Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z niepłodności leczą się w Łodzi Arabowie i Ukraińcy

Joanna Barczykowska
Zabiegi in vitro są wielką szansą dla bezpłodnych par.
Zabiegi in vitro są wielką szansą dla bezpłodnych par. Jakub Pokora
Wyszła za mąż, mając 17 lat. Jako 19-latka trafiła do kliniki leczenia niepłodności, bo rodzina zaczęła się martwić, że para jeszcze nie ma potomstwa. 19-letnia Cyganka, pochodząca ze Słowacji, jest najmłodszą pacjentką Kliniki Ginekologii i Rozrodczości Gameta Szpital pod Łodzią. Mimo młodego wieku dziewczyna potrzebuje pomocy specjalistów, żeby dać mężowi upragnione dziecko. Czy się uda? Statystycznie szansa na ciążę w przypadku in vitro to 35 proc. Cyganka jest młoda, więc jej szanse rosną.

Do Kliniki Gameta w Łodzi na leczenie niepłodności trafia coraz więcej obcokrajowców. Dziś już co 10 podopieczny łódzkiego szpitala ma inne obywatelstwo niż polskie. Najwięcej trafia tu Ukraińców. Mają blisko, a u nich nie ma jeszcze zbyt wielu klinik wyspecjalizowanych w leczeniu niepłodności. Szpital Gameta nie reklamuje się za granicą. Skąd zatem pacjenci wiedzą o jego istnieniu?

Co 10 pacjent łódzkiej kliniki jest z zagranicy

- Nie wiem. Na pewno pacjenci polecają sobie szpitale i kliniki. Tak jest w Polsce i tak jest też za granicą - mówi dr Michał Radwan, starszy embriolog kliniczny w Szpitalu Gameta. - Pary krążą po klinikach, bo często frustrują się nieudanymi próbami i zmieniają ośrodki. To jest naturalne i tak jest na całym świecie. W klinice leczymy też pary z całej Polski, właściwie ze wszystkich województw. W zeszłym tygodniu techniką in vitro pracowałem z parami ze Zgorzelca i Śląska. Nie patrzymy na to, skąd są pacjenci, ale widzimy, że dojeżdżają do nas z daleka. Problem niepłodności jest widoczny na całym świecie, a dotyka najczęściej ludzi młodych, którzy są mobilni. Dla nich nie ma problemu przylecieć na drugi koniec świata. Najważniejsze jest to, żeby się udało.

Do kliniki Gameta w Łodzi trafia obecnie wiele par z Bliskiego Wschodu. Najwięcej - z Libii. Pary z Bliskiego Wschodu, a także z Libii, przyjeżdżają do Łodzi na diagnostykę. Po niej najczęściej dochodzi do zabiegów in vitro. W krajach arabskich posiadanie dzieci jest szczególnie ważne.

- Niepłodność jest szczególnie widoczna w krajach uprzemysłowionych i wysoko rozwiniętych. Problem niepłodności znamy głównie z badań robionych na Zachodzie. Szacuje się jednak, że niepłodność dotyka w Polsce 15 do 20 proc. par w wieku rozrodczym, czyli między 20 a 45 rokiem życia - mówi dr Michał Radwan.

Zabiegów in vitro nie zakazuje ani islam, ani religia prawosławna, ani judaizm. Wielu wyznawców tych religii trafia do łódzkiego szpitala na leczenie. Niektórzy stawiają warunki.

- Gdy zajmujemy się Arabami, nie możemy korzystać z banków nasienia, które są bardzo popularne w Polsce i w krajach Europy zachodniej, ponieważ w tej kulturze uznane byłoby to za zdradę małżeńską. Dawcą musi być mąż - tłumaczy dr Radwan.

Lekarze muszą zatem przeprowadzić zabieg in vitro, wykorzystując komórki jajowe i nasienie pary. Nie zawsze daje to oczekiwany rezultat.

Problem z zajściem w ciążę ma 20 proc. par

W łódzkiej klinice leczyło się wielu Francuzów, Niemców, Amerykanów, Japończyków.

- Koszty zabiegów in vitro w większości krajów europejskich są refundowane przez państwo. Refundacją obejmuje się jednak tylko kilka prób, jest ona też czasem ograniczona wiekiem par. Kiedy nie udaje się osiągnąć sukcesu przez wyznaczony przez prawo czas, pary często dalej szukają pomocy, ale już na własny koszt. Marzenie o własnym dziecku jest przecież bardzo silne - mówi dr Radwan. - Wiele z tych par trafia do nas. Mamy trochę niższe ceny niż na Zachodzie, a podobne osiągnięcia.

W łódzkiej klinice robi się 700 zabiegów in vitro rocznie, licząc pierwszą próbę danej pary.
- Gdyby przenieść dane z Zachodu, gdzie jest refundacja takich zabiegów, to w Polsce powinniśmy robić od 35 do 40 tys. prób rocznie - szacuje dr Radwan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki