Przed Urzędem Miasta zebrali się przedstawiciele mieszkańców z różnych dzielnic, którzy protestowali przeciwko podwyżkom czynszu jakie zaczną obowiązywać od 1 kwietnia.
- Urząd Miasta ogłosił, że podwyżki wyniosą 30 procent, tymczasem w naszym przypadku jest to wzrost opłat z 300 zł do około 600 zł – mówiła wczoraj oburzona Urszula Gondarek z ul. Prądzyńskiego. Podobne, drastyczne podwyżki opłat dostali inni mieszkańcy komunalnych domków jedno lub kilkurodzinnych znajdujących się na osiedlu.
Jerzy Bednarek z ul. Limanowskiego mówił, ze doszło do kuriozalnej sytuacji.
- Mieliśmy obniżki czynszu z tytułu zagrzybienia budynku. Też nam je odebrali, chociaż jak była wilgoć tak jest nadal – opowiadał Jerzy Bednarek. Mieszkańcy są oburzeni takim podejściem władz miasta.
- Remonty robiliśmy przez lata, za zgodą administracji. Od razu zapowiadali nam, że żadnych zwrotów kosztów nie uzyskamy. Do tej pory było to uwzględniane w czynszach i mieliśmy stawki najniższe, uwzględniające wszystkie obniżki za brak wygód. Teraz uznano, że mamy miastu płacić za to co sami zrobiliśmy – opowiadają najemcy mieszkań komunalnych.
- Aktualizacja umowy reguluje bonifikaty za rzeczywiście brakujące w lokalach urządzenia - i tak osoba, która np. posiada łazienkę - nie będzie miała zniżki za jej... nieposiadanie. - tłumaczy Biuro Rzecznika Prasowego Prezydent Miasta.
Wczoraj Agnieszka Wojciechowska van Heukelom z Europejskiego Centrum Inicjatyw Obywatelskich, którą mieszkańcy poprosili o interwencję, wystąpiła do wojewody z wnioskiem, by zbadał zasadność tak drastycznych podwyżek i pozbawienia najemców prawa do bonifikaty za wykonane na własny koszt modernizacje.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
