Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbyt biedni, by umrzeć. Mieszkańcy Brzezin walczą z łódzką kurią o niższe opłaty cmentarne

Matylda Witkowska, Jacek Dróżdż
Protest w Brzezinach przeciwko zbyt wysokim opłatom cmentarnym
Protest w Brzezinach przeciwko zbyt wysokim opłatom cmentarnym Grzegorz Kozieł
Mieszkańcy Brzezin od kilku miesięcy walczą o obniżenie cen pochówku na lokalnym cmentarzu katolickim. Stawki ustalone przez łódzką kurię nazywają „cmentarnym haraczem”. Brzezińskie ceny badał nawet UOKiK, ale na razie nikomu nie udało się przekonać archidiecezji łódzkiej do zmiany stawek.

"Tańsza kawalerka niż cmentarna kwaterka”, „Nie stać nas na śmierć”, „Ksiądz to nie deweloper”. Z takimi transparentami stanęli koło cmentarza w ubiegły piątek mieszkańcy Brzezin. Kilkadziesiąt osób blokowało drogę krajową nr 72 z Łodzi do Rawy Mazowieckiej. Przechodzili przez przejście dla pieszych tuż koło cmentarza, co kilka minut przepuszczając samochody. W ten sposób pokazali swój sprzeciw wobec zbyt wysokich, ich zdaniem, cen cmentarnych dyktowanych przez łódzką kurię.

Protest zorganizowała inicjatywa Stop Cmentarnemu Wyzyskowi, którą kieruje brzezinianin Sławomir Pawlik.

Katalizatorem protestu był pogrzeb ojca pana Sławomira, który odbył się w kwietniu tego roku na cmentarzu katolickim w Brzezinach. Koszty pochowania ojca go poraziły.

Rachunek wystawiony przez kancelarię cmentarną za pochówek wyniósł 4780 złotych. Z tego 2 tys. zł kosztowało wykopanie grobu, 2 tys. zł opłata za plac, 400 zł wpuszczenie trumny do grobu, a 380 zł skorzystanie z cmentarnej kaplicy.

A był to dopiero początek cmentarnych opłat. Zgodnie z cennikiem kurii archidiecezji łódzkiej dzierżawa miejsca pod wykupiony grób na 99 lat kosztuje 10 tys. zł. Dla bardzo wielu osób jest to cena nie do zaakceptowania, choć można ją podzielić na raty po 2 tys. zł płacone co 20 lat. W takim wypadku pierwsza rata wliczona jest w cenę pochówku, ostatnia jest do zapłaty za 80 lat.

- W ten sposób koszty pogrzebu mojego ojca prawdopodobnie spłacać będą jeszcze moje prawnuki - ocenia Sławomir Pawlik.

Ksiądz też kosztuje

Brzezinianin poniósł dalsze koszty, nie tylko w kancelarii cmentarza. Za wybudowanie grobowej piwnicy kamieniarz wziął od niego 2,5 tys. zł. Kolejne 500 zł brzezinianin wyłożył na udział w pogrzebie księdza, a 3 tys. zł zostawił w zakładzie pogrzebowym. W sumie wydał na sam pogrzeb 11 tys. zł.

- A jeśli w przyszłości chciałbym postawić ojcu nagrobek, to koszt wzrośnie nawet do 20 tys. zł. Z tego 8 tys. będzie kosztował nagrobek, a 920 zł weźmie cmentarz: 120 zł za wjazd kamieniarza i 800 zł w ramach opłaty za stawianie nagrobka - wylicza Pawlik.

O racie, którą będzie miał do zapłacenia za 20 lat, na razie nie myśli.

- Przeżyłem szok, ile to wszystko kosztuje. Zacząłem rozmawiać z ludźmi. Okazało się, że inni mieszkańcy Brzezin też mieli problemy z zapłaceniem za pochówek - wspomina Pawlik. - Jedni brali kredyty, inni składali się z całą rodziną, jeszcze inni pożyczali od sąsiadów - wylicza.

Brzezinianin rozpoczął publiczną walkę o obniżenie cmentarnych cen. Inicjatywa nosi nazwę „Stop cmentarnemu wyzyskowi” . Skupia wokół siebie osoby, które ostatnio też płaciły wiele za pochówek krewnych.

Protestujący nazywają opłaty na brzezińskim cmentarzu „haraczem”. Podkreślają, że brzezinianie nie mają wyboru, bo w mieście nie ma cmentarza komunalnego. Dawny cmentarz ewangelicki jest od wielu lat nieczynny. Monopolistą w dziedzinie ostatniej drogi jest w Brzezinach archidiecezja łódzka.

Archidiecezja zarządza bezpośrednio 14 cmentarzami na terenie Łodzi i ośmioma w mniejszych miastach: Brzezinach, Aleksandrowie Łódzkim, Bełchatowie, Konstantynowie Łódzkim, Piotrkowie Trybunalskim, Pabianicach, Tomaszowie Mazowieckim i Zgierzu. Cennik dla wszystkich cmentarzy jest jeden.

- Opłaty pobierane na cmentarzu w Brzezinach nie różnią się od opłat na innych cmentarzach należących do łódzkiej kurii - podkreśla ks. Paweł Kłys, rzecznik archidiecezji łódzkiej.

Ks. Kłys dodaje, że dla osób uboższych jest możliwość obniżenia cen.

- Jeżeli ktokolwiek nie jest w stanie dokonać opłaty wypisanej w cenniku kurialnym, może zgłosić się do księdza Grzegorza Klimkiewicza, inspektora ds. cmentarzy. Sprawa zostanie rozpatrzona - podkreśla rzecznik.

Ksiądz Kłys zwraca też uwagę, że organizator brzezińskiego protestu sam miał wpływ na koszty. Wybrał grób murowany. Stąd jego wysoka cena, czyli aż 4780 zł. Gdyby zdecydował się na zwykły grób ziemny, opłata za pochówek byłaby dużo tańsza, kosztowałaby nawet 1,5-2,2 tys. zł.

Ale Sławomir Pawlik tłumaczy, że nie miał żadnego wyboru.

- Jest coś takiego jak ostatnia wola zmarłego. Mój ojciec całe życie pracował na żwirowni. Nie chciał po śmierci iść do piachu, nie chciał być skremowany. Musiałem mu kupić murowany grób - mówi.

Dostaje też zbyt dużo sygnałów od mieszkańców, by wierzyć w zapewnienia o łatwej obniżce opłat. Opowiada o młodym mężczyźnie z Brzezin, który także dostał rachunek na 4780 zł.

- W kancelarii cmentarza usłyszał, że jeśli nie wpłaci tych pieniędzy, to pogrzeb się nie odbędzie. W końcu pożyczył je od szefa - denerwuje się.

Inna parafianka z Brzezin opisała mu trudną sytuację sprzed dwóch lat, gdy zmarł jej brat, a matka zachorowała na raka. „Prosiliśmy wtedy o obniżenie kosztów, nikogo to nie ruszyło” - zapewniała kobieta.

Pawlik postanowił walczyć z cmentarną drożyzną do skutku.

Listy do biskupa piszą

W sierpniu razem z mieszkańcami Brzezin napisał list do arcybiskupa łódzkiego Grzegorza Rysia. Pod listem podpisało się 1,3 tys. osób.

„Jesteśmy ludźmi wierzącymi, ale czy nasza wiara mówi o odebraniu nam ostatnich groszy, kiedy krwawi nasze serce, gdy tracimy osobę bliską?” - pytali arcybiskupa w liście, przypominając nauki Jezusa i papieża Franciszka o dobrach materialnych. Nazwali opłaty pobierane na brzezińskim cmentarzu „haraczem”.

Odpowiedź, która nadeszła od kanclerza łódzkiej kurii ks. Zbigniewa Tracza, rozwiała nadzieje na obniżenie stawek. Ks. Tracz podkreślił, że kuria ponosi wszelkie koszty związane z utrzymaniem cmentarza, takie jak wywóz śmieci, wykaszanie trawy, utrzymanie czystości i dobrego stanu alejek cmentarnych i ogrodzenia, a zimą odśnieżanie. Do tego dochodzi utrzymanie kaplicy, pensje dla personelu. Wybudowała też mieszkańcom kaplicę wraz z zapleczem.

„Proszę tylko policzyć, ile kilogramów śmieci zostanie nagromadzonych przy każdym grobie przez te 20 lat i pomnożyć przez koszt składowania i wywozu śmieci cmentarnych, które należą do kategorii najdroższych” - napisał ks. Tracz.

Dodatkowo opłatę za wjazd na cmentarz nazwał „ofiarą kamieniarza za zarobkowanie nie na swoim terenie”. Wypunktował też wszystkie błędy i nieścisłości w podawanych przez Pawlika nazwach opłat i wysokości cen cmentarnych.

Mieszkańcy Brzezin napisali drugi list do abp. Rysia. Tym razem podpisało się pod nim 1,7 tys. osób.

„Jesteśmy zniesmaczeni i zawiedzeni” - napisali. Drugi list pozostał na razie bez odpowiedzi.

Teraz mieszkańcy Brzezin napisali do abp. Stanisława Gądeckiego. Też czekają na odpowiedź.

Zaczęli też zbierać informacje. To, czego się dowiedzieli, tylko ich rozsierdziło. Z przeprowadzonej w okolicy kwerendy wynikło, że w odległych zaledwie o 8 km Koluszkach pogrzeb można urządzić dużo taniej. Tam jednak cmentarz należy do parafii, a stawki ustala proboszcz wraz z radą ekonomiczną parafii.

Na dodatek część cmentarza w Brzezinach leży na gruntach należących do Skarbu Państwa. Tzw. nowy cmentarz został przekazany archidiecezji łódzkiej w wieczystą dzierżawę jeszcze w latach 80. Działkę pod cmentarną kaplicę Skarb Państwa przekazał łódzkiej kurii w darowiźnie dziesięć lat temu.

- Można było urządzić tam cmentarz komunalny. Byłby tańszy, a osoby innych wyznań niż katolickie mogłyby mieć na grobach własne symbole religijne. Dlaczego tego nie zrobiono? - pyta Pawlik.

W walce o świeckość

Protest na DK 72 zmusił do działania władze świeckie. Sprawą zajęli się w ostatnich dniach radni i władze Brzezin. Rozważali dwie możliwości: negocjacje z kurią w celu wywalczenia niższych cen oraz zbudowanie od podstaw cmentarza komunalnego. Po analizie i rozmowach z Kościołem doszli do wniosku, że bardziej racjonalna jest ta druga opcja.

- Prowadzenie cmentarza jest w zadaniach własnych gminy. Jednak do tej pory potrzeby mieszkańców związane z chowaniem zmarłych zaspokajał cmentarz diecezjalny - przyznaje Jakub Piątkowski, wiceburmistrz Brzezin.

W najbliższych dniach radni będą rozmawiać o możliwości utworzenia cmentarza komunalnego. Nie wiadomo jednak, ile to będzie kosztować.

- Potrzebna będzie zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Na pewno będziemy chcieli, żeby docelowo w ten właśnie sposób rozwiązać problem - dodaje wiceburmistrz.

Protest brzezinian poparła też wybrana niedawno łódzka posłanka Lewicy Hanna Gill--Piątek. Zapowiedziała już złożenie interpelacji w sprawie opłat cmentarnych, a to podnosi sprawę na wyższy poziom.

Łódzka posłanka już podczas swojej kampanii wyborczej poruszała problem zbyt dużych opłat pobieranych przez Kościół i braku opodatkowania Kościoła. Jej zdaniem, sytuacja w Brzezinach nie jest w Polsce żadnym wyjątkiem.

- To kolejny przykład, jak Kościół nadużywa swojej pozycji, korzystając z niskiego poziomu usług publicznych - podkreśla Hanna Gill-Piątek. - W Polsce w wielu gminach nie ma alternatywy dla cmentarza katolickiego. Efekt jest taki, że zamiast cywilizowanych standardów pochówku mamy wolną amerykankę i wymuszanie pieniędzy od rodzin zmarłych. Organy powołane do kontroli nie reagują. Rządzący boją się Kościoła, który w Polsce zbudował państwo w państwie. To się musi zmienić - dodaje.

Posłanka ma trochę racji. We wrześniu mieszkańcy Brzezin zgłosili problem cmentarnego monopolu do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chcieli się m.in. dowiedzieć, czy Archidiecezja Łódzka nie nadużywa swojej pozycji monopolisty przez utrudnianie dostępu do cmentarza obcym firmom i czy pobieranie „ofiary” od pracujących na terenie cmentarza kamieniarzy jest zgodne z przepisami.

UOKiK sprawę zbadał bardzo dokładnie. Uznał, że na podstawie danych dostarczonych przez mieszkańców Brzezin nie da się stwierdzić, żeby kuria nadużywała pozycji dominującej.

Urząd zauważył jednak, że administrator brzezińskiego cmentarza „zdaje się preferować groby ziemne, które zajmują mniej miejsca i które łatwiej zagospodarować i powtórnie wykorzystać w przyszłości”. Dlatego różnice w cenach grobów ziemnych i murowanych rzeczywiście są duże.

UOKiK porównał też ceny usług cmentarnych w Łodzi i w okolicy. Stwierdził, że koszt wykopania zwykłego grobu ziemnego dla jednej osoby wynosi w Łodzi poza sezonem zimowym około 650-700 zł brutto, co nie różni się od ceny w Brzezinach, która wynosi 700 zł. Natomiast wykopanie czteroosobowego grobu murowanego kosztuje w Brzezinach 2 tys. zł, czyli o 160 zł mniej niż na cmentarzu komunalnym w podwarszawskim Piasecznie, gdzie za jedną z wersji tego grobu trzeba zapłacić aż 2160 zł brutto.

Także opłaty za dzierżawę miejsca na 20 lat w Brzezinach nie odbiegają od cen w innych małych miastach. W Polsce, poza dużymi miastami, wynoszą one średnio 2202 zł brutto i są nawet nieco wyższe niż w Brzezinach.

