Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Straż miejska z empatią zakłada blokady na koła. Mandat dla 80-letniego inwalidy

Michał Meksa
Nasz Czytelnik nie mógł inaczej dostać się do apteki niż parkując mimo zakazu
Nasz Czytelnik nie mógł inaczej dostać się do apteki niż parkując mimo zakazu Łukasz Sobieralski
Mieli wykazywać się empatią, tymczasem nadal zakładają blokady na koła. Nasz niepełnosprawny Czytelnik skarży się na nadgorliwych - jego zdaniem - strażników miejskich.

- Pojechałem samochodem po lekarstwa do pobliskiej apteki na ulicy Zgierskiej - opowiada nasz Czytelnik, 80-latek, mieszkający na Starym Mieście.

Na tym odcinku ulicy Zgierskiej obowiązuje zakaz zatrzymywania się. Nasz Czytelnik ma problemy z poruszaniem się, dlatego zaparkował pod samą apteką, w niedozwolonym miejscu. - Nie miałem innego wyjścia - tłumaczy. - Najbliższe wolne miejsca do parkowania były po drugiej stronie ulicy. Gdybym tam zaparkował, musiałbym iść kilkaset metrów do najbliższego przejścia dla pieszych. Mój stan zdrowia na to nie pozwala.

Łodzianin poszedł załatwić sprawunki. Gdy wrócił do samochodu, znalazł blokadę na kole. - Strażnicy miejscy pojawili się po półgodzinie - wspomina. - Nie było z nimi żadnej dyskusji. Dostałem mandat. Nie interesowało ich to, że na desce rozdzielczej leżała moja legitymacja inwalidzka. Na nic zdały się też tłumaczenia, że nie miałem innego sposobu, by dostać się do apteki.

O to, czy inwalidzi nie mogą w żaden sposób liczyć na taryfę ulgową podczas interwencji strażników, zapytaliśmy Leszka Wojtasa z łódzkiej straży miejskiej.- Mamy wiele interwencji, dotyczących nieprawidłowego parkowania, często podczas nich spotykamy się z przypadkami łamiących przepisy osób niepełnosprawnych - przyznaje Leszek Wojtas. - Przepisy obowiązują także ich, a legitymacja nie uprawnia do parkowania w miejscu do tego nieprzeznaczonym.

Jednak czy koniecznie trzeba zakładać niepełnosprawnym kierowcom blokady na koła, nawet w przypadkach gdy oczywiste jest, że złamali przepisy właśnie ze względu na swój stan? - Komendant wielokrotnie zwracał strażnikom uwagę, by podczas takich interwencji okazywali empatię i zrozumienie niepełnosprawnym - mówi Leszek Wojtas . - Rzadko dochodzi do zakładania blokad czy wypisywania mandatu. Często kończy się na pouczeniu. Jednak w każdym przypadku to strażnik ocenia sytuację i decyduje o tym, czy kierowcy należy się mandat, czy też nie. W tym przypadku najwyraźniej mandat się należał.

Dariusz Grzybowski, komendant straży miejskiej, zaczął zwracać uwagę na takie przypadki. Wszystko przez interwencję strażników z października bieżącego roku. Nie chcieli wtedy pomóc ojcu chłopca z porażeniem mózgowym w odwiezieniu dziecka do szpitala. Sprawa doczekała się interwencji Stowarzyszenia Rodziców i Przyjaciół Dzieci i Osób Specjalnej Troski. Komendant obiecał przeprowadzenie szkoleń z empatii wobec niepełnosprawnych dla swoich strażników.

- Podjęliśmy też współpracę z rzecznikiem osób niepełnosprawnych. Staramy się pomagać - zapewnia Leszek Wojtas.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki