Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Restauracje z Łodzi i regionu toną w długach przez pandemię koronawirusa i lockdown. W tarapatach są 553 lokale z województwa

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Drastycznie pogarsza się sytuacja gastronomii. Ograniczenia związane z pandemią koronawirusa sprawiają, że rosną długi właścicieli restauracji i podobnych firm. Nie wszystkie doczekają końca epidemii.Jak wyliczyli pracownicy firmy BIG InfoMonitor, długi w 11 miesięcy pandemii od kwietnia do lutego podwyższyły się o jedną dziesiątą, do prawie 715 mln zł. Aż 7 na 10 firm określa swoją kondycję finansową jako słabą i złą, wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz Dun & Bradstreet.Czytaj dalej
Drastycznie pogarsza się sytuacja gastronomii. Ograniczenia związane z pandemią koronawirusa sprawiają, że rosną długi właścicieli restauracji i podobnych firm. Nie wszystkie doczekają końca epidemii.Jak wyliczyli pracownicy firmy BIG InfoMonitor, długi w 11 miesięcy pandemii od kwietnia do lutego podwyższyły się o jedną dziesiątą, do prawie 715 mln zł. Aż 7 na 10 firm określa swoją kondycję finansową jako słabą i złą, wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz Dun & Bradstreet.Czytaj dalej Pixabay
Drastycznie pogarsza się sytuacja gastronomii. Ograniczenia związane z pandemią koronawirusa sprawiają, że rosną długi właścicieli restauracji i podobnych firm. Nie wszystkie doczekają końca epidemii.

Jak wyliczyli pracownicy firmy BIG InfoMonitor, długi w 11 miesięcy pandemii od kwietnia do lutego podwyższyły się o jedną dziesiątą, do prawie 715 mln zł. Aż 7 na 10 firm określa swoją kondycję finansową jako słabą i złą, wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz Dun & Bradstreet.

Gdzie się podziało 30 mld zł?

Jak wynika z analiz Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej w zeszłym roku sektor gastro mógł stracić nawet 30 mld zł. Organizacja szacuje, że gdyby w najbliższym czasie ograniczenia zostały mimo wszystko zniesione, to dla 15 tys. restauratorów może być już za późno – taka sytuacja dotknęłaby więcej niż co piąty lokal.

- Konsekwencje mogą też być mocno odczuwalne w zatrudnieniu - przestrzega Izba. - Z około miliona osób, które pracują w gastronomii, pracę może stracić nawet 250 tys.

Blisko 10 mln zł więcej długu

W województwie łódzkim w marcu ubiegłego roku w tej branży działało 7507 firm, natomiast w lutym tego roku było ich już 7757. Znacznie jednak pogorszyła się sytuacja finansowa gastronomii w naszym regionie: w marcu 2020 długi branży wynosiły niewiele ponad 20 mln zł, natomiast w lutym tego roku przekroczyły już 29,7 mln zł. W tym czasie średnia zaległość jednej firmy z branży wzrosła z 36.560 zł do 53.712 zł.

Niemal pół roku od zamknięcia

- Już 23 kwietnia minie pół roku, odkąd branża gastronomiczna jest zamknięta, a restrykcje zapewne zostaną przedłużone - mówi właściciel restauracji w centrum Łodzi. - Możemy działać na wynos, ale z tym dobrze sobie radzą pizzerie, burgerownie czy lokale oferujące sushi, a nie restauracje o charakterze imprezowym jak nasza. Korzystaliśmy z pomocy z tarcz finansowych, co nas uratowało przed zamknięciem, ale musiałem zwolnić wszystkie osoby pracujące na umowach zlecenie, zostały tylko zatrudnione na etatach. Nasze miesięczne koszty działalności to 30 tys. zł.

Restaurator wskazuje na to, że pomoc od rządu pozwoliła spłacić wcześniejsze zobowiązania, natomiast jest problem z regulowaniem bieżących rachunków.

Hobby a nie biznes

Przedstawiciel kolejnej restauracji z Łodzi zaznacza, że utrzymanie się tylko z tzw. wynosów dla wielu lokali, poza pizzeriami, lokalami z sushi i burgerami, jest wyjątkowo trudne.

- Jeśli dziennie realizowanych jest pięć tzw. wynosów, to lokal generuje straty - mówi restaurator. - W takiej sytuacji nie da się zarobić nawet na koszty, a o zysku nie ma co marzyć. Potrzebnych byłoby kilka razy tyle zamówień, ale one w wielu lokalach nie spływają. Jedynym wyjściem jest przyjmowanie klientów na miejscu, ale na to ciągle nie chce zgodzić się rząd. Kilka dostaw dziennie należy traktować w kategorii hobby, a nie prowadzenia biznesu

.

Niech państwo zapłaci

Restauratorzy z całego kraju chcą złożyć pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa. Ich zdaniem bowiem to państwo powinno zapłacić firmom odszkodowania. Uznają że dotychczasowa pomoc państwa jest niewystarczająca. Wielu restauratorów decyduje się także na mniej lub bardziej jawne prowadzenie działalności niezależnie od aktualnych ograniczeń, licząc się z tym, że nałożone zostaną na nich za to kary.

Zobacz również:

Policja dociska śrubę łódzkiej gastronomii. Lawina kontroli w lokalach działających stacjonarnie
Wiosenna ofensywa foodtrucków w Łodzi. Zapowiadane są trzy duże imprezy
Koronawirus. Zwolnienia grupowe w województwie łódzkim w marcu 2021. Kto traci pracę przez pandemię? Które firmy zwalniają grupowo?
Program PPK jest opłacalny dla osób w wieku na kilka lat przed emeryturą. Do każdej wpłacanej złotówki pracownik otrzymuje drugą

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki