Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smog zabija skuteczniej niż COVID-19. W Łódzkiem coraz więcej osób to zauważa, ale wciąż nie brakuje niedowiarków

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Ciemnoszare filcowe płuca pod dwóch tygodniach w Sieradzu
Ciemnoszare filcowe płuca pod dwóch tygodniach w Sieradzu Polski Alarm Smogowy
Nawet co piąty zgon w regionie łódzkim powodowany jest przez zanieczyszczenia powietrza. Smog zabija powoli, dlatego nie zawsze zauważamy jak bardzo jest groźny.

Polski Alarm Smogowy w ostatnich sezonach grzewczych ustawiał w centrum Łodzi, Pabianic, Sieradza a także w kilkudziesięciu innych miastach Polski ogromne, wykonane z białego filcu płuca. Z dnia na dzień przenośne płuca robiły się coraz bardziej brudne, w Łodzi po dwóch tygodniach były szare, w Sieradzu – ciemnoszare, a w wielu innych miejscowościach czarne.

– To działało na wyobraźnię. Ludzie nie mieli świadomości, że przez dwa tygodnie aż tyle zanieczyszczeń wpływa do organizmu – mówi Monika Nowaczyk z Sieradzkiego Alarmu Smogowego.

Smog znów powrócił do Łódzkiego jesienią

W tym sezonie płuc jeszcze nie rozstawiono, ale wiadomo, że sytuacja nie uległa poprawie. W ubiegłym tygodniu przyszły pierwsze tej jesieni noce z przymrozkami i brakiem deszczu czy wiatru. Mieszkańcy Łódzkiego rozpalili w piecach, a efekt widać było od razu – w rejonach osiedli domków jednorodzinnych trudno było przejść z powodu gryzącego w gardło i nos powietrza. Czujniki w wielu miejscach ostrzegały, by zostać w domu. Na przykład w Zgierzu przy ul. Rembelińskiego o godz. 20 według czujnika sieci Airly stężenie w powietrzu najgroźniejszego, wnikającego głęboko do płuc, drobnego pyłu o średnicy do 2,5 mikrometra (zwanego PM2,5) wyniosło 197 µg/m³. To aż 13 razy więcej niż poziom, który przez WHO został określony jako średniodobowy bezpieczny. Niewiele lepiej wg. czujników Airly było też w innych miejscowościach: na przykład w Tomaszowie Mazowieckim przy ul. Szczęśliwej poziom był przekroczony dziesięciokrotnie, a w samej Łodzi przy ul. Pabianickiej – ośmiokrotnie.

Taki poziom zanieczyszczeń oznacza już, że powinniśmy już powstrzymać się od przebywania na dworze, zwłaszcza gdy planujemy intensywną aktywność fizyczną. Lepiej też przełożyć wietrzenie pomieszczeń na inny termin. Stężenie pyłów o takim natężeniu jest już bowiem groźne dla zdrowia. Z kolejnych badań naukowych wynika bowiem, że smog jest dużo bardziej niebezpieczny niż kiedyś sądzono.

Zabrakło trumien. Wielki smog w Londynie zabił 12 tys ludzi

O tym, że gromadzące się w powietrzu zanieczyszczenia pochodzące z domowych kominów, fabryk i samochodów mogą być śmiertelnie groźne wiadomo co najmniej od czasu Wielkiego Smogu Londyńskiego. Występujący na początku grudnia 1952 roku chłód zachęcił mieszkańców do intensywnego ogrzewania mieszkań, a utrzymująca się w powietrzu mgła połączona z inwersją temperatur utrzymała zanieczyszczenia nisko w powietrzu. W wyniku wdychania londyńskiego smogu w ciągu kilku dni zmarło 4 tys. osób, a w mieście zabrakło trumien. W sumie z powodu smogu zmarło w kolejnych tygodniach 12 tys. osób, a wiele innych odniosło trwały uszczerbek na zdrowiu.

To właśnie smog typu londyńskiego – choć nie tak ekstremalny jak ten z 1952 r. - występuje w Polsce od listopada do marca. Zawiera mieszankę drobinek pyłów, tlenki siarki, azotu i węgla.

Z czasem coraz silniej zauważano też związek między długotrwałym wystawianiem się na działanie zanieczyszczeń (także o mniejszym stężeniu) a chorobami i zgonami. Jeszcze kilka lat temu szacowano, że zanieczyszczenie powietrza w Polsce zabija rocznie około 50 tys. osób – Europejska Agencja Środowiska (EEA) z danych dla roku 2014 oszacowała te zgony dla Polski 46 tys. osób. Wówczas wydawało się to nieprawdopodobnie dużo Jednak dwa lata temu naukowcy z Uniwersytetu Harvarda w USA we współpracy z badaczami kilku brytyjskich uniwersytetów wyliczyli, że zgonów z powodu smogu jest prawdopodobnie dwa razy więcej. Ich zdaniem nawet 18 proc. wszystkich zgonów na świecie (czyli prawie co piąty) spowodowanych jest przez długotrwałe wdychanie zanieczyszczeń. To oznacza, że w Polsce w ostatnich latach z powodu smogu mogło umierać około 100-120 tys. osób rocznie, a w regionie łódzkim – około 6 tys. To więcej zgonów niż było w Polsce z powodu COVID-19. Choć część zgonów z powodu COVID-19 też prawdopodobnie była związana ze smogiem – naukowcy szybko zauważyli bowiem, że w miejscach gdzie zanieczyszczeń jest więcej, po zakażeniu koronawirusem ludzie umierają częściej i szybciej.

