Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skierniewicki ambasador w Katarze

Sławomir Burzyński
Załozyciel firmy Sfamasz Jan Dziedzic (w środku), otrzymał tytuł Honorowy Ambasador Miasta Skierniewice
Załozyciel firmy Sfamasz Jan Dziedzic (w środku), otrzymał tytuł Honorowy Ambasador Miasta Skierniewice Roman Bednarek
Tytuł Ambasadora Skierniewic otrzymała firma Sfamasz, producent m.in. stelaży do sadowniczych chłodni, myjek do ziemniaków i sadzarek. - To dla nas wielkie wyróżnienie i prestiż - mówi Jan Dziedzic, założyciel firmy.

Skierniewicka Fabryka Maszyn, Urządzeń i Konstrukcji Sfamasz to m.in. producent maszyn używanych w rolnictwie i ogrodnictwie. Jan Dziedzic założył firmę kilka tygodni przed wprowadzeniem stanu wojennego. Od początku działalności firma specjalizowała się w produkcji konstrukcji stalowych, produkowała także urządzenia i części zamienne do maszyn rolniczych oraz ogrodniczych. W  1997 r. ze względu na brak miejsca do rozbudowy, Sfamasz  przeniesiono do podskierniewickiego Bełchowa.

Sfamasz produkuje maszyny we współpracy z firmami holenderskimi. - Zaczynaliśmy od maszyn do mycia i sortowania cebul kwiatowych, a także do sortowania owoców. W 2005 r., po zakupie Zakładu Mechanizacji Rolnictwa i Ogrodnictwa Fumos w Skierniewicach, jednego z czołowych polskich producentów urządzeń ogrodniczych, rozszerzyliśmy produkcję o maszyny do owoców miękkich. Weszliśmy też na rynki dawnych republik radzieckich, a także do Finlandii, Szwecji - mówi właściciel Sfamaszu.

Wielkim popytem cieszą się m.in. kombajny do zbioru porzeczki i myjnie do warzyw. Jan Dziedzic szczególnie dumny jest z kombajnu do zbioru wiśni, który jest całkowicie własną konstrukcją firmy. Maszyna przeznaczona jest do mechanicznego zbioru owoców pestkowych do skrzynek lub do skrzyniopalet i jednoczesnego odwiewania liści.

Honorowy Ambasador Miasta Skierniewice znany jest także na Półwyspie Arabskim, gdzie w minionym roku wykonywał zamówienie dla Kataru. - Robiliśmy dla nich składane trybuny dla 300 osób, które popłynęły do Kataru na pięciu statkach, a ich montaż na miejscu trwał trzy tygodnie - mówi Jan Dziedzic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki