Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Śmierć komiwojażera” Arthura Millera na scenie Teatru Nowego w Łodzi

Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Po klasyczną już sztukę autorstwa amerykańskiego dramaturga Arthura Millera - "Śmierć komiwojażera" - sięga Teatr Nowy im. K. Dejmka w Łodzi. Spektakl reżyseruje Remigiusz Brzyk.

Powstała w 1949 roku „Śmierć komiwojażera” Arthura Millera uznawana jest za jeden z najważniejszych dramatów w XX wieku. Sztuka została nagrodzona Pulitzerem, doczekała się licznych inscenizacji i dwóch ekranizacji. Łódzcy teatromani mogą pamiętać przedstawienie z 2004 roku, zrealizowane na scenie Teatru im. S. Jaracza przez Jacka Orłowskiego, z Bronisławem Wrocławskim w roli głównej. Tekst opowiada o ostatnim dniu życia przeszło sześćdziesięcioletniego Wlliama Lomana, wędrownego sprzedawcy, który dochodzi do wniosku, że przegrał własne życie.

Przygotowujący „Śmierć komiwojażera” na scenie Teatru Nowego Remigiusz Brzyk widzi w bohaterze sztuki nie tylko ofiarę kapitalistycznego snu o sukcesie, ale także jego wyznawcę.

- Mam wrażenie, że w Polsce dopiero teraz, w czwartej dekadzie kapitalizmu, możemy w pełni odczuć to, co napisał Arthur Miller - podkreśla Remigiusz Brzyk. - Właśnie dzisiaj, mając wieloletnie kredyty hipoteczne, rozumiemy rozterki Lomana. Chcę być wobec niego zarówno czuły, jak i surowy. Loman jest zagubiony w drapieżnym świecie kapitalizmu, cierpi, ale nie mam wątpliwości, że prawdziwymi ofiarami systemu są dzieci ojców-założycieli kapitalizmu i ich apostołów - Lomanów, którzy uwierzyli w amerykański mit, żyrowali go i wykluczyli inne możliwości systemowego organizowania rzeczywistości.

W roli Willy’ego Lomana wystąpi Juliusz Chrząstowski, aktor krakowskiego Narodowego Starego Teatru, wcześniej przez wiele lat związany z łódzkim Teatrem Nowym, a także Teatrem Studyjnym.

- Dla mnie to bardzo emocjonalna chwila - przyznaje aktor. - Opuściłem Teatr Nowy dwadzieścia lat temu i teraz jedną z pierwszych kwestii, które wypowiadam w spektaklu, jest: „tak, tak, to ja, wróciłem”. Ta praca to również odwołanie się do doświadczenia pokoleniowego dzisiejszych 50-latków, do których należę ja i Remigiusz Brzyk, którzy na początku lat dziewięćdziesiątych uwierzyli w rodzący się w Polsce turbokapitalizm. A obecnie doświadczamy kryzysu mężczyzny, który przez całe życie pracuje i nagle uświadamia sobie, że niczego się nie dorobił na własność, a nawet jeśli spłaci kredyt na dom, to nie będzie komu w nim mieszkać.

W role synów Lomana, Biffa i Happy’ego, wcielają się Maciej Kobiela i Damian Sosnowski. Jako Lindę Loman zobaczymy Katarzynę Żuk. - Bycie „prawdziwym mężczyzną”: zapewnienie dobrobytu rodzinie, wysoka pozycja społeczna i zawodowa, posiadanie domu, synów i posadzenie drzewa to wymagania, z którymi niejeden mężczyzna nie mógł sobie poradzić - uważa aktorka. - W rodzinach narastała frustracja i agresja. Sztucznie stworzone schematy, priorytety i wymuszenia systemowe wypierały z życia to, co najistotniejsze: kontakty międzyludzkie, miłość, zrozumienie, umiejętność słuchania, bycia empatycznym.

Na scenie zaprezentują się również: Karolina Bednarek, Magdalena Kaszewska, Maciej Kobiela, Edmund Krempiński, Wojciech Oleksiewicz, Rozalia Rusak (debiut), Piotr Seweryński, Sławomir Sulej.

Scenografię do spektaklu przygotowała Marika Wojciechowska, kostiumy - Rafał Domagała, a muzykę - Jacek Grudzień.

Na premierę „Śmierci komiwojażera” Teatr Nowy zaprasza na Dużą Scenę 2 grudnia. Spektakl zostanie pokazany następnie 3 i 12 grudnia (prezentacja połączona ze spotkaniem z twórczyniami, twórcami i zespołem aktorskim) oraz 28 i 29 grudnia.

- Wierzę, że teatr jest po to, żeby stawiać nurtujące nas pytania i taki właśnie teatr chcę robić - dodaje Remigiusz Brzyk. - Myślę, że to, o co pragniemy zapytać naszym przedstawieniem ze sceny Teatru Nowego jest szczególnie istotne właśnie w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki