Szybsze szczepienia drugą dawką Astra Zeneki i dla ozdrowieńców. Część pacjentów z Łódzkiego już korzysta! Jak przyspieszyć szczepienie?

Od kilku dni jest możliwość przyspieszenia drugiej dawki szczepionki przeciw koronawirusowi. Niezależnie od preparatu można ją otrzymać już w ciągu pięciu tygodni.

- Osoby, które wcześniej się zaszczepiły i miały wyznaczony dłuższy termin na drugą dawkę, mogą próbować się przerejestrować – ogłosił w poniedziałek Michał Dworczyk, pełnomocnik rządu ds. szczepień. Pięciotygodniowy termin drugiego szczepienia dostaje też każdy nowy pacjent. A ozdrowieńcy będą mogli zaszczepić się już po 30 dniach od pozytywnego testu.

Dostępność wcześniejszych terminów zależeć będzie od sytuacji w punktach szczepień. Ale część mieszkańców Łódzkiego już się cieszy. Pani Joanna z Łodzi dostała pod koniec kwietnia Astrę Zenekę, drugi termin ma dopiero na 12 lipca. Jej mąż, szczepiony Pfizerem, dostał wczoraj już drugą dawkę i już szuka biletów na lato. - Przyspieszam szczepienie, chcę jechać razem z nim – mówi łodzianka.

Aby przyspieszyć termin trzeba zwrócić się bezpośrednio do swojego punktu szczepień. Chętni do przyspieszenia terminu szczepień już dzwonią po punktach regionu łódzkiego. Jednak na razie nie jest ich wielu. Telefony są już m.in. w punkcie szczepień powszechnych w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki. Do tej pory drugą dawkę preparatu Astra Zeneca wyznaczano w 10 tygodni po pierwszej dawce. Teraz można ją skrócić, w tej sytuacji punkt trzyma się zasady sześciu tygodni.

- Staramy się iść pacjentom na rękę i w razie potrzeby przesuwać terminy – mówi Michał Matyjaszczyk, kierownik przychodni rodzinnej w Matce Polce.

Miesięczne przyspieszenie drugiej dawki szczepionki to ogromna różnica. Zainteresowanie przyspieszeniem jest spore, zdaniem doktora Matyjaszczyka ma to związek ze zbliżającymi się wakacjami.

- Z jednej strony ludzie chcą się czuć na wakacjach bezpiecznie, z drugiej – chcą łatwiej podróżować – mówi lekarz.

Punkty szczepień w regionie często są skłonne iść na rękę i przyspieszyć drugie szczepienia preparatem Astra Zeneca, bo w magazynach mają jej sporo. Na przykład w Matce Polce w poniedziałek z około 300 wolnych terminów na pierwszą dawkę wykorzystano zaledwie sto. Na szczęście, jak podkreśla doktor Matyjaszczyk, szczepionki się nie marnują, bo łatwo je przechowywać. Jednak np. punkt w szpitalu im. Jonschera na razie nie skraca terminów, bo czeka na wyznaczenie terminu dostawy drugich dawek.

W łódzkim Bionanoparku nikt jeszcze nie przesunął sobie terminu szczepień. Organizatorzy punktu podejrzewają, że pacjenci mogą obawiać się mniejszej skuteczności preparatu przy krótszym odstępie. Ale nowi pacjenci z tego tygodnia, zgodnie z wytycznymi, i tak mają już drugą dawkę po 5 tygodniach.

Przyspieszenie praktycznie nie obejmie mieszkańców regionu, którzy dostali pierwsze dawki Pfizera i Moderny. Do tej pory mieszkańcy łódzkiego w większości dostawali drugą dawkę po 5 tygodniach, czyli tak jak według obecnych zaleceń.

O tym, że konieczność czekania na drugą dawkę stanowi dla mieszkańców Łódzkiego kłopot świadczy popularność jednodawkowej szczepionki Johnson&Johnson. Gdy w majówkę zaoferowano ją bez zapisów w mobilnym punkcie szczepień w Zdrowiu, pierwszy pacjent stanął w kolejce już po 3 nad ranem. Punkt pracował do oporu, zaszczepiono ponad 2 tys. osób. Najwytrwalsi stali po szczepionkę 9 godzin.