Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znaki MPK wiszą, choć od dawna nie obowiązują

Agnieszka Magnuszewska
Te znaki nie obowiązują od 13 lat, a w Łodzi jeszcze wiszą
Te znaki nie obowiązują od 13 lat, a w Łodzi jeszcze wiszą Grzegorz Gałasiński
Tomasz Juszczyk, były motorniczy z ponad 20-letnim stażem, twierdzi, że MPK nie przestrzega przepisów. Chodzi o znaki, które informują o tym czy zwrotnica jest prawo- czy lewoskrętna. Wiszą one w pobliżu skrzyżowań. Przewoźnik sam przyznał, że znaki nie obowiązują od 13 lat, ale zapewnia, że nie wprowadzają motorniczych w błąd.

Juszczyk zwrócił się rok temu do MPK o kontrolę oznakowania przy zwrotnicach. Skłoniła go do tego śmierć syna, który zginął, prowadząc tramwaj. Skład wypadł z szyn przy skrzyżowaniu Kościuszki i Mickiewicza. Zostało to uznane za wypadek przy pracy, więc pan Tomasz stwierdził, że MPK powinno zminimalizować niebezpieczeństwo prowadzących.

- Chciałem by na skrzyżowaniu, gdzie doszło do wypadku, umieszczono znaki typu DT-1 i DT-2, które informują czy zwrotnica jest prawo- czy lewoskrętna. To bardzo ważna informacja. Jednak dostałem odpowiedź od ówczesnego prezesa MPK, że znaki te nie obowiązują od 1999 r. A dokładnie, nie figurują w rozporządzeniu ministra infrastruktury - mówi Juszczyk. - Bardzo mnie to zdziwiło, bo znaki te wisiały i rok temu i obecnie na jeszcze kilku skrzyżowaniach. W takim razie MPK wiesza nielegalne znaki.

Niebieskie tablice informujące o stronie skrętu zwrotnicy wiszą na skrzyżowaniu Żeromskiego - Kopernika oraz Kilińskiego - Dąbrowskiego. Nie mieliśmy problemu żeby je znaleźć. Były motorniczy twierdzi, że znaki wiszą też na pętli przy ul. Wyszyńskiego oraz skrzyżowaniu Zielona - Gdańska.

Przewoźnik jednak nie widzi w tym karygodnego błędu.

- Fakt, znaki już nie obowiązują, ale to nie znaczy, że są nielegalne - podkreśla Bogumił Makowski, rzecznik MPK. - Stanowią dodatkową informację dla motorniczych, dlatego korzystają z nich jeszcze przewoźnicy na Śląsku - dodaje rzecznik.

Pan Tomasz widział też takie znaki we Wrocławiu.

- Jednak w tamtym mieście wprowadzono je do przepisów wewnętrznych przewoźnika. Tym samym stały się legalne - podkreśla Tomasz Juszczyk.

Łódzkie MPK nie zamierza uwzględnić znaków w swoich przepisach tylko je usunąć.

- Znaki najwyraźniej zostały przeoczone podczas kontroli oznakowania w listopadzie ubiegłego roku. Na pewno zostaną usunięte - mówi Bogumił Makowski.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki