Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Recenzja: "Jack Strong" [ZWIASTUN]

Dariusz Pawłowski
Marcin Dorociński precyzyjnie nakreślił antybohaterskość polskiego bohatera: jego rozterki, strach i "zwykłość". Dzięki aktorowi postawa Ryszarda Kuklińskiego jawi się jeszcze bardziej dramatyczną
Marcin Dorociński precyzyjnie nakreślił antybohaterskość polskiego bohatera: jego rozterki, strach i "zwykłość". Dzięki aktorowi postawa Ryszarda Kuklińskiego jawi się jeszcze bardziej dramatyczną VUE MOVIE DISTRIBUTION
Produkcja "Jack Strong" w reżyserii Władysława Pasikowskiego weszła na ekrany łódzkich kin. Dobrze skonstruowany film sensacyjny, który robi wiele, by "uczłowieczyć" postać Kuklińskiego.

Gdy w nowym filmie Władysława Pasikowskiego na ekranie pojawiają się aktorzy odtwarzający Wojciecha Jaruzelskiego lub Leonida Breżniewa, część widowni, szczególnie młoda, wybucha śmiechem. Niemało zmieniono w naszych głowach - w czasach pułkownika Ryszarda Kuklińskiego owe postaci wywoływały raczej grozę, a produkowane na ich temat dowcipy były reakcją obronną i formą budowania wspólnoty. Przestraszył się tego, do czego chciał doprowadzić system sowiecki, także i pułkownik ludowego polskiego wojska. Do tego stopnia, że zapragnął komuś o tym opowiedzieć.

Jakie to były naprawdę czasy, wykłada nam już pierwsza, drastyczna scena filmu. Komuniści, jak zresztą większość formacji u władzy, nie byli skłonni oddawać przywilejów. Bronili swoich pozycji wszelkimi metodami, a tych, których uznali za zdrajców, usuwali. A że w swojej istocie wywodzili się z mało eleganckich grup społecznych, to i ich metody pozbywania się "wrogów" były mało eleganckie. Byli gotowi bronić władzy za wszelką cenę, a jedyne, co mogło ich zatrzymać, to wymierzona w nich większa pięść.

Taką rzeczywistość, w której przyszło żyć i pracować pułkownikowi Kuklińskiemu, oddaje Pasikowski tworząc filmowe tło dla swojego bohatera. Tu szuka też motywacji dla decyzji pułkownika, oficera ówczesnego polskiego wojska, o nawiązaniu współpracy z amerykańskim wywiadem: już podczas wizyty pułkownika w Moskwie w początkowej części filmu - gdzie de facto Kukliński słucha pochwał i poznaje "samego" marszałka Kulikowa - boi się on sowieckiego szaleństwa: okrucieństwa, nieprzewidywalności i pragnienia wojny. Wraz ze zdobywaniem kolejnych informacji coraz bardziej otwierają mu się oczy. I wie, że musi coś zrobić.

Dużo miejsca, i słusznie, poświęcił reżyser Kuklińskiemu ojcu i mężowi. Jego bliscy do chwili ucieczki z Polski nie wiedzieli o działaniach pułkownika. Kukliński sam zmagał się ze swymi rozterkami, co bardzo trafnie oddał odtwarzający go Marcin Dorociński, podkreślając antybohaterskość bohatera: jego strach, wątpliwości, potknięcia i "zwykłość". Dzięki aktorowi, postawa Ryszarda Kuklińskiego jawi się jeszcze bardziej dramatyczną. Znakomitą, klasyczną technikę aktorską pokazali rosyjskojęzyczni aktorzy: Oleg Maslennikow i Dymitri Bilow. Mocno zapada w pamięć, związany z łódzkim Teatrem im. Jaracza, Ireneusz Czop.

Jak zwykle u Pasikowskiego, mamy tu kilka wyśmienitych sekwencji (np. ustawienie do pionu Jaruzelskiego przez Kulikowa, finałowy pościg, samobójstwo oficera), niezłe dialogi, parę autocytatów. Nie brakuje również "przemknięć" po zawiłościach losu Kuklińskiego i historyczno-psycholicznych trudnościach. Ale reżyser uprawia przede wszystkim kino gatunkowe, ze wszelkimi uproszczeniami i ustępstwami z tym związanymi. Jego produkcję po prostu dobrze się ogląda, łatwo można się poddać budowanemu przez reżysera napięciu, nawet jeżeli miejscami obraz brnie w niezamierzoną karykaturę (wspomniane postaci komunistycznych przywódców).

Pasikowski czyni Kuklińskiego bohaterem przy pomocy bardzo zgrabnie skonstruowanego filmu sensacyjnego. Oby taka formuła przekonała przede wszystkim młodego widza (bo podzielonym "starym" nic już nie pomoże)... By nie żyli w przekonaniu, że: "jaki Kukliński, przecież wiadomo, iż świat uratowali James Bond i Batman".

Jack Strong, thriller, Polska, reż. Władysław Pasikowski, wyst. Marcin Dorociński, Maja Ostaszewska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki