Społeczności, która dziś w Łodzi wymaga głębszej i gwałtowniejszej rewitalizacji niż kamienice, w których mieszka. Której nie zmieni nowa kostka na centralnej ulicy. To jednak zadanie o wiele trudniejsze, niż stosowane w Łodzi kosmetyka i pozory. Szczególnie teraz, kiedy koncertowo powykładano w naszym mieście kulturę, edukację, zabrano wiarę i perspektywy. Po raz kolejny okazało się, że zanim zacznie się kreować, trzeba zadbać o bazę i elementarz społecznej wspólnoty, czyli bezpieczeństwo, czystość, pracę i hierarchię wartości. Czyli to, co nie potrzebuje ton papierów, projektów, jest mało efektowne, nie da się zamknąć w pustosłowiu, tylko wymaga działania i konkretów. To, co w efekcie najtrudniejsze, co nie da się odtrąbić w postaci spektakularnych sukcesów. Podobnie, jak nie jest sukcesem łódzkiej policji, że szybko ujęła nożownika (a raczej człowieka podejrzewanego o dokonanie zbrodni). Bo to jej obowiązek po prostu. Sukcesem byłoby, gdyby dzięki policji do takiego zdarzenia nie doszło, gdyby w miejscu, gdzie działa się tragedia, byli funkcjonariusze, którzy potrafiliby skutecznie zainterweniować. I gdy doczekamy się znowu policji, której na ulicy będziemy się bać. Bo to jedyna gwarancja sukcesu. W środowy wieczór minąłem na Piotrkowskiej kilku policjantów (nareszcie). Młodych, niedużych i niepewnych. No nie sposób było się ich bać, nawet jeżeli znali judo. Z taką policją i z takim zarządem Piotrkowska to na razie ulica bez wyjścia.
Dariusz Pawłowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?