Urząd Marszałkowski: Nie wesprzemy białoruskiej opozycji, bo współpracujemy z Łukaszenką

Insytut do samorządu województwa zwrócił się o wsparcie. Fragment odpowiedzi przytoczył Jażdżewski: (...) Łódzkie od 2000 r. jest stroną porozumienia z partnerem białoruskim (obwód witebski - red.). W związku z powyższym nie planujemy aktywnego uczestnictwa w wydarzeniach, których zakres tematyczny wiąże się ze wspieraniem działań i środowisk związanych z białoruską opozycją".

- Gdyby poprzestano na standardowym uzasadnieniu, że urząd ma ograniczone środki finansowe i że może udostępnić materiały promocyjne oraz salę, co zresztą zaproponowano, nie byłoby o czym rozmawiać - mówi Jażdżewski. - Ale dlaczego polski samorząd czuje się zobowiązany wspierać reżim Łukaszenki, jakby się obawiał, że filmy czy debata stanowią takie zagrożenie dla władz w Mińsku, że urząd odmawia wsparcia z przyczyn zasadniczych? Widać, że tak naprawdę solidarni jesteśmy z Łukaszenką.

Urząd Marszałkowski odpowiada, że "(...) w pełni popiera demokratyczne dążenia białoruskiej opozycji", ale "samorząd nie jest powołany do prowadzenia własnej polityki zagranicznej (...) zwłaszcza w oderwaniu od polityki państwa. (...) Polska nie zerwała relacji z Białorusią, (...) współpraca jest realizowana zgodnie z sugestiami MSZ (...)". Dalej pojawia się opinia, że Jażdżewski po prostu "zachwala własną inicjatywę i nie interesuje go, co przez 14 lat zrealizowało Łódzkie i jakie są założenia współpracy. Nie interesuje go, że młodzieży białoruskiej przedstawiane są zasady działania demokracji oraz że ma ona "możliwość zapoznania się z działaniem instytucji unijnych, wolnorynkowej gospodarki oraz różnicami między obiema gospodarkami czy sposobem funkcjonowania społeczeństwa w obu modelach rządzenia".

Akcję "Solidarni z Białorusią" wsparł w 2011 roku m.in. Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski. Mimo że od 2008 roku za partnera na Białorusi ma obwód miński. Zapewne też współpracuje z nim zgodnie z sugestiami MSZ.