Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ważny dzień dla frankowiczów. Jest wyrok TSUE. „Do sądów ruszą ci frankowicze, którzy dotąd wstrzymywali się z pozwaniem banku"

OPRAC.:
Maciej Badowski
Maciej Badowski
PAP
PAP
Jedno z zagadnień dotyczy wskazania momentu, w którym roszczenie banku o zwrot kwoty uruchomionego kapitału nieważnego kredytu przedawnia się.
Jedno z zagadnień dotyczy wskazania momentu, w którym roszczenie banku o zwrot kwoty uruchomionego kapitału nieważnego kredytu przedawnia się. Karolina Misztal/ Polska Press
W czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stwierdził, że zaskarżone praktyki banków mogą naruszać ochronę konsumenta przewidzianą w dyrektywie. Zdaniem ekspertów wyrok TSUE może spowodować, że do sądów ruszą ci frankowicze, którzy dotąd wstrzymywali się z pozwaniem banku.

Spis treści

Czego dotyczy wyrok TSUE?

TSUE ma podjąć się 14 grudnia udzielenia odpowiedzi między innymi w przedmiocie rozliczeń kredytobiorcy z bankiem w przypadku ustalenia przez polski sąd powszechny, że umowa kredytu odwołująca się do kursu waluty obcej jest nieważna. Jedno z zagadnień odnosi się do wskazania momentu, w którym roszczenie banku o zwrot kwoty uruchomionego kapitału nieważnego kredytu przedawnia się.

– Kwestia przedawnienia roszczeń banków jest bardzo istotna z punktu rozliczenia konsumenta z bankiem w chwili unieważnienia umowy kredytu. Niestety, w odróżnieniu do kwestii biegu terminu przedawnienia roszczeń konsumentów, nie była ona przedmiotem tak szerokich rozważań w  dotychczasowym orzecznictwie – mówi adwokat Jacek Sosnowski z Kancelarii Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.

Zdaniem mec. Sosnowskiego „znaczna część sędziów bieg przedawnienia roszczenia o zwrot kapitału kredytu łączyła z chwilą pouczenia konsumenta przez sąd o skutkach uznania umowy kredytu za nieważną czy odebrania stosownego oświadczenia”.

Warszawski sąd odsyłający wskazał na kilka wariantów początku biegu terminu przedawnienia roszczeń restytucyjnych banku, na przykład miałby być on liczony od daty złożenia pozwu lub daty wezwania do zapłaty ze wskazaniem na niedozwolony charakter postanowień umownych. Inną możliwością jest liczenie terminu od daty udzielenia przez sąd informacji o możliwości uznania postanowień umowy za niedozwolone.

Wśród opcji znajduje się również rozpoczęcie terminu od takich zdarzeń, jak:

  • złożenie przez konsumenta oświadczenia o otrzymaniu informacji o konsekwencjach prawnych unieważnienia umowy,
  • pouczenie frankowicza przez sąd o wadach prawnych umowy kredytu
  • chwila wydania przez sąd prawomocnego wyroku rozstrzygającego spór pomiędzy przedsiębiorcą (czyli bankiem) i konsumentem.

– Wobec treści wyroku TSUE z 7 grudnia 2023 r., w którym wskazano, iż frankowicz absolutnie nie ma obowiązku składać żadnych oświadczeń woli, zakładam, że koncepcja ta nie będzie w przyszłości tak szeroko stosowana przez sędziów. Najkorzystniejsze dla konsumenta byłoby uznanie, że roszczenie o zwrot kwoty kredytu przedawnia się z upływem trzech lat od chwili wypłacenia środków przez bank. Jest to jednak mało prawdopodobne, by TSUE w swoich rozważaniach poszedł tak daleko – wyjaśnia mec. Sosnowski.

Według prawników Kancelarii Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni bieg przedawnienia może zostać powiązany z chwilą, w której konsument świadomy niedozwolonego charakteru klauzul przeliczeniowych wezwał bank do zaprzestania naruszeń oraz do zapłaty czy też zdecydował się wejść na ścieżkę sądową.

– Nie mamy wątpliwości, że TSUE odniesie się pozytywnie dla kredytobiorców w przedmiocie zagadnienia, czy roszczenie kredytobiorcy może się przedawnić przed roszczeniem banku – tłumaczy ekspert.

Kolejne istotne dla kredytobiorców zagadnienie, do którego w czwartek ma odnieść się unijny trybunał, dotyczy prawa zatrzymania wzajemnych świadczeń, czyli tego, czy bankom przysługuje prawo do uzależnienia zwrotu wszystkich rat kredytu od równoczesnego zaoferowania przez konsumenta zwrotu kwoty kredytu (lub zabezpieczenia przez konsumenta dokonania takiego zwrotu).

Uznanie przez sąd zarzutu zatrzymania za skuteczny powoduje, że po prawomocnym unieważnieniu umowy bank może wstrzymać wypłatę zasądzonych na rzecz konsumenta środków do czasu, gdy kredytobiorca zwróci bankowi w całości wypłacony kilkanaście lat temu kapitał.

Dnia 6 października 2023 roku Izba Cywilna Sądu Najwyższego miała podjąć się udzielenia odpowiedzi na wyżej opisane zagadnienie w ramach sprawy wywiedzionej przez Rzecznika Finansowego (III CZP 126/22). SN uznał, że prawo zatrzymania może mieć zastosowanie w przypadku nieważnej umowy kredytu, lecz przed podjęciem formalnej uchwały postanowił zwrócić się do TSUE o pomoc.

– W toku procesu sądowego bardzo często spotykamy się z sytuacją, w której bank podnosi zarzut zatrzymania, co ma utrudnić kredytobiorcy dochodzenie roszczeń i pomniejszyć jego korzyści wynikające z procesu. Co kuriozalne, intencją przywołanego zarzutu w procesie „frankowym” nie jest zabezpieczenie zwrotu środków na rzecz banku, ale pozbawienie kredytobiorcy żądania odsetkowego – podkreśla adwokat Tomasz Pietrusiak z Kancelarii Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.

Według niego prawo zatrzymania można porównać do tamy, która blokuje przepływ środków i naliczanie odsetek. Obecnie odsetki ustawowe za opóźnienie to 11,25 proc. w skali roku liczone od roszczenia zapłaty. Przy uznaniu zarzutu, bank nie pozostaje w zwłoce, albowiem strony mają dokonać wzajemnych rozliczeń dopiero w przyszłości. Przy uwzględnieniu przez sąd zarzutu zatrzymania kredytobiorcy nie należą się odsetki za zwłokę.

– Z uwagi na prokonsumencki charakter linii orzeczniczej, istnieją duże szanse na uznanie zarzutu zatrzymania za niedopuszczalny w sprawach frankowych i sprzeczny z unijną dyrektywą 93/13/EWG. 7 grudnia TSUE wskazał, że odsetki powinny być liczone od wezwania do zapłaty, np. doręczenia bankowi pozwu, a nie od daty pouczenia kredytobiorcy przez sąd i odebrania oświadczenia – stwierdził mec. Pietrusiak.

Frankowicze ruszą do sądów?

W konsekwencji uznania prawa zatrzymania za sprzeczne z prawem UE, frankowicz posiadający roszczenie zwrotu opiewające na kilkaset tysięcy złotych uzyska kilkadziesiąt, często kilkaset tysięcy złotych tytułem odsetek za czas trwania postępowania sądowego, w którym kwestionuje ważność umowy kredytowej.

– Żadna ugoda proponowana przez bank nie będzie równie korzystna, jak potencjalne odsetki za opóźnienie. Procesowanie się z bankami będzie prawdopodobnie najlepszą inwestycją – dodał mec. Pietrusiak i przypomniał, że przypadku, gdy sąd odmawia wstrzymania spłaty rat w trakcie procesu w I instancji, można rozszerzyć powództwo o dalsze spłaty rat. W przypadku unieważnienia kredytu kredytobiorca odzyskuje środki wraz z odsetkami od tak powiększonej kwoty.

Ostatnie orzeczenia TSUE, których treść - na co wskazują eksperci z Kancelarii Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni - zdaje się być bardzo korzystna dla frankowiczów, a przy tym nieadekwatne warunki proponowanych ugód mogą spowodować, że do sądów ruszą ci frankowicze którzy dotąd wstrzymywali się z pozwaniem banku, w tym klienci Getin Banku.

Źródło:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ważny dzień dla frankowiczów. Jest wyrok TSUE. „Do sądów ruszą ci frankowicze, którzy dotąd wstrzymywali się z pozwaniem banku" - Strefa Biznesu

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki