Miejski Ogród Zoologiczny w Łodzi wygląda obecnie tak, jakby miał być wkrótce zamknięty. Budynki są w opłakanym stanie, kolejne gatunki zwierząt są wywożone, a wybiegi i woliery, które zajmowały świecą pustkami. Władze zoo przekonują jednak, że to tylko pozory, a ogród przechodzi wielką przemianę.
W ciągu najbliższych trzech lat w zoo ma powstać orientarium - kompleks z florą i fauną z Azji Południowo -Wschodniej. Zanim jednak obiekt inspirowany wrocławskim Afrykanarium zostanie wybudowany, potrzebne jest uporządkowanie terenu, na którym ma stanąć nowoczesny obiekt. W praktyce oznacza to, że gatunki zwierząt, które do tej pory można było oglądać w północnej części zoo, opuszczą Łódź na zawsze.
Gepardów już nie będzie
Łodzianie mają ostatnią szansę, aby w ogrodzie w Parku na Zdrowiu zobaczyć na przykład gepardy. Dwa z pięciu kotów już wyjechały, zostały jeszcze trzy samice. Co gorsza, Tomasz Jóźwik, wiceprezes zoo zapowiada, że te zwierzęta nie wrócą do Łodzi.
- Przy okazji budowy orientarium zdecydowaliśmy, że nie będziemy utrzymywać hodowli gepardów. Budynek, w którym je trzymamy nie spełnia aktualnych standardów narzucanych przez koordynatora tego gatunku - tłumaczy Tomasz Jóźwik. - Wybieg jest za mały. To zwierzęta, które lubią dużą, otwartą przestrzeń, a my im nie możemy jej zapewnić.
Czytaj:Zoo w Łodzi. Zwierzęta opuszczają ogród. Pożegnamy hieny, które pojadą do Irlandii i Belgii
Tomasz Jóźwik tłumaczy również, że decyzja o wyjeździe gepardów podyktowana była troską o ich rozród. Przez kiepskie warunki w łódzkim ogrodzie, pracownicy zoo musieli bowiem izolować samice od samców, aby nie było nowych miotów.
- Zaplecze wybiegu jest na tyle małe, że nie ma mowy o hodowli tych zwierząt. Samica może wydać na świat nawet pięć młodych. Moglibyśmy przenieść je do innego ogrodu, dopiero po roku. Nie mamy wystarczająco dużo miejsca dla pięciu kotów, a co dopiero dla większej ich liczby - wyjaśnia Tomasz Jóźwik.
Podobna sytuacja wygląda w przypadku żubrów. Jak tłumaczy Barbara Wicińska, kierownik działu hodowlanego w łódzkim zoo, samice znalazły już nowe domy. Do końca roku ogród ma również opuścić samiec.
Czytaj też: ZOO w Łodzi. Orientarium wybudują Mosty Łódź i SKB Development
- Staramy się znaleźć dla niego nowe lokum, ale to nie jest niestety łatwe. Ogrody zoologiczne niechętnie przyjmują samce, ponieważ rzadko które chcą rozmnażać ten gatunek. To wielkie zwierzęta, dlatego trudno jest im zapewnić wystarczającą ilość miejsca - wyjaśnia Barbara Wicińska.
Przy ulicy Konstantynowskiej nie ma już większości mieszkańców stawu dla ptaków wodno-błotnych. Kaczki i gęsi pojechały do Zamościa. Do Irlandii i Belgii wywieziono natomiast hieny. Tego gatunku również już nie zobaczymy w Łodzi.
- Jak się okazało, jako jedyni w Europie mieliśmy samców hien. Znaleźliśmy dla nich nowe miejsca, w których będą miały szansę na rozród. Zresztą ich wybieg był w złym stanie - mówi wiceprezes ogrodu.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 19-25 września 2016 roku
Trzy trudne lata?
Przez budowę orientarium, najbliższe trzy lata będą wyjątkowo trudne dla łódzkiego zoo. Połowa ogrodu będzie zamknięta, ale władze robią wszystko, aby mimo przyciągnąć zwiedzających.
Czytaj:Budowa orientarium w Łodzi. Partia Razem złożyła wniosek o zorganizowanie konsultacji społecznych
- Przed nami jesień i zima, czyli martwy okres dla ogrodów zoologicznych. Postaramy się w tym czasie zmodernizować możliwie najwięcej wybiegów w południowej części zoo. Zaczęliśmy od remontu małpiarni - mówi Jóźwik.
Jak ma wyglądać nowy dom dla małp? Przede wszystkim, ma być tam zdecydowanie większe klatki. Mniejsze pomieszczenia zostaną połączone, tak aby mogło w nich zamieszkać po kilka gatunków.
- Przed remontem sprawdzaliśmy, jak wyglądają podobne obiekty w innych ogrodach. Obecnie zalecane są większe ekspozycje, w których można zobaczyć kilka gatunków. To dobre rozwiązania dla zwierząt i zwiedzających. Zwierzęta się nie nudzą, co jest ciekawsze również dla obserwatorów - mówi wiceprezes zoo.
Diametralnie ma zmienić się aranżacja budynku. Pomieszczenia dla zwierząt mają przypominać warunki, w których występują w naturze. Pojawią się w nich między innymi konary do wspinania oraz egzotyczne rośliny. Kafelki, którymi wyłożone były klatki zastąpią natomiast materiały imitujące skały.
- Chcemy, aby znalazły się w niej tylko gatunki z Ameryki Południowej, dlatego wnętrze budynku ma przypominać dżunglę. W nowych warunkach zwiedzający będą mogli zobaczyć tam między innymi lemury, pigmejki, tamaryny, kapucynki i koczkodany - mówi Jóźwik.
O wiele ciekawiej mają również prezentować się wielkie koty. Na początku przyszłego roku rozpocznie się modernizacja wybiegu lwów azjatyckich. Obecnie te drapieżne koty można oglądać na popękanym betonowym podeście, odgrodzonym od zwiedzających fosą. Po zmianach łodzianie będą mogli stanąć z królem dżungli niemal oko w oko.
- Chcemy zasypać fosę, a wybieg ogrodzić szybą. Dzięki temu, lwy można będzie zobaczyć z bliska - tłumaczy wiceprezes łódzkiego ogrodu zoologicznego. - Ponadto, obszar zostanie powiększony o teren zajmowany dotychczas przez hieny, które mieszkały po drugiej stronie wybiegu dla lwów. W podobny sposób zmodernizowany zostanie również wybieg dla tygrysów.
Trzecią najważniejszą atrakcją, która ma przyciągać do zoo podczas budowy orientarium, ma być pawilon małych ssaków. Podobnie jak w przypadku małpiarni, małe pomieszczenia dla zwierząt zostaną powiększone. Jedną stronę obiekty w całości zajmie klatka dla wydry amazońskiej.
- Wybieg dla tego gatunku ma przypominać las tropikalny. W projekcie ekspozycji znajduje się również miejsce na rzekę. Zwiedzający będą mogli zobaczyć wydrę olbrzymią również pod wodą - mówi Jóźwik. - Czekamy obecnie na przyznanie dofinansowania z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Łodzi. Chcemy, aby remont przeprowadzić tak szybko jak to tylko możliwe - mówi Tomasz Jóźwik.
Modernizacja czeka również minizoo. Ulubiona atrakcja dzieci, zostanie przeniesiona do stajenki przy małpiarni. Minizoo ma przypominać ranczo.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Zoo stawia na hodowlę
Władze ogrodu zamierzają w najbliższym czasie zainwestować również w zaplecze hodowlane. Chodzi między innymi o rozmnażanie kazuarów hełmiastych, dwumetrowych ptaków z Australii.
- Jesteśmy jedynym z sześćdziesięciu ogrodów zoologicznych, którym udało się rozmnożyć ten gatunek. To olbrzymi sukces - mówi Barbara Wicińska, kierownik działu hodowlanego.
Aby rozwijać hodowlę tych ptaków, w łódzkim zoo powstanie nowoczesna strusiarnia. Budowa ma rozpocząć się jeszcze w tym roku.
Optymizmem napawają również sukcesy w rozmnażaniu kangura rudego. W tym roku na świat przyszły dwa młode. W słoneczne dni można je zobaczyć poza torbą matki.
Chociaż połowa zoo będzie zamknięta, władze łódzkiego ogrodu nie przewidziały jednak obniżki cen biletów na czas przebudowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?