Uszkadza płody, osłabia serca. Co jeszcze robi nam smog?

Marek Kwiatkowski, łódzki lekarz i były działacz Polskiego Alarmu Smogowego zwraca uwagę, że w sytuacji dużych stężeń pyłów zawieszonych w powietrzu łatwo zauważyć ich bezpośredni wpływ na nasz stan zdrowia.

- Oddychanie takim powietrzem może objawić się na przykład podrażnieniem śluzówek, kaszlem, katarem, a także podrażnieniem spojówek i związanym z tym łzawieniem oczu – wylicza.

Smog szybko zaostrza też objawy astmy, a uprawianie sportu w warunkach smogu może powodować nawet duszności czy arytmię serca. To jednak tylko objawy krótkoterminowe, które łatwo zauważyć, ale które zwykle szybko mijają. Dużo groźniejsze jest to, co dzieje się z organizmem człowieka wskutek długotrwałego wdychania zanieczyszczeń. Tego działania smogu zwykle nie widzimy. Ale ono istnieje.

- Jeśli ktoś umiera na zawał serca czy udar mózgu, w kartę zgonu nie ma wpisane „długotrwałe narażenie na zanieczyszczenie w powietrzu” – mówi Marek Kwiatkowski. Lekarz wyjaśnia jednak, że z narażeniem na smog jest jak z byciem biernym palaczem – łatwo zauważyć, że dym podrażnia nam oczy czy gardło, ale najgroźniejsze skutki częstego wdychania dymu, takie jak np. nowotwory widać dopiero po wielu latach.

Szczególnie narażone są małe dzieci, także jeszcze w okresie płodowym. Badania prowadzone w Krakowie wykazały, że dzieci matek narażonych na kontakt ze smogiem rodzą się nie tylko mniejsze i z mniejszymi obwodami główek, ale też jako mniej inteligentne.

Działające na terenie województwa łódzkiego organizacje ekologiczne zauważają, że postrzeganie smogu się zmienia. Monika Nowaczyk z Sieradzkiego Alarmu Smogowego wspomina, że gdy organizacja zaczynała działalność w roku 2018 wiedza o smogu wśród sieradzan była znikoma.

- Ludzie dziwili się, że zajmujemy się smogiem. Przekonywali nas, że to normalny zapach zimy - opowiada.

Jak dodaje prowadzona przez organizację edukacja to zmieniła i w niedawnej ankiecie mieszkańcy określili, że najważniejszymi kwestiami, którymi Sieradz powinien się zająć do roku 2030 jest właśnie walka ze smogiem.

Wojna opóźniła wymianę pieców. Kopciuchy mogą dymić dłużej

Działania takie wiele samorządów w regionie łódzkim podejmuje już od dawna. W Łodzi od 2017 roku prowadzony jest program dotacji na wymianę pieców w budynkach wielorodzinnych. W tym czasie wymieniono 4,6 tys. źródeł ciepła, na które miasto przekazało ponad 17 mln zł. Wymiana źródeł ogrzewania w miejskich kamienicach prowadzona jest też w ramach remontów i rewitalizacji.

Mieszkańcy Łódzkiego mogą też korzystać z rządowego, ogólnopolskiego programu Czyste Powietrze, który pozwala otrzymać dotację na wymianę źródła ciepła w domkach jednorodzinnych.

Silną zachętą do wymiany pieców była przyjęta przez sejmik województwa łódzkiego bardzo nowoczesna uchwała antysmogowa. Zgodnie z nią już w tym roku miał obowiązywać zakaz używania najgorszych, bezklasowych pieców, a najbliższych latach miały wychodzić z użytku inne mniej efektywne rodzaje pieców. Jednak na przeszkodzie stanęła wojna na Ukrainie i kryzys na rynku paliwowym. Ubiegłej jesieni terminy zostały przedłużone. To sprawiło, że chętnych do wymiany pieców ubyło. Na przykład w Łodzi w 2020 roku złożono 713 wniosków na dotacje, a w 2022 już tylko 484.

Tymczasem aby powietrze naprawdę uległo poprawie należałoby wymienić większość nieekologicznych źródeł ciepła w regionie. Tylko w samej Łodzi to jeszcze kilkadziesiąt tysięcy pieców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki