Od kilku dni korytarze Kurii Archidiecezji Łódzkiej zieją pustką. Do 6 sierpnia na urlopie jest abp Władysław Ziółek, wypoczywa także bp Adam Lepa. Miejsce ich pobytu owiane jest tajemnicą. - Ksiądz arcybiskup przebywa tam, gdzie może najlepiej wypocząć - mówi wymijająco ks. Tadeusz Weber, notariusz biskupi, który został na dyżurze.
Wolne ma też większość pracujących w kurii księży oraz siostry z sekretariatu, które w lipcu pojechały na rekolekcje. Na posterunku został bp Ireneusz Pękalski, który pojedzie na urlop w sierpniu. Wraz z księdzem notariuszem muszą stawić czoło bieżącym problemom. Jakim? Choćby pomóc rodzinie zmarłego, która zgłosiła się, bo w miejscu planowanego pochówku na cmentarzu zastała drzewo...
Prawo do urlopu księży określa prawo kanoniczne i postanowienia synodów poszczególnych diecezji.
- Zwyczajowo jest to około miesiąca. Termin jest ustalany w porozumieniu z biskupem lub proboszczem - mówi ks. Piotr Karpiński, rzecznik kurii łowickiej. - Część księży odwiedza rodziny, inni w ramach urlopu chodzą na pielgrzymki lub po prostu gdzieś wyjeżdżają - dodaje rzecznik, który też jest teraz na urlopie. Przebywa we Francji, gdzie pracuje na parafialnym zastępstwie.
Ksiądz Konrad Zawiślak w czasie urlopu wraz z grupą skautów ze Skierniewic pojedzie na Światowe Dni Młodzieży w Madrycie. Po drodze przez pięć dni będą szli do sanktuarium w Santiago de Compostella.
- Jedziemy z trzema innymi księżmi jako wolontariusze - mówi ks. Zawiślak. - To będzie mój wypoczynek, choć moim marzeniem jest przejechać się koleją transsyberyjską. Ale może uda się to w przyszłym roku - dodaje.
W ciężkiej sytuacji są proboszczowie, którzy sami prowadzą parafię i nie ma kto ich zastąpić. - Ich sytuacja jest nie do pozazdroszczenia - przyznaje ks. Karpiński. - Mogą wyjechać, ale na niedzielę muszą wracać do parafii. Ich urlopy są krótsze i bardziej podzielone.
Pracowicie będą spędzać wakacje ojcowie bernardyni z Piotrkowa. W wakacje mają kilka razy po kilka dni wolnego. Najczęściej odwiedzają innych bernardynów, np. w Zakopanem, i prowadzą tam rekolekcje. - Zmiana klasztoru też jest dla nas okazją do odpoczynku - zapewniają zakonnicy.
Nie wszyscy księża odpoczywają. Od 20 lat nie miał urlopu ks. Grzegorz Gogol, proboszcz parafii w Wolborzu. - Na własne życzenie, bo zazwyczaj latem musiałem dopilnować jakichś prac czy remontów -wyjaśnia. Na urlopy wysłał natomiast dwóch swoich wikariuszy. Jeden pojedzie w lipcu, drugi w sierpniu.
Natomiast prawdopodobnie do końca życia nie zobaczą morza i gór siostry z zakonów klauzurowych naszego regionu. - Nie wolno nam opuszczać klasztoru - mówi siostra karmelitanka z Wielunia. - Czy lato czy zima, nasze dni są wszystkie podobne. Ale same tak wybrałyśmy - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?