Kradzież samochodu: zdumiony wizytą policji
Policjanci z drogówki w Pabianicach w poniedziałek 4 marca otrzymali sygnał, że pod blokiem przy ul. 20 Stycznia na osiedlu Bugaj stoi toyota. Była nieprawidłowo zaparkowana i sprawiała wrażenie, jakby została porzucona. Stróże prawa zajrzeli do swoich systemów i okazało się, samochód został skradziony 7 lutego w Pabianicach. Pokrzywdzony zgłosił kradzież i oznajmił, że auto było warte około 18 tysięcy złotych.
Policjanci dokonali oględzin toyoty, zabezpieczyli ślady i przystąpili do tropienia rabusia. Wkrótce ustali jego tożsamość. Do akcji przystąpili w środę 6 marca. Pojechali do mieszkania 34-latka, który był kompletnie zaskoczony wizytą stróżów prawa i nie stawiał oporu. Podczas rozmowy przyznał się do kradzieży.
Przeczytaj też o złodzieju, który ukradł auto w powiecie bełchatowskim i wpadł w Łodzi
Kradzież samochodu: złodziej meloman
- Wyjaśnił, że idąc pieszo ulicą zauważył zaparkowany samochód, a w nim w tylnej kieszeni drzwi kluczyk. Ponieważ auto było otwarte, wyciągnął go i przesiadł się na siedzenie kierowcy. Następnie uruchomił silnik i odjechał. Pabianiczanin jeździł autem dopóki nie zabrakło w nim paliwa. Wówczas je porzucił pod blokiem. Potem kilka razy wracał do samochodu, by posłuchać w nim muzyki – informuje sierżant sztabowy Agnieszka Jachimek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach.
Podczas przesłuchania 34-latek usłyszał zarzut kradzieży, co oznacza, że grozi mu do pięciu lat więzienia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?