Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W województwie łódzkim przybyło firm, które zatrudniają pracowników na czarno. Działają najczęściej w handlu, przetwórstwie i budownictwie

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Już blisko 36 proc. skontrolowanych firm w województwie łódzkim ma pracowników, ale nieformalnych. Nie mają bowiem umów o pracę, nie są zgłaszani do ubezpieczenia społecznego albo nie są wyrejestrowani z urzędów pracy. Odsetek tych firm rośnie.CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Już blisko 36 proc. skontrolowanych firm w województwie łódzkim ma pracowników, ale nieformalnych. Nie mają bowiem umów o pracę, nie są zgłaszani do ubezpieczenia społecznego albo nie są wyrejestrowani z urzędów pracy. Odsetek tych firm rośnie.CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE Pixabay
Już blisko 36 proc. skontrolowanych firm w województwie łódzkim ma pracowników, ale nieformalnych. Nie mają bowiem umów o pracę, nie są zgłaszani do ubezpieczenia społecznego albo nie są wyrejestrowani z urzędów pracy. Odsetek tych firm rośnie.

Inspektorzy pracy z województwa łódzkiego skontrolowali w ubiegłym roku 1.257 przedsiębiorców i przejrzeli się umowom niewiele 9 z 47 tysięcy pracujących tam osób. Najczęściej były to firmy działające w handlu, przetwórstwie przemysłowym oraz w budownictwie. Kontrole odbywały się w dużej mierze w małych i średnich firmach, gdyż to w nich najczęściej dochodzi do zatrudniania bez umowy.

- Nielegalną pracę wykryto w 35,7 proc. skontrolowanych firm, podczas gdy rok wcześniej ten odsetek wyniósł 31,4 proc. - mówi Andrzej Świderski, okręgowy inspektor pracy z Łodzi. - Spadł za to odsetek osób, które pracowały bez potwierdzenia na piśmie umowy o pracę - z 14,7 proc. w 2017 roku do 11,7 proc. w 2018 roku.

Okazuje się także, że spadła liczba przypadków nielegalnego zatrudniania w sektorach administracji publicznej, państwowym i samorządowym oraz liczba pracodawców, którzy nie płacą składek na Fundusz Pracy.

Nielegalnych pracowników kontrolujący odkryli w jeden z łódzkich szwalni. W momencie kontroli pracowało tam 16 osób, z których cztery nie miało umowy. Jeszcze w trakcie kontroli właściciel szwalni zalegalizował zatrudnienie tych osób. Inspektorzy pracy skierowali sprawę do sądu, który nałożył na pracodawcę 4 tys. zł grzywny.

W restauracji w Sieradzu natomiast dwóch z czterech pracowników nie miało żadnej umowy od ponad dwóch tygodni. Na dodatek były to osoby zarejestrowane w urzędzie pracy. W trakcie kontroli szef podpisał z nimi umowę i zgłosił ich do ubezpieczenia społecznego. Pracodawca zapłacił tysiąc złotych mandatu.

Zdaniem inspektorów pracy na zatrudnienie bez umowy decydują się osoby, które mają niższe kwalifikacje, a także są w trudnej sytuacji życiowej.

Pracodawcy natomiast tłumaczą się silną konkurencją na rynku, część zwraca uwagę na to, ze poszukuje ekipy tylko na krótko - do momentu wykonania zlecenia, a niektórzy decydują się na to, gdyż nie obawiają się kar ze strony kontrolujących lub uważają, ze są one dość niskie.

Inspektorzy przypominają, że umowa o pracę musi być zawarta na piśmie przed rozpoczęciem pracy, a jeśli pracodawca tego nie zrobi, to może zapłacić grzywnę w wysokości od 1 do 30 tys. zł.

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki