Jako świadek zeznawała księgowa Kryspina Sz. Poinformowała, że pewnego dnia przyszedł do niej malarz w towarzystwie - jak się potem okazało - handlarza. Ten ostatni więcej się u niej nie pojawił, natomiast z malarzem spotkała się trzy - cztery razy, po czym rozwiązała z nim umowę o świadczeniu usług dotyczących księgowości. Księgową zdziwiła niezwykła kwota sprzedaży przez malarza handlarzowi 20 obrazów. Spytała, czy to nie pomyłka, a gdy uzyskała potwierdzenie, rozliczyła tę transakcję. I na tym zakończyła współpracę z Damianem M. z Pabianic.
Śledztwo w tej sprawie poprowadziła Prokuratura Rejonowa w Pabianicach. Ustaliła, że 10 października 2016 roku 28-latek zamówił u pabianiczanina 20 obrazów. Miały być namalowane ekspresowo - w ciągu 90 dni. Umowę sprzedaży zawarli 27 grudnia 2016 roku. Potwierdzeniem transakcji miała być wystawiona przez firmę „Artysta” faktura vatowska na sumę 2 mld 160 mln zł z 10-letnim terminem płatności. To właśnie z tą fakturą Damian M. z gminy Lutomiersk stawił się w pabianickiej skarbówce, aby uzyskać zwrot VAT-u w wysokości 160 mln zł. Poprosił pracowników, aby w ciągu 60 dni przelali pieniądze na podany im rachunek bankowy.
Oczywiście śledczy powołali biegłego. Był to historyk sztuki. Z jego opinii wynikało, że malarz z Pabianic nie miał zielonego pojęcia o podstawowych zasadach kompozycji i nie znał się na technologii malarskiej. Biegły stwierdził, że 17 obrazów o wielkości 30 x 40 cm wartych jest 40 zł każdy, natomiast trzy obrazy o wielkości 50 x 70 cm warte są 50 zł każdy. Czyli w sumie 830 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?