Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wkręcony w dobry przykład

Widzę Łódź
Dariusz Pawłowski
Dariusz Pawłowski Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Nigdy nie zapomnę, jak i pewnie większość narodu, że w trudnym 1982 roku trzymał "Ruskich" w narożniku. Kręcił nimi jak chciał, zastawiał przed ich zakusami własnym ciałem to, co w tamtej chwili było tak bardzo nasze, a "Kacapy" mogli się tylko miotać z wściekłości i nie byli w stanie odebrać mu piłki. Ech, miało to dla nas znaczenie nie tylko piłkarskie.

Gdy sędzia odgwizdał zwycięski remis, euforię w polskich domach pogrążonych w stanie wojennym trudno dziś opisać, a Włodzimierz Smolarek z Łodzi (takim był dla nas zawsze), stał się bohaterem. Narodowym.

W tamtych czasach jeszcze kopałem szkolną piłkę, dziś jestem kibicem wyłącznie telewizyjnym, i to sporadycznym. W ciągu tych wszystkich lat bardzo wiele zmieniło się też w rzeczywistości, która nas otacza. Ale Włodzimierz Smolarek przez cały czas należał do tych postaci polskiej piłki, które są doskonale znane również tym, którym wydaje się, że do rozegrania meczu wystarczy jedna drużyna. Więcej, jego osobowość miała niebagatelne znaczenie i dla tych, którzy piłki nożnej nie odróżniają od ping ponga. Bo stanowił to, co dziś jest przerażająco rzadkie nie tylko w sporcie: charakter i najzwyczajniej w świecie dobry przykład. To od niego można się było nauczyć, że nie warto odpuszczać, bo konsekwencja i walka do końca o to, w co się wierzy, często przynoszą dobre skutki. To on w budujący sposób wykazywał, że nie ma takiego przeciwnika, którego nie można pokonać. To on przekonywał, że sens tkwi nie w wyrzucaniu z siebie wielu słów i strojeniu min do kamer oraz obiektywów, ale w pracowitym robieniu swojego. To on w końcu przypominał, że lepiej za końmi biegać, niż sprzedać siebie i swoje przekonania. Proste prawdy, które w czasach dominacji duchowych miernot, stają się niemal niedostępne. Aż żal, że takiego nauczyciela tak słabo wykorzystywało miasto, w którym zostawił serce, a i płuca na boisku. Odejście Włodzimierza Smolarka dobitnie uświadamia, że tak mało wokół nas jest dziś osób, od których warto się czegoś uczyć.
Dariusz Pawłowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki