MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Złe przepisy hamują budowę autostrad

Paweł Domarecki
Janusz Steinhoff
Janusz Steinhoff
Z Januszem Steinhoffem, ministrem gospodarki i wicepremierem w rządzie Jerzego Buzka, rozmawia Paweł Domarecki

Już wszyscy widzą, że program budowy autostrad w Polsce nie wypalił...

To największa porażka transformacji. Bo nie muszę tłumaczyć, że w dobie finezyjnych rozwiązań logistycznych, np. transportu towarów i podzespołów na czas, zniechęca to do Polski naprawdę poważnych inwestorów, ogranicza nasz rozwój gospodarczy. Dlatego właśnie przegraliśmy z Czechami i Słowakami walkę o kilka dużych inwestycji.

A przecież za rządu Hanny Suchockiej mówiono, że już za rok wbita zostanie pierwsza łopata. A potem... zaczęły się dyskusje.

Bardzo mnie smuci, że one ciągle w Polsce trwają, że nie ma porozumienia w sprawie polskich dróg, że kolejne rządy po prostu nie realizują koncepcji poprzedników, tylko tworzą od nowa kolejne pomysły. Nie potrafię choćby znaleźć racjonalnych przyczyn opóźnień w budowie tras A1 i A2.

Obecny rząd też dyskutuje?

Tu akurat chciałbym pochwalić ministra Grabarczyka. Wykonał sporą robotę, bo zmienia prawo, co przyspieszy inwestycje, zwłaszcza wykup gruntów.

To wykup gruntów jest dziś największym hamulcem?

Hamulce są cały czas takie same. Po pierwsze, tworzenie studiów oddziaływania projektowanych tras na środowisko się przewleka. Po drugie - problem zamówień publicznych. Nie może być tak, że wyłania się najtańszą firmę, a ona potem buduje wiadukt lub most dziesięć razy dłużej niż powinna, bo jest po prostu za słaba. I nie może być tak, że inna firma, która przegrała w przetargu, będzie potem blokować inwestycję kolejne pół roku, odwołując się nieustannie, czego nie potrafią szybko załatwić urzędnicy. I właśnie słabość urzędów zajmujących się autostradami to dziś chyba najpoważniejszy problem.

Przecież wszyscy twierdzą, że urzędników jest za dużo.

Ale może nie tam, gdzie są naprawdę potrzebni. Pieniądze na autostrady są dziś sprawą prostą - to zwykła inżynieria finansowa. Ale wiele wniosków i odwołań leży w urzędach zajmujących się autostradami miesiącami, bo po prostu brak jest ludzi, którzy je rozpatrzą.

Więc co należy przede wszystkim zrobić?

Pora na szybkie rozpoznanie, gdzie są czarne punkty w systemie podejmującym decyzje. Niedopuszczalne jest, by zamiast tygodni, trwało to nadal miesiącami, bo w rezultacie opóźnienia nadal będą liczone w latach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki