- Byli u nas niedawno przedstawiciele tej firmy. Chcieli poznać wczesny okres życia Maksa Factora - mówi kustosz Adam Lajdenfrost z łódzkiego archiwum. - Ich kwerenda zakończyła się sukcesem. Okazało się, że założyciel sławnej firmy urodził się pod Łodzią.
Maks Faktorowicz (takie nosił nazwisko) pochodził z biednej, wielodzietnej rodziny żydowskiej. Urodził się w 1877 r. Z czasem wyjechał do USA i tam zrobił zawrotną karierę w branży kosmetycznej. Zmarł w wypadku drogowym w 1938 roku w Los Angeles.
Amatorów genealogii w Łodzi nie brakuje. Wśród nich są zarówno potomkowie fabrykantów, jak i rodów herbowych. Ci pierwsi ubiegają się o zwrot przedwojennych działek i kamienic, więc w starych dokumentach szukają potwierdzenia, że nieruchomości należały do ich rodziny. Ci drudzy chcą bliżej poznać dzieje swoich przodków szlacheckich.
Pośród szperaczy w przeszłości są też studenci historii, piszący prace magisterskie o dziejach swojej rodziny, oraz emeryci, którzy mają dużo wolnego czasu i chcą zgłębić tajemnice swoich przodków. Jednym z nich jest łodzianin Zdzisław Orszulak, były oficer Wojsk Ochrony Pogranicza.
- Mój syn Krzysztof żenił się z Barbarą Jurczenko, której przodkowie mieszkali na Podolu, ale w wyniku rewolucji bolszewickiej musieli stamtąd uciekać - opowiada pan Zdzisław. - Udało się im zabrać pamiątki i dokumenty, które przetrwały i wzbudziły zainteresowanie mojego mieszkającego w Warszawie syna. Zaczął więc badać dzieje rodziny żony i doszedł już do 1700 roku. Przy okazji zaraził mnie swoją wielką pasją.
Były oficer WOP na razie skupił się na zbadaniu korzeni swojej matki i żony, gdyż obie nosiły to samo nazwisko: Cygan. Okazało się, że przodkowie obydwu pań w czwartym pokoleniu byli... rodzonymi braćmi. Badając dzieje rodziny Cyganów pan Zdzisław doszedł już do 1730 roku i ustalił, że pochodzi ona z okolic Drużbic na ziemi piotrkowskiej.
Do łódzkiego archiwum przyjeżdżają także Żydzi, którzy przeżyli Holocaust i ich krewni, którzy chcą poznać dzieje swoich przodków. Przyjeżdżają z całego świata - z Izraela, Niemiec, Kanady, USA i Australii.
- Już od dziesięciu lat nasze archiwum odwiedza pewna Holenderka - mówi Adam Lajdenfrost. - Tak zżyła się z Łodzią, że w niej zamieszkała, nauczyła się języka polskiego. A danych o przodkach wyszukuje również na zlecenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?