„Łączna kwota opłaty za usługę kopania grobu i opłaty za miejsce grzebalne na cmentarzu w Brzezinach nie przekracza istotnie kwot pobieranych na innych zidentyfikowanych cmentarzach. Opłaty cmentarne na nekropoliach w dużych miastach są niejednokrotnie znacznie wyższe” - ustalił urząd.

Cmentarny mętlik cenowy

Dla osoby niezorientowanej w realiach pogrzebowych rozeznanie się w stawkach nie jest proste. Zasadniczo groby dzielą się na dwie kategorie cenowe: proste groby ziemne oraz groby murowane, czyli tzw. piwnice. Zgodnie z obowiązującymi przepisami groby ziemne oraz jednoosobowe groby murowane dzierżawi się na 20 lat. Później, jeśli rodzina nie wniesie kolejnej opłaty, może w tym miejscu zostać pochowana kolejna osoba. Piwnice wieloosobowe nie podlegają obowiązkowi przedłużenia. Dlatego są zwykle dużo droższe.

Cmentarze pobierają też opłaty za samo udostępnienie miejsca pod grób, korzystanie z kaplicy i czynności kancelaryjne. Także po pogrzebie, przy stawianiu nagrobka cmentarz bierze zwyczajowo 10 proc. jego wartości, za wjazd płaci też robiący go kamieniarz.

Wierni jednak oszukują, wpisując niższe ceny. Dlatego kilka lat temu łódzka kuria stosowała system kolorów. Za nagrobek ciemny trzeba było zapłacić cmentarzowi więcej niż za jasny. Teraz od tego odeszła. System jednak nadal jest skomplikowany.

Cennik cmentarzy archidiecezji łódzkiej liczy 56 pozycji. Od astronomicznej kwoty 10 tys. zł za stuletnią dzierżawę grobu murowanego po skromne 30 zł za „wystawianie zaświadczeń i wypisów z kwitu”. Jest też mnożnik 200 proc. za pracę w dni wolne, dodatek zimowy 150 zł, oraz pozycje opisane jako „umowne”.

Dla porównania jako wzorzec można przyjąć ceny na trzech cmentarzach komunalnych w Łodzi: Szczecińskiej, Zarzewie i Dołach. Z grubsza odzwierciedlają one koszty funkcjonowania takiego miejsca.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

- Cmentarz komunalny nie zarabia na prowadzeniu swojej działalności - informuje Maria Kaczmarska, rzeczniczka Zarządu Zieleni Miejskiej w Łodzi. - Wysokość opłat jest tak ustalana, żeby pokryła koszty utrzymania cmentarza - podkreśla.

W Łodzi ceny komunalne są zdecydowanie niższe niż w Brzezinach. Najtańszy grób ziemny jednoosobowy kosztuje 460-510 zł, koszt prawa do grobu na 20 lat - 500 zł. Do tego dochodzi 8 proc. podatek VAT. W sumie za taki grób trzeba zapłacić od 1037 do 1091 zł. W Brzezinach to koszt 1450 zł (750 plus 700 zł). Bez podatku, bo Kościoły nie odprowadzają VAT.

Jednak już w słynącej od lat z wysokich stawek Zduńskiej Woli pojedynczy grób ziemny kosztuje z VAT 1080 zł, przedłużenie prawa do miejsca na 20 lat - 864 zł. To sporo więcej niż w Brzezinach.

Ceny usług na największym w Radomsku Nowym Cmentarzu katolickim od kilku lat pozostają na tym samym poziomie.

Jakie to ceny? Jeden grób - 400 zł. Podwójny - 600 zł (umowa na 20 lat). Wykopanie grobu to koszt od 450 zł do 650 zł - w zależności od wielkości kwatery. Rozbiórka grobu od 200 zł do 300 zł. Jeśli grób jest większy, wówczas trzeba zamówić sobie kamieniarza. Wynajęcie kaplicy na pogrzeb - 150 zł. Opłata stała na utrzymanie cmentarza wnoszona przy pogrzebie - 700 zł.

Inni nie protestują

O tym, że na cmentarzach zarządzanych przez archidiecezję łódzką jest stosunkowo drogo, wiadomo od lat.

„Na 18 nekropoliach rzymskokatolickich zarządzanych przez Kurię Archidiecezji Łódzkiej ceny należą do zdecydowanie najwyższych w regionie” - pisaliśmy w „DŁ” jedenaście lat temu. Wówczas na Dołach za plac, grób i kaplicę płaciło się 1219 zł na cmentarzu komunalnym, zaś na katolickim 1730. Do tej pory jednak nikt, poza mieszkańcami Brzezin, nie zaprotestował.

CZYTAJ INNE ARTYKUŁY

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki