5/9
9 września 1939 roku Werner Ventzki został powołany do...
fot. Archiwum Dziennika Łódzkiego

9 września 1939 roku Werner Ventzki został powołany do wojska. Potem z dumą opowiadał jak przybył do Poznania w ślad za wkraczającymi wojskami Wermachtu. Był to dla Wernera swego rodzaju powrót do korzeni. Przecież w tym mieście urodził się jego ojciec, Oskar.

W Poznaniu Werner współpracował z Arthurem Greiserem, namiestnikiem III Rzeszy w Kraju Warty. Był działaczem samorządu okręgowego. Zajmował się opieką społeczną. Został kierownikiem wydziału.

8 maja 1941 r., z rąk Arthura Greisera, dostaje nominację na nadburmistrza Litzmann-stadt. Pierwszym nadburmistrzem miasta podczas okupacji był Frantz Shiffer. Odwołano go po kilku miesiącach. Kandydaturę Ventzkiego na nadburmistrza Łodzi wysunął Greiser. Wcześniej proponowano na to stanowisko Ludwika Wolffa, przedstawiciela łódzkich folksdojczów. Ale Greisler wolał, żeby nadburmistrzem został jego człowiek, a za takiego uchodził Ventzki.

- Pochodzi z podobnego środowiska jak ja - mówił o Wernerze namiestnik Kraju Warty. - Jego rodzice, tak jak niegdyś moi, znaleźli się na terenach granicznych Prus z dawną Rosją w Kempen i Kaliszu. Łączy nas już sam ten fakt. Ventzki jest dzieckiem Wschodu, pochodzi ze Słupska na Pomorzu. Zna problemy walki o pogranicze, zna też problemy Polaków, a podczas studiów, które odbył na uniwersytetach w Rzeszy, jako młody referendarz, poznał zasady funkcjonowania administracji miejskiej.

„Litzmannstater Zeitung” z 9 maja 1941 r., tak opisywała objęcie urzędu przez Wernera Ventzkiego. „Przepiękne kwiaty i zieleń harmonizowały z kolorami Rzeczy w odświętnie udekorowanej sali posiedzeń gmachu rządowego, gdzie miało miejsce zaprzysiężenie nowego nadburmistrza Litzmannstadt. Przed rozpoczęciem uroczystości salę do ostatniego miejsca zapełnili przedstawicie partii, władz państwa, Wermachtu i władz miejskich wraz zaproszonymi gośćmi ze społeczności lokalnej”.

6/9
Ventzki był szczęśliwy gdy obejmował to stanowisko....
fot. Archiwum Dziennika Łódzkiego

Ventzki był szczęśliwy gdy obejmował to stanowisko.

- Czyż może być piękniejszy moment w życiu narodowego socjalisty, zwłaszcza człowieka młodego, niż otrzymanie nowego, wielkiego zadania? - mówił Werner Ventzki 8 maja 1941 r. - Wolno mi chyba powiedzieć, że spełnia się właśnie moje wieloletnie, gorące życzenie. Od lat pragnę poświęcić się samodzielnie ważnej misji. Uważam, że przybywać tu muszą ludzie młodzi wiekiem i sercem. Potrzebujemy ludzi wolnych, nieobciążonych nadmiarem doświadczeń, nie skrępowanych fachowymi, rzeczowymi i zawodowymi zahamowaniami. W przeciwnym wypadku nie podołają wyzwaniom tego kraju i tego miasta.

A wyzwanie było duże. Ventzki miał przekształcić Litzmannstadt w typowo niemieckie miasto.

- Jestem pewien, że ojciec był zafascynowany nazistowską ideą przenarodowienia Łodzi, wypędzenia miejscowej ludności, a następnie osiedlenia folksdojczów w akcie germanizacji podbitych przez Wermacht terenów zachodniej Polski - twierdził syn wojennego nadburmistrza Łodzi.

Do Łodzi Ventzki przeprowadza się z rodziną. Mieszkają najpierw na pl. Wolności. A 15 listopada 1941 roku przeprowadzają się na ul. Bednarską 15 do pałacyku, który należał kiedyś do łódzkiego fabrykanta Leonhardta. Mieszkał tam z żoną, dziećmi i dwoma psami rasy airedale terier - Argusem i Peterem von Litzmannstadt. Argus był psem policyjnym, „służył” wcześniej w getcie. Ventzki dostał go od jednego z niemieckich policjantów.

Po wielu latach Jens Jurgen Ventzki dowiedział się, że jego ojciec wstąpił do SS. Było to już po śmierci jego matki, podczas jednej z rodzinnych uroczystości. Przy stole zapadła wtedy grobowa cisza. Ale być może wpływ na tę decyzję miała irytacja Heinricha Himmlera na niechętną postawę władz miasta wobec kolejnych transportów Żydów i Romów do Litzmannstadt Ghetto?

7/9
Jens Jurgen znalazł też w rodzinnych dokumentach informację,...
fot. Archiwum Dziennika Łódzkiego

Jens Jurgen znalazł też w rodzinnych dokumentach informację, że pewnej niedzieli, latem 1944 r., został ochrzczony. Ale odnalazł też dokument, w którym ojciec, jako wierny członek NSDAP, przed objęciem stanowiska nadburmistrza oświadczał, że on, ani żaden członek jego rodziny nie należy do wspólnoty wyznaniowej. Przypuszczał, że mógł otrzymać wtedy śluby SS. Do tej formacji przecież od 1942 roku należał jego ojciec. Podczas takiej ceremonii dziecko owijano w chustę ozdobioną swastyką i runami SS. Potem kładziono je na pokryty nazistowską flagą ołtarzem. Odczytywano formułę chrztu i błogosławieństwa. Przełożony dotykał dziecka sztyletem SS. Potem dostawało ono w prezencie srebrną łyżkę, miskę i jedwabną chustkę.

- Nie wiem czy faktycznie mojej dziecięcej skóry dotykała zimna stal sztyletu SS, na samą myśl o podobnym rytuale przebiega mnie dreszcz - napisał w książce Jens Jurgen.

Jako nadburmistrz Łodzi Ventzki był przełożonym wszystkich urzędników miejskich, pracowników i robotników. W tym Hansa Biebowa, kierownika komunalnego Zarządu Getta. Dobrze wiedział co dzieje się w Litzmannstadt Ghetto, wiedział o obozie zagłady w Chełmnie nad Nerem. Wiele razy wizytował getto. Za jego kadencji powstał plan przebudowy architektonicznej miasta na wzór niemiecki. Zmieniono też herb Łodzi.

- Został nadburmistrzem w najczarniejszym okresie historii Łodzi - przyznaje Wojciech Źródlak, łódzki historyk. - Jemu podlegał zarząd getta. Terror w stosunku do Polaków był wtedy bardzo ostry. On wykazywał duży zapał w sprawach germanizacji. Tak więc jest to mętna postać. Jej ocena musi być druzgocąca.

8/9
Odsunięcie było szokiem...
fot. Archiwum Dziennika Łódzkiego

Odsunięcie było szokiem

W lipcu 1943 roku Ventzki przestał być nagle nadburmistrzem. Jego miejsce zajął Otto Bradfisch, naczelnik gestapo. Ale oficjalnie zajmował on stanowisko komisarycznego zastępcy nadburmistrza na czas wojny. Do upadku III Rzeszy we wszystkich dokumentach jako nadburmistrz figurował Ventzki. Wiele wskazuje, że powodem odejścia Ventzkiego był jego konflikt z Arthutem Greiserem. Nadburmistrz kontaktował się z przedstawiciela mi ministerstwa spraw wewnętrznych i finansów III Rzeszy w sprawie opodatkowania Żydów skazanych na przymusową pracę w getcie. Ventzki zrobił to bez wiedzy namiestnika Kraju Warty. Greiserowi bardzo się to nie spodobało.

Dla Ventzkich odsunięcie było szokiem. Chciał związać swą przyszłość z Łodzią. Kadencja nadburmistrza Ventzkiego miała trwać do 1953 r. W pałacyku przy Bednarskiej odbyło się huczne pożegnanie. Przygotowała je obsługa Sali Złotej Grand Hotelu. Jedzono krewetki, żabie udka i ostrygi. Wypito 105 litrów piwa i 364 kieliszki wódki.

Ventzki został wcielony do oddziału Waffen SS i skierowany na front. Odbył najpierw czteromiesięczne szkolenie w batalionach grenadierów pancernych SS w Warszawie. Trzy i pół miesiąca był w szkole podoficerów w Lęborku. Potem jako gruppenführer służył w 3 dywizji pancernej SS „Totenkopf”, a od września 1944 r., jako gruppenführer w kompanii pomocniczej 12 dywizji pancernej Hitlerjugend. Przyjechał jeszcze do Łodzi, gdy na świat przyszedł jego najmłodszy syn. Ale zaraz po tym wrócił na front zachodni.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Brzeźna od marca w remoncie i końca nie widać!

Brzeźna od marca w remoncie i końca nie widać!

Droga rowerowa do Łagiewnik wzdłuż Wojska Polskiego

Droga rowerowa do Łagiewnik wzdłuż Wojska Polskiego

Święto Pracy, Flagi i Konstytucji 3 maja - tak będziemy świętować w Łodzi

Święto Pracy, Flagi i Konstytucji 3 maja - tak będziemy świętować w Łodzi

Zobacz również

Hit w Portugalii. Sporting uratował remis z Porto

Hit w Portugalii. Sporting uratował remis z Porto

Święto Pracy, Flagi i Konstytucji 3 maja - tak będziemy świętować w Łodzi

Święto Pracy, Flagi i Konstytucji 3 maja - tak będziemy świętować w Łodzi