Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zgierz: Dostała mandat i zamiast do szkoły trafiła pod Stryków

Jarosław Kosmatka
Jarosław Kosmatka
Młoda zgierzanka dostała mandat w autobusie. Miała jechać do szkoły, ale kontrolerki biletów wywiozły ją ze Zgierza pod Stryków.

W mikołajki 18-letnia mieszkanka Zgierza jechała do szkoły. Anita, jak każdego dnia, wsiadła do autobusu linii 2. Miała do przejechania kilka przystanków.

- Po wejściu do autobusu musiałam najpierw znaleźć portfel, odedrzeć skasowany bilet z karnetu i skasować nowy bilet - opowiada zgierzanka.

Zajęło to kilka minut. Autobus zdążył się już zatrzymać na następnym przystanku. Anita niemal na oczach wsiadających na pl. Kilińskiego w Zgierzu kontrolerek kasowała bilet. - Bilet skasowałam tuż przed tym jak wsiadła pani kontroler i widziała jak to robię - opowiada zgierzanka.

Dwie kontrolerki rozpoczęły sprawdzanie biletów. - Kontrolerka stwierdziła, że mój bilet jest nieważny. Zażądała okazania dokumentu i chciała wypisać mi mandat za brak ważnego biletu - wspomina dziewczyna.

- To była kuriozalna sytuacja. Córka miała ważny bilet. Tymczasem kontrolerka uparła się, że bilet jest nieważny - mówi matka pasażerki zbulwersowana zachowaniem pracowników przewoźnika.

Panie kontrolujące bilety poinformowały Anitę, że jeśli nie okaże dokumentu tożsamości, wezwą straż miejską lub policję i musi się liczyć z dodatkowymi kosztami mandatowymi.

Przestraszona 18-latka dała spisać swoje dane z legitymacji szkolnej. I dostała mandat w wysokości 130 zł za brak ważnego biletu. W uwagach kontrolerka zapisał: „Bilet kasowany podczas kontroli”.

Zdenerwowana zgierzanka postanowiła odwołać się od mandatu i złożyć skargę na działanie kontrolerek.

- Obie panie nie pozwoliły mi wstać z miejsca. W chwili kontroli miałam ważny bilet, a mimo to nie zostałam wypuszczona z autobusu, lecz wywieziona do Strykowa - mówi Anita.

Powrót do Zgierza zajął jej blisko dwie godziny i do szkoły już nie dojechała.

Zakładu Miejskich Usług Komunikacyjnych rozpatruje odwołanie od mandatu i skargę na zachowanie kontrolerów.

Zdaniem 18-latki kontrolerki były chamskie. - Spędziły w linii nr 2 kursującej na trasie Zgierz - Stryków - Aleksandrów - Zgierz w cieple i beztrosko dwie godziny pracy - dodaje Anita.

Na wystawionym mandacie jak i na bilecie MUK widnieje ta sama godzina - kontroli i kasowania: 7.16.

- Sprawdziliśmy zapis monitoringu z autobusu. Z nagrania wynika, że pasażerka po prostu zwlekała ze skasowaniem biletu i zrobiła to dopiero, gdy zobaczyła kontrolerki - mówi Iwona Boberska, kierownik MUK w Zgierzu.

Jednocześnie kierownik zakładu zaznacza, że zaproszono pasażerkę na rozmowę o sytuacji oraz zachowaniu kontrolerów.

- Za każdym razem, gdy są jakiekolwiek wątpliwości co do oceny sytuacji, staramy się stawać po stronie pasażerów - mówi Iwona Boberska.

Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki