Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„W proch się obrócisz”. Wpierw można pomóc łódzkiej nauce. Nowym warunkiem zamieszkanie do 150 km od Łodzi-zmiana w przyjmowaniu ciał w UMED

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Środa Popielcowa to katolickie święto, przypominające, że wszyscy obrócimy się „w proch”. Ale przed tym można pomóc nauce – pośmiertnie zapisując swoje ciało Uniwersytetowi Medycznemu w Łodzi. Od lutego 2021 r. tzw. donator, aby wziąć udział w programie UMEDu, musi posiadać miejsce zamieszkania w odległości do 150 kilometrów od siedziby tej uczelni. >>> Czytaj więcej przy kolejnej ilustracji (na tej cyfrowa kopia "Lekcji anatomii doktora Tulpa" – autorstwa Rembrandta – czyli najsłynniejszego przedstawienia sekcji zwłok w malarstwie) >>>
Środa Popielcowa to katolickie święto, przypominające, że wszyscy obrócimy się „w proch”. Ale przed tym można pomóc nauce – pośmiertnie zapisując swoje ciało Uniwersytetowi Medycznemu w Łodzi. Od lutego 2021 r. tzw. donator, aby wziąć udział w programie UMEDu, musi posiadać miejsce zamieszkania w odległości do 150 kilometrów od siedziby tej uczelni. >>> Czytaj więcej przy kolejnej ilustracji (na tej cyfrowa kopia "Lekcji anatomii doktora Tulpa" – autorstwa Rembrandta – czyli najsłynniejszego przedstawienia sekcji zwłok w malarstwie) >>>Pixabay.com
Środa Popielcowa (w 2021 r. wypada 17 lutego) to katolickie święto, przypominające, że wszyscy obrócimy się „w proch”. Ale przed tym można pomóc nauce – pośmiertnie zapisując swoje ciało Uniwersytetowi Medycznemu w Łodzi. Od lutego 2021 r. tzw. donator, aby wziąć udział w programie UMEDu, musi posiadać miejsce zamieszkania w odległości do 150 kilometrów od siedziby tej uczelni.

Zmiana weszła w życie 8 lutego 2021 r. – wraz z rozporządzeniem wydanym w tej sprawie przez prof. Radzisława Kordka, rektora Uniwersytetu Medycznego.

Według wcześniej obowiązujących zasad w „Programie świadomej donacji zwłok do celów naukowo-dydaktycznych” UMEDu, jego uczestnikiem mogła być każda pełnoletnia osoba zamieszkała i przebywające w Polsce (z pełną zdolnością do czynności prawnych). Teraz dodatkowym warunkiem, aby złożyć tzw. Akt donacji, jest zamieszkiwanie nie dalej niż 150 km od Łodzi.

Donacja ciała dla uczelni. Szkoły wyższe skłaniają się w stronę donorów z własnego regionu

Podobne programy prowadzą też inne polskie uczelnie medyczne – m.in. Collegium Medicum w Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie czy Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu. Obie te szkoły wyższe mają w zapisach własnych programów donacji punkt o przyjmowaniu ciał zmarłych wyłącznie z regionu Polski, w którym działają (w przypadku UJ – z Małopolski, uczelnia wrocławska zbiera akty donacji od osób z województw: dolnośląskiego, opolskiego lub lubuskiego).

Zmiana, którą wprowadził rektor łódzkiego UMEDu, jest zatem dopasowaniem się do tej tendencji.

Co się stanie z ciałem po śmierci w związku z aktem donacji?

W przypadku śmierci donora jego ciało powinno najpierw trafić do odpowiedniego miejsca wyposażonego w chłodnię. Stamtąd, jeśli – w związku ze zmianą w programie UMEDu – nie będzie to dalej niż 150 km od siedziby tej uczelni, opłaci ona transport ciała do Łodzi.

Zwłoki ludzkie, nieodpłatnie pozyskiwane do badań i celów dydaktycznych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, zwykle służą naukowcom i studentom UMEDu – do tzw. sekcjonowania – przez sześć lat.

„Po upływie okresu sekcjonowania, zwłoki zostaną skremowane na koszt Uniwersytetu” – brzmi jeden z zapisów łódzkiego programu świadomej donacji.

Uniwersytet Medyczny w Łodzi: „potrzebne jest więcej materiału anatomicznego”

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki