwoite warunki higieniczne. Nie może być przeciągów, musi być świeża woda i karma, a do tego najlepiej jest karmić zwierzęta o konkretnej godzinie. No i nie płoszyć, podchodzić do nich z sercem – przekonuje hodowca z Warszawy. I dodaje, że bardzo ciężko jest uzyskać idealnego królika.

Aczkolwiek jeśli się dba o zwierzęta, a królik ma dobre pochodzenie z przodków, to może otrzymać wyróżnienie czy czempionat. Nie jest to łatwe, ale jest do osiągnięcia – podkreśla.

Wiesław Borkowski regularnie bierze udział w wystawach organizowanych na terenie całego kraju. Na tle wielu pozostałych chwali tę wieluńską.

Jest chyba największa w Polsce, no i przede wszystkim tutaj największe jest zainteresowanie społeczeństwa, co nas hodowców bardzo cieszy. Dlatego, że jeśli mamy do sprzedania króliki, to tutaj prawie wszystkie można sprzedać – przekonuje warszawski hodowca.

Tradycyjnie przy wystawie zorganizowano też giełdę. Te zwierzęta, które nie mogły zostać zaprezentowane wewnątrz ze względu na ograniczoną pojemność hali, hodowcy mogli sprzedać na giełdzie jako nadwyżki hodowlane.

W tym roku wyjątkowo na wystawie zabrakło gołębi i drobiu ozdobnego. Powodem tej zmiany jest panująca w Polsce ptasia grypa. 20 grudnia ubiegłego roku minister rolnictwa wydał rozporządzenie o zakazie prezentowania ptactwa na wszelkiego typu wystawach w całym kraju.

Ze względu na ten zakaz w tym roku w wystawie nie mogły wziąć udziału żadne ptaki – ubolewa Krzysztof Wróbel ze Związku Hodowców Królików i Drobnego Inwentarza Ziemi Wieluńskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki