Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędniczka podrabiała deklaracje podatkowe łodzian. Usłyszała zarzuty

Agnieszka Jasińska
Polska Press/archiwum
Pieniądze miały trafić na konto fundacji, która zajmowała się rehabilitacją córki urzędniczki. Doniesienie do prokuratury złożył Urząd Skarbowy.

44-letnia urzędnicza skarbowa usłyszała zarzuty przekroczenia uprawnień i podrabiania deklaracji podatkowej PIT. Kobiecie grozi do 5 lat więzienia. Nie przyznaje się do winy.

- Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła dyrekcja urzędu skarbowego Łódź-Widzew - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej. - Do podrabiania dokumentów miało dochodzić w 2013 oraz 2014 roku.

Kobieta była zatrudniona w urzędzie skarbowym od 10 lat. Już tam nie pracuje.

- Chodzi o rozliczenia podatkowe za rok 2012 składane w 2013 roku oraz o deklaracje za rok 2013 składane w 2014 roku - mówi Kopania. - Z ustaleń śledczych wynika, że urzędniczka wpisywała w rubryce dotyczącej przekazania 1 proc. podatku numer konta fundacji. Chodziło o fundację, która zbierała pieniądze na rehabilitację jej niepełnosprawnej córki. Kobieta w deklaracji wpisywała cel szczegółowy.

Było podejrzenie, że urzędniczka podrobiła 80 deklaracji. Jednak nie wszystko się potwierdziło.

- Śledczy ustalili, że w 2013 roku kobieta podrobiła cztery deklaracje, natomiast w 2014 - 34 - wylicza prokurator Kopania. - Jeśli chodzi o rok 2014, to urząd skarbowy nie przekazał fundacji pieniędzy z podrobionych zeznań podatkowych. Natomiast rok wcześniej do fundacji trafiło około 800 zł. Jednak nie zostało ustalone jaka dokładnie część pieniędzy dotyczy podrabianych deklaracji, nie na wszystko są dowody.

Śledczy przesłuchali zarówno pracowników urzędu, jaki i osoby, których deklaracje mogły zostać podrobione. Zabezpieczono wszystkie niezbędne dokumenty. Przesłuchano około setki osób.

- Kobieta nie przyznaje się do winy. Odmówiła składania wyjaśnień - mówi Krzysztof Kopania.

Jeden z podatników, który składał zeznania w urzędzie skarbowym na łódzkim Widzewie wspomina, że urzędniczka przyjmująca deklarację zadała mu pytanie. Najpierw powiedziała, że są kłopoty z wprowadzeniem do systemu informatycznego numeru KRS fundacji, jakiej chciał przekazać jeden procent podatku. Potem zapytała czy zgodziłby się na przekazanie pieniędzy na konto innej fundacji.

Córka urzędniczki ma dziś siedem lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki