65-letnia kobieta przechodziła przez jezdnię na rogu ul. Lutomierskiej i Czarnkowskiej w Łodzi. Nagle, na przejście dla pieszych wjechał ford mondeo kierowany przez 35-latka. Kierowca nie widział kobiety, a samochód potrącił pieszą. Sprawca, nie zwracając uwagi na rozbitą podczas wypadku przednią szybę, pojechał dalej. Być może udałoby mu się uciec gdyby nie pan Konrad Nowak, taksówkarz z korporacji Tele Taxi, który widział całe zajście.
- Stałem na postoju, ok. 200 m od przejścia - opowiada pan Konrad. - Usłyszałem uderzenie. Spojrzałem w tamtą stronę i zobaczyłem, że ktoś leży na pasach. Samochód sprawcy z rozbitą szybą jechał dalej. Ruszyłem za nim i zacząłem trąbić. W końcu ford zatrzymał się. Kierowca wysiadł i zaczął pytać co się stało. Był zdenerwowany, ale nie histeryzował. Zadzwonił nawet do matki, powiedział że miał wypadek i trochę się spóźni. Wyjąłem mu kluczyki ze stacyjki, żeby nie próbował uciekać.
Taksówkarz zawiadomił policję. Podczas oczekiwania na przyjazd drogówki, mężczyzna próbował przekonać pana Konrada, by nie mówił o jego próbie ucieczki. - Jestem taksówkarzem od 16 lat - opowiada Konrad Nowak. - Nauczyłem się przez ten czas, że trzeba gonić sprawców wypadków, bo inaczej wszystko ujdzie im na sucho.
Potrącona na pasach kobieta zmarła, mimo natychmiastowej pomocy lekarskiej. Była mieszkanką ul. Czarnkowskiej i prawdopodobnie wracała do domu. 35-letniego kierowcę forda mondeo zatrzymała policja. - W czwartek usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia - mówi Joanna Kącka, rzecznik łódzkiej Komendy Wojewódzkiej Policji. - Grozi mu za to do 12 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?