Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnie mieszkaniowe w Łodzi. By zaoszczędzić, grzeją tylko w łazience. Inni słono płacą

Agnieszka Magnuszewska
Agnieszka Magnuszewska
Jedni lokatorzy oszczędzają, ogrzewając mieszkanie tylko grzejnikiem w łazience. Inni płacą wysokie rachunki, bo korzystają z opomiarowanych grzejników w pokoju.

Łódzcy spółdzielcy zawsze znajdą sposób, jak oszczędzić kosztem swoich sąsiadów. W jednym z bloków Spółdzielni Mieszkaniowej Piaski popularne jest ogrzewanie całego mieszkania grzejnikiem w łazience. Jako jedyny jest nieopomiarowany. Żeby pozyskać jak najwięcej ciepła, lokatorzy montują w łazienkach spore grzejniki - suszarki. Efekt? Ci, którzy korzystają z opomiarowanych grzejników, płacą słone rachunki.

CZYTAJ TEŻ: Łódzka Grupa Zakupowa - oszczędności w 2017 roku

- Z roku na rok rośnie różnica w rachunkach pomiędzy lokatorami. Są mieszkańcy, którzy płacą symboliczne rachunki za ogrzewanie w kwocie 55 zł rocznie. Dotyczy to 18 mieszkań na 60. Natomiast ja i jeszcze dwóch sąsiadów płacimy za ogrzewanie po 4 tys. zł - podkreśla pan Marcin z ul. Lokajskiego. - Wynika to ze złego sposobu rozliczania kosztów ciepła. Zgodnie z uchwałą spółdzielni z 2012 r., proporcja kosztów stałych ciepła do zmiennych powinna wynosić 10 do 90 proc. Jednak w rzeczywistości jest to 60 do 40 proc. To znaczy, że blisko połowa lokatorów przestała używać opomiarowanych grzejników w pokojach i korzysta tylko z tych w łazience.

Pismo, które SM Piaski wysłała we wrześniu do lokatorów bloku przy ul. Lokajskiego, potwierdza tezę pana Marcina. Spółdzielnia podkreśla w nim, że w latach 2014 - 2015 stwierdzono zmniejszenie ilości odczytanych jednostek podzielnikowych o 46 proc. Tłumaczy to: „maksymalizowaniem zużycia ciepła przez grzejniki nieopomiarowane w łazienkach i na klatkach schodowych oraz niekontrolowanym, wzrastającym zużyciem energii przez masowo instalowane grzejniki drabinkowe - suszarki w łazienkach. Według wiedzy pracowników spółdzielni ich udział zbliża się do 50 proc.”.

CZYTAJ TEŻ: Spółdzielnia mieszkaniowa chce wyrzucić przedszkole, jednak rodzice mają plan

Nie jest to jednak problem całej spółdzielni. Według Doroty Tomaszewskiej, prezes SM Piaski, pojawił się on tylko w jednym bloku przy ul. Lokajskiego.

- Nie ma jednak w nim tak niskich rachunków, o jakich wspomina lokator. Najmniejsza roczna opłata za ogrzewanie to 400 zł - mówi prezes Tomaszewska. - A bardzo dużo za ogrzewanie w naszej spółdzielni płacą dwie grupy lokatorów. Pierwsi to dłużnicy, którym obojętne jest już, jak wysokie rachunki dostają, a drudzy to lokatorzy wynajmujący mieszkania.

Według pana Marcina, który rzeczywiście wynajmuje mieszkanie, od 400 zł podanych przez prezes trzeba odliczyć 300 zł za przesył ciepła. Jedynie pozostałe 100 zł to koszt pobranego ciepła w ciągu roku. Lokator zaznacza, że spółdzielnia nie powinna godzić się na montaż większych grzejników w łazienkach.

CZYTAJ TEŻ: Lokatorzy nie chcą płacić długu Spółdzielni Mieszkaniowej Śródmieście w Łodzi

- W sytuacji, gdy lokator zgłasza nam zamiar wymiany grzejnika żeliwnego na bardziej nowoczesny, podajemy mu parametry, jakie grzejnik musi spełniać. Później sprawdzamy, czy został zamontowany odpowiedni grzejnik. Jednak nie wszyscy mieszkańcy zgłaszają wyminę grzejników - podkreśla Dorota Tomaszewska. - W przypadku mieszkań własnościowych nie mamy instrumentów, by do nich wejść i sprawdzić, jakie grzejniki się w nich znajdują.

Spółdzielnia próbowała rozwiązać problem zróżnicowanych opłat za ogrzewanie w czerwcu. Zaproponowała lokatorom z ul. Lokajskiego, by zamontowali podzielniki ciepła na grzejnikach w łazience. Pojawiła się jednak kontrpropozycja, żeby zdjąć wszystkie podzielniki. Spośród obecnych na spotkaniu 33 lokatorów (na 60), 14 poparło propozycję spółdzielni, a 17 drugie rozwiązanie.

- Ze względu na to, że frekwencja na spotkaniu była niewielka, nie wprowadziliśmy żadnego z rozwiązań - zaznacza prezes SM Piaski. - Jednak zarząd spółdzielni podjął decyzję, że za cztery lata, gdy skończy się gwarancja podzielników ciepła i trzeba będzie wymienić je na nowe, zostaną one zamontowane również w łazienkach.

Pan Marcin dziwi się, że zarząd spółdzielni chce czekać aż cztery lata z rozwiązaniem problemu. - Najwyraźniej jest mu to wygodne - mówi lokator. - Wystarczy przecież zmienić uchwałę dotyczącą rozliczania kosztów ciepła, która ma wadę prawną i przyczynia się do powstałych różnic w rachunkach. Rozliczanie „metodą podzielników” nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

CZYTAJ TEŻ: Rak spółdzielni mieszkaniowych

Kuchnia zamiast łazienki
W SM im. Jagiełły kilka lat temu Walne Zgromadzenie zdecydowało, by nie montować podzielników w kuchni.

Efekt był taki, że lokatorzy ogrzewali całe mieszkanie grzejnikiem w kuchni. Ostatecznie więc w kuchniach też zostały zamontowane podzielniki ciepła - podkreśla Wiesław Cyzowski, prezes SM im. Jagiełły. - Teraz opomiarowane są wszystkie pomieszczenia, za wyjątkiem łazienek, gdzie zamiast grzejników są tylko piony, tzw. świece. Również część korytarzy, gdzie są tylko „świece”, nie jest opomiarowana. Regulamin spółdzielni powinien być taki, by minimalizował możliwość ogrzewania się na koszt innych lokatorów.

Prezes Cyzowski dodaje, że w blokach, gdzie zryczałtowany jest gaz, część lokatorów grzeje na nim wodę do kąpieli zamiast odkręcać ciepłą wodę w kranie.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki