Miastom, a zwłaszcza ich zmianie, przyjrzał się prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego. Wziął pod uwagę dane od 1950 roku, ale skupił się na tym stuleciu. I choć liczba mieszkańców miast stale spada, to samych miast przybywa.
W 1997 roku w miastach mieszkało 61,80 proc. Polaków. To najwyższy wskaźnik w historii kraju, od tego czasu tylko się obniżał. Pod koniec zeszłego roku "mieszczanie" stanowili 60,05 proc. mieszkańców naszego kraju. Prof. Piotr Szukalski prognozuje, że jeszcze w tym roku, najpóźniej w przyszłym, ten wskaźnik spadnie poniżej 60 proc.
- To efekt przede wszystkim suburbanizacji, czyli wyludniania się centrum i rozwoju strefy podmiejskiej, która łączy się z rozwojem łączności i komunikacji - zauważa prof. Szukalski. - Ułatwiony jest dzięki temu dojazd do pracy z odległości do kilkudziesięciu kilometrów, a jednocześnie pojawiają się na dużą skalę zawody wykonywane na odległość. Zamożniejsza ludność miast osiedla się na terenach okalających miasta. Ten proces dotyczy zarówno małych, średnich jak i dużych miast.
Mimo to coraz więcej miejscowości otrzymuje prawa miejskie: niektóre po raz pierwszy, większość jednak je odzyskuje. W tym wieku - jak policzył prof. Szukalski - prawa miejskie otrzymało w sumie 60 miejscowości, a jedynie 12 miast nigdy nie miało takiego prawa.
W województwie łódzkim w tym stuleciu na liście miast pojawiły się podłódzki Rzgów oraz Wolbórz z powiatu piotrkowskiego. Pierwsze miasto liczy 3.401 mieszkańców, zaś drugie 2.337. Rzgów stał się miastem w 2006 roku i to po raz kolejny. Prawa miejskie uzyskał bowiem w 1502 roku, a stracił je w 1870 roku. Wolbórz natomiast prawa miejskie otrzymał po raz pierwszy w 1273 roku, potwierdzono to w 1357 roku. Stracił je również w 1870 roku, a odzyskał w 2011 roku.
W tym wieku najwięcej miast zyskało województwo świętokrzyskie - aż 14. Na liście miast pojawiły się m.in. takie miejscowości jak: Daleszyce liczące 2.907 mieszkańców, Koprzywnica (2.488), Pacanów (1.117), Szydłów (1.106).
- Nowe miasta liczą niewiele osób, średnio 2415 mieszkańców - zaznacza prof. Szukalski. - Największe z nich, Boguchwała na Podkarpaciu, ma obecnie 6117 mieszkańców, najmniejsze –Opatowiec w województwie świętokrzyskim – jedynie 329. Aż pięć miast ma mniej niż tysiąc mieszkańców(w tym aż trzy położone są w woj. świętokrzyskim, także Wiślica - 515 i Nowy Korczyn - 955), a jednocześnie spośród owej „sześćdziesiątki” jedynie trzy liczą między 4 tys. a 5 tys. mieszkańców, kolejnych trzynaście zaś ma między 3 tys. a 4 tys. mieszkańców.
Jak zauważa naukowiec rozwój niewielkich ośrodków zaspokajających lokalny popyt na podstawowe dobra i usługi jest najlepszym sposobem na walkę z wyludnianiem się i związanymi z tym problemami. Oznacza to nie tylko lepsze zaspokojenie potrzeb konsumpcyjnych, ale i tworzenie miejsc pracy poza rolnictwem. Patrząc z tej perspektywy, aspiracje i te gospodarcze i te administracyjne miejscowości mających tysiąc czy dwa tysiące mieszkańców powinny być wspierane przez władze publiczne jako narzędzie zarządzania kurczącymi się regionami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?