Regionowi łódzkiemu grozi paraliż komunikacyjny?

Tydzień temu w życie weszło rozporządzenie Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, które wymaga, by przy wydawaniu zezwoleń dla przewoźników urzędy miały określoną listę przystanków. Lista przystanków powinna być przyjęta w formie uchwały, bo tak zakłada przyjęta już dwa lat temu ustawa. Niestety, ze 180 gmin uchwałę przyjęło tylko... pięć.

- Monitowaliśmy do gmin w tej sprawie, ale niewiele więcej możemy zrobić - mówi Tomasz Włodkowski z Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi.

W zależności od trasy, zezwolenia wydają gminy, starostwa powiatowe lub Urząd Marszałkowski. Ten ostatni jeszcze nikogo nie odesłał, ale już pojawiła się zaniepokojona właścicielka firmy przewozowej, której 5-letnie pozwolenie kończy się w lipcu. W Łodzi projekt uchwały przygotowuje Zarząd Dróg i Transportu. Prace się przeciągają, bo urzędnicy mają wątpliwości natury prawnej.

- Urząd skarbowy wydał opinię, że opłata za przystanki powinna być obłożona podatkiem VAT - mówi Anna Aleksandrowicz ze ZDiT. - Zarząd dróg nie zgadza się z tym, dlatego złożył odwołanie do Izby Skarbowej.

Tymczasem takich problemów nie ma pięć gmin, które przyjęły uchwałę, tj.: Piotrków Trybunalski, Radomsko, Tomaszów Mazowiecki, Wieruszów i niewielka Grabica. W Piotrkowie uchwałę przyjęto już rok temu. - Po prostu przeczytaliśmy ustawę, z której wynikało, że musimy przyjąć taką uchwałę - mówi Agata Wypych z Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu.

Część gmin, by uniknąć problemów z VAT-em, postanowiła udostępniać przystanki bezpłatnie. Jednak Piotrków zdecydował się na wprowadzenie maksymalnej opłaty 5 gr za zatrzymanie się na przystanku i zastosowanie pełnej stawki VAT. W czwartek urzędnicy wysłali monit do ministerstwa transportu. Pytają, co mają zrobić w sytuacji, gdy wykonywanie rozporządzenia doprowadzi do paraliżu komunikacyjnego.