Dyrektor zabrała pieniądze z kasy szkoły i miała wydawać je na ubrania i prywatne wyjazdy. Te fundusze powinny zostać przeznaczone m.in. na obiady dla dzieci z ubogich rodzin.
- Kiedy dyrektor pobierała dla siebie pieniądze z kasy szkoły, obiady jadło tylko 2-3 uczniów z biednych rodzin. Dziś posiłek dostaje 11 dzieci - powiedziała po ogłoszeniu wyroku Joanna Fibich, pracownik administracji SP nr 192, która złożyła doniesienie w tej sprawie do prokuratury.
Sędzia Joanna Lewandowska uzasadniając wyrok mówiła, że oskarżona nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu.
- Pieniądze pozostawały jednak w jej dyspozycji. Dyrektor, pomimo próśb pracownika szkoły, nie oddawała ich. To świadczy o zamiarze przywłaszczenia - zaznaczała sędzia Lewandowska. - Dyrektor nie przedstawiła też rachunków, które potwierdziłyby, że pieniądze wydała na potrzeby szkoły.
CZYTAJ TEŻ:Dyrektorka szkoły zabrała 13 tys. zł na dożywanie dzieci. Zakończył się proces Violetty G.
Zarzuty wobec Violetty G. dotyczą okresu od 2011 do 2013 r. Chodzi o 13 tys. zł. Dyrektor oddała pieniądze dopiero, gdy sprawą zajęła się prokuratura.
- Pobierała różne kwoty, czasem kilkaset, czasem kilka tysięcy. Obiecała, że odda, ale nie spłacała pobranych zaliczek- mówiła Fibich. - Zgłosiłam się do prokuratury, bo bałam się, że to ja będę musiała oddać zabrane pieniądze.
Fibich nie potrafiła ukryć wzruszenia po ogłoszeniu wyroku.
- Będę mogła spokojnie wrócić do pracy - mówiła. - Niestety w środowisku szkolnym zostałam wykluczona. Inni pracownicy traktują mnie jak donosiciela, mają pretensję, że zgłosiłam się do prokuratury. Ja jednak czuję, że postąpiłam dobrze. Dyrektor nie powinna zabierać pieniędzy, które należą do szkoły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
