Postępowaniem UOKiK objął nie tylko łódzką Selfmaker Technology, ale i powiązaną z nią spółkę Selfmaker Smart Solutions zarejestrowaną w Dubaju (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Łódzka spółka zajmuje się szeroko pojętą automatyzacją, produkuje m.in. biletomaty, samoobsługowe kasy, wpłatomaty czy automatyczne dystrybutory do dezynfekcji rąk, zaś spółka z Dubaju emituje tzw. tokeny, czyli - jak tłumaczy UOKiK - "kryptoaktywne, cyfrowe jednostki wartości, przypisane do konkretnego projektu inwestycyjnego". W tym konkretnym przypadku firma z Dubaju deklaruje, że pieniądze z emisji tokenów przeznaczy na nabycie 25 proc. udziałów spółki z Łodzi, a inwestorzy otrzymają wypłatę z zysków - pierwszą w 2024 r.
UOKiK do 2024 r. nie czekał. Urząd ma wątpliwości co do twierdzenia, że konsumenci, którzy zainwestują w token Selfmaker Smart Solutions będą mogli liczyć na udział w zyskach grupy Selfmaker, bo podmioty te według UOKiK, w żaden sposób nie są zobowiązane wobec nabywców tokenów.
"(...) Nie ma prawnych gwarancji w postaci umowy między spółkami z Dubaju i Łodzi o transferze środków lub wypłacaniu dywidend dla udziałowców. Inwestorzy zawierają umowę jedynie ze spółką z Dubaju, co może mieć kluczowe znaczenie przy ewentualnych problemach z dochodzeniem roszczeń." - informuje UOKiK.
Tomasz Chróstny, prezes UOKiK, poinformował również, że "ryzykowny produkt" był przedmiotem intensywnego marketingu w środowisku osób niesłyszących, co - jak stwierdził - "jest szczególnie bulwersujące". UOKiK zbadał również program partnerski dystrybucji tokenów oparty na premiowaniu za wprowadzaniu nowych inwestorów do systemu.
- W naszej ocenie firma Selfmaker mogła oprzeć swój program afiliacyjny na systemie typu piramida - wyjaśnia prezes Chróstny. - Konsumenci są kuszeni wizją wysokich zysków, ale w efekcie tracą zainwestowane pieniądze, zarabiają natomiast twórcy i propagatorzy piramidy.
Zarzuty wprowadzania w błąd konsumentów UOKiK postawił kilkorgu osobom intensywnie promującym program partnerski tokenów, w tym prawnikowi, który robił to w języku migowym. Tymczasem w czerwcu 2020 r. łódzkiej spółce reklamę zrobił premier Mateusz Morawiecki (PiS), wizytując ją w asyście ogólnopolskich mediów.
- Firma Selfmaker Technology zatrudnia nowych pracowników, zwiększa swoje obroty i sprzedaż na rynki polskie i zagraniczne - mówił wówczas premier. - Życzę powodzenia wszystkim firmom polskim, które zajmują się automatyzacją i automatyką. Nowoczesność to może być nasze nowe polskie imię.
„W swojej wypowiedzi premier odnosił się wyłącznie do działalności firmy realizującej proces automatyzacji produkcji, istotnej w czasie walki z COVID-19, czyli automatów do dezynfekcji rąk" - oświadczyło Centrum Informacyjne Rządu w DGP. Jeśli zarzuty się potwierdzą, obie spółki będą zagrożone karami do 10 proc. obrotów, zaś prezesowi Selfmaker Technology grozi kara do 2 mln zł. za umyślne przekraczanie przepisów. Łódzka spółka póki co nie komentuje zarzutów UOKiK.
"Do tej pory nie otrzymaliśmy oficjalnego pisma z UOKiK. Jak tylko wpłynie do nas jakikolwiek dokument, przeanalizujemy jego treść i na tej podstawie podejmiemy decyzje odnośnie kolejnych kroków" - informuje spółka w mediach społecznościowych.